Stany Zjednoczone i Kolumbia znalazły się na krawędzi wojny celnej. Gdy tylko prezydent Kolumbii Gustavo Petro ogłosił, że jego kraj nie przyjmie deportowanych migrantów transportowanych amerykańskimi samolotami wojskowymi, Donald Trump sięgnął po swój ulubiony straszak.
Waszyngton zapowiedział błyskawiczne wprowadzenie 25-proc. ceł na wszystkie kolumbijskie towary z perspektywą podwojenia tej stawki po tygodniu. Petro nie pozostał dłużny i zagroził analogicznymi cłami na import z USA oraz skierowaniem eksportu kolumbijskich produktów na inne rynki. Ostatecznie obie strony doszły do porozumienia. Chwilowo odetchnąć mogą przede wszystkim amerykańscy kawosze. Kolumbia odpowiada za 20 proc. importu kawy, więc wojna celna Waszyngtonu z Bogotą doprowadziłaby do wzrostu jej cen.
„Stany Zjednoczone nie będą już oszukiwane ani wykorzystywane” – przekazał w oświadczeniu Marco Rubio, nowy sekretarz stanu USA. Polityka Białego Domu nie pozostawia złudzeń; sprawa Kolumbii to ostrzeżenie, które ma rozbrzmieć nie tylko w Bogocie, lecz także w innych stolicach zachodniej półkuli. W wizji Trumpa taryfy to narzędzie polityczne i dyplomatyczne. Nowa administracja daje do zrozumienia krajom Ameryki Łacińskiej, że jeśli nie będą współpracować na warunkach Waszyngtonu, ucierpią na tym relacje handlowe.
Meksyk sprzeciwia się masowym deportacjom
Największe obawy panują w Meksyku, z którego według szacunków pochodzi nawet do 40 proc. nieudokumentowanych migrantów przebywających w USA. Południowy sąsiad Stanów Zjednoczonych jest zarazem drugim co do wielkości po Kanadzie partnerem handlowym USA. Prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum stanowczo sprzeciwia się planom masowych deportacji migrantów oraz zapowiedziom nałożenia 25-proc. ceł na meksykańskie towary. W weekend władze Meksyku odmówiły przyjęcia 160 deportowanych obywateli Gwatemali.
Kolejnymi krajami, które mogą się znaleźć na celowniku USA, są Gwatemala i Wenezuela. Wenezuelczycy podobnie jak Kolumbijczycy stanowili w ostatnich latach rosnący odsetek imigrantów przybywających do USA bez wymaganych dokumentów. Gwatemalę natomiast łączą z USA umowy dotyczące deportacji, ale kraj zmaga się w tej chwili z kryzysem humanitarnym, który utrudnia reintegrację migrantów. Zagrożona retorsjami handlowymi jest także Brazylia, jeden z czołowych dostawców do USA produktów rolno-spożywczych. Z medialnych doniesień wynika, że w przypadku odmowy współpracy w zakresie deportacji migrantów administracja Trumpa analizuje możliwość nałożenia ceł zaporowych.
Ile imigrantów jest w USA
Według danych opublikowanych przez Pew Research Center liczba imigrantów przebywających w USA bez stosownych dokumentów w 2022 r. wynosiła 11 mln, by do 2024 r. wzrosnąć do niemal 14 mln. Osoby przebywające w kraju nielegalnie stanowią 3 proc. całkowitej populacji i blisko 23 proc. ogółu imigrantów. Zdecydowana większość, bo 77 proc., mieszka w USA od ponad pięciu lat. Mniej niż 4 proc. było notowanych. ©℗