W wydanym w czwartek wyroku, który dotyczy sprawy kredytów udzielonych we frankach szwajcarskich, Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że sąd nadzorujący postępowanie egzekucyjne może z urzędu badać potencjalnie nieuczciwy zapis w umowie.

Sprawa, którą zajmował się Trybunał, dotyczyła konsumenta z Polski, który w 2006 r. i 2008 r. zawarł dwie umowy kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego. W związku z brakiem regulowania płatności Getin Noble Bank wypowiedział te umowy i w elektronicznym postępowaniu upominawczym uzyskał przeciwko dłużnikowi dwa nakazy zapłaty. Umowy kredytu nie zostały przedstawione sądowi i nie podlegały jego ocenie. Konsument nie zaskarżył nakazów zapłaty, w związku z czym doszło do ich uprawomocnienia się i nadania im klauzul wykonalności.

W toku postępowania egzekucyjnego Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie powziął wątpliwości co do ważności wspomnianych umów z uwagi na potencjalnie nieuczciwy charakter zawartych w nich tzw. klauzul przeliczeniowych.

W pytaniach skierowanych do Trybunału Sprawiedliwości sąd ten postanowił ustalić, czy ma obowiązek, w ramach nadzoru nad egzekucją prowadzoną przez komornika, ocenić postanowienia umów kredytowych, a w razie stwierdzenia, że warunki te są nieuczciwe, doprowadzić do sytuacji, w której konsument nie będzie nimi związany.

Po drugie, czy może uznać za nieuczciwe postanowienie umowy, które ma taki sam sens i wywołuje takie same skutki wobec konsumenta jak warunek umowny pochodzący z wzorca umowy sporządzonego przez innego przedsiębiorcę i wpisany do krajowego rejestru klauzul niedozwolonych.

W ogłoszonym wyroku TSUE przypomniał, że "poszanowanie praw przyznanych przez dyrektywę 93/13 (w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich) nie jest możliwe bez skutecznego badania potencjalnie nieuczciwego charakteru warunków umowy. W konsekwencji krajowe regulacje dotyczące wydawania nakazów zapłaty i postępowania egzekucyjnego nie byłyby zgodne z zasadą skuteczności, gdyby nie przewidywały możliwości dokonania takiej oceny przez sąd z urzędu".

W konsekwencji, zdaniem Trybunału, "wymóg skutecznej ochrony sądowej każe przyjąć, że w sytuacji, w której nie przeprowadzono żadnego badania potencjalnie nieuczciwego charakteru postanowień umowy, sąd podejmujący czynności w postępowaniu egzekucyjnym, prowadzonym na podstawie prawomocnego nakazu zapłaty, musi być w stanie dokonać po raz pierwszy takiej analizy".

Następnie Trybunał przypomniał, że "utworzenie krajowego rejestru klauzul niedozwolonych nie jest wymagane przez dyrektywę 93/13; niemniej jest ono dozwolone, jeśli rejestr jest zarządzany przejrzyście w interesie konsumentów i przedsiębiorców i aktualizowany z poszanowaniem zasady pewności prawa".

W związku z tym "stwierdzenie nieuczciwego charakteru warunku umownego przez porównanie jego treści z treścią klauzuli wpisanej do takiego rejestru może w szybki sposób przyczynić się do tego, by takie warunki, stosowane w wielu umowach, przestały wywoływać skutki wobec konsumentów".

"Wniosku tego nie zmienia okoliczność, że w konkretnej sprawie może chodzić o postanowienia umowy niemające identycznego brzmienia. Istotne jest, aby porównywane klauzule posiadały taki sam sens i wywoływały względem konsumentów jednakowe skutki" - podsumował TSUE.

Komentarz ZBP do wyroku TSUE w sprawie C-531/22 z dnia 18 stycznia 2024 r.

Wyrok TSUE potwierdza dotychczasową linię orzeczniczą, która jest stosowana przez polskie sądy, nakazującą sądowi badanie z urzędu potencjalnej abuzywności klauzul umownych w postępowaniu sądowym, również przy wydawaniu nakazu zapłaty.

Trybunał zwrócił również uwagę, że przepisy krajowe muszą zapewniać sądowi możliwość oceny z urzędu a konsumentowi możliwość powołania się na abuzywność klauzul na każdym etapie postępowania rozpoznawczego, przy czym polskie przepisy proceduralne i praktyka sądów wypracowana na gruncie dotychczasowych orzeczeń TSUE zapewniają konsumentowi i sądowi tego rodzaju gwarancje.

TSUE wskazuje, że ocena skutków wpisu do rejestru klauzul abuzywnych leży w gestii sądów krajowych i prawa krajowego. Polskie prawo nie przewidywało i nie przewiduje automatycznego uznania analogicznych klauzul stosowanych przez jednego przedsiębiorcę za abuzywne z tego tylko powodu, że wobec drugiego przedsiębiorcy zostały one wpisane do rejestru. Powyższe znajduje potwierdzenie w uchwale siedmiu sędziów SN z 20 listopada 2015 r. (III CZP 17/15). Ten przedsiębiorca, którego klauzula nie została wpisana do rejestru, ma prawo przedstawić argumenty o braku abuzywności stosowanych przez niego klauzul.