Weryfikowanie wniosków o azyl w państwach trzecich, a nie po dotarciu do Unii, to pomysł współrządzącej FDP, która chce w ten sposób ograniczyć liczbę nielegalnych migrantów. Niemcy borykają się z coraz większą liczbą wniosków, ale nowy pomysł budzi wątpliwości prawne.

Pakt o migracji i azylu

Unia Europejska finalizuje prace nad reformą polityki migracyjnej zawartą w Pakcie o migracji i azylu. Nowe przepisy zakładają większą ochronę granic zewnętrznych, przyspieszenie procedur i współpracę z krajami trzecimi. Ostatni punkt jest kluczowy, jeśli chodzi o skuteczną politykę powrotów. W 2022 r. złożono w UE ponad 955 tys. wniosków o azyl, ale wydano zaledwie 143 tys. decyzji. Państwa, które borykają się z największą liczbą potencjalnych uchodźców, narzekają na przepełnione ośrodki tymczasowe i podpisują umowy o współpracy z państwami trzecimi, żeby przyspieszyć odsyłanie osób, które azylu nie otrzymały. Niemiecki rząd wysunął znacznie bardziej kontrowersyjny pomysł, który przypomina brytyjski mechanizm odsyłania migrantów do Rwandy.

Niemcy od lat mierzą się z największą liczbą składanych wniosków o azyl. W 2022 r. Berlin otrzymał niemal co czwarty wniosek złożony na terenie UE. Przez pierwsze trzy kwartały tego roku kraj przyjął o 7 tys. więcej próśb o azyl niż w całym roku ubiegłym. Ponadto polityka migracyjna staje się coraz gorętszym tematem dyskusji, a głosząca antymigracyjne hasła Alternatywa dla Niemiec według aktualnych sondaży wyprzedza o 5 pkt proc. współrządzącą SPD, o 7 pkt Zielonych i aż o 16 pkt Wolną Partię Demokratyczną (FDP). Sam kanclerz Olaf Scholz jest coraz mniej przychylny migrantom, a koalicyjna FDP wysunęła nawet pomysł ograniczenia liczby nielegalnych migrantów poprzez eksport procedur azylowych. Pomysł był elementem umowy koalicyjnej.

Wnioski o azyl po nowemu

Co to oznacza w praktyce? Wnioski o azyl byłyby składane w kraju trzecim za pośrednictwem niemieckich placówek dyplomatycznych i tam też byłyby rozpatrywane. Według FDP ograniczyłoby to liczbę migrantów, którzy decydują się podjąć ryzykowną podróż do Europy szlakiem śródziemnomorskim. Socjaldemokraci, zwłaszcza szefowa niemieckiego MSW Nancy Faeser, patrzą na ten pomysł z rezerwą i uznają, że skuteczniejsze byłyby umowy o readmisji nielegalnie przebywających w UE migrantów do państw trzecich. Jedno z takich porozumień – z Marokiem – niemiecki rząd podpisał w ubiegłym tygodniu. Na mocy tej umowy – oraz pokrewnych, podpisywanych przez inne państwa UE lub Komisję Europejską – państwo trzecie zobowiązuje się do uszczelnienia granic w zamian za wsparcie finansowe lub ułatwienia wizowe dla migrantów.

Biuro rzecznika niemieckiego MSW potwierdziło nam, że trwa przegląd przepisów i rząd weryfikuje, czy w wyjątkowych przypadkach możliwe jest ustalenie statusu ochrony w państwach trzecich. „Biorąc pod uwagę złożoność prawną i faktyczną problemu, przegląd jest nadal w toku” – poinformował nas resort. MSW zapewnia, że prace toczą się z poszanowaniem konwencji genewskiej i europejskiej konwencji praw człowieka oraz unijnego prawodawstwa. I to właśnie prawo międzynarodowe może powstrzymać pomysły Berlina, porównywane z brytyjskim mechanizmem odsyłania migrantów do Rwandy, zakwestionowanym przez Europejski Trybunał Praw Człowieka.

Pomysły Niemiec i Wielkiej Brytanii - różnice

Witold Klaus z Polskiej Akademii Nauk zwraca uwagę na różnicę między pomysłem brytyjskim a niemieckim. – Nie widziałbym problemu w rozwiązaniu, które pozwoliłoby weryfikować wnioski o azyl w państwie trzecim, w którym mieszkają osoby chcące się ubiegać o taką ochronę. Osoby wnioskujące nie byłyby wówczas narażone na długą, niebezpieczną drogę, tylko mogłyby przejść całą procedurę za pomocą placówek dyplomatycznych państwa, do którego wnioskują. Takie rozwiązanie funkcjonuje w wielu państwach, w tym w Polsce, jeśli chodzi o wizy humanitarne – dodaje Klaus. Na mocy obecnych przepisów unijnych to państwo przyjmujące wniosek jest w pełni odpowiedzialne za procedurę, w tym zarządzanie ośrodkami tymczasowymi dla migrantów. Projektowane w Pakcie o migracji i azylu przepisy miałyby wprowadzić jednolity standard procedur, w tym ograniczyć czas rozpatrywania wniosku i wprowadzić procedury graniczne.

Te ostatnie oznaczają obowiązkową weryfikację wstępną wniosku jeszcze na granicy UE, która miałaby potrwać do 1,5 miesiąca. Dopiero po jej pozytywnym przejściu osoba ubiegająca się o azyl mogłaby znaleźć się na terytorium państwa członkowskiego. Zdaniem Klausa nowy pakt nie rozwiąże obecnych problemów z obciążeniem Wspólnoty dużą liczbą wniosków. – Projektowane procedury graniczne spowodują jeszcze większe kłopoty państw pierwszego kontaktu, jak Grecja czy Włochy (ale też Polska), utrudnią dostęp osób migrujących do rzetelnej procedury i prawników, skomplikują kwestię sądowej oceny wniosku, a nadzieja na zamknięcie całego procesu w 1,5 miesiąca jest oderwana od rzeczywistości – uważa ekspert. ©℗

ikona lupy />
Liczba złożonych wniosków o azyl w krajach UE / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe