Co najmniej 20 pracowników szwalni, domagających się podwyżek, doznało w poniedziałek obrażeń podczas starć z policją. Do demonstracji i zamieszek doszło w kilku miejscowościach w pobliżu Dhaki, stolicy Bangladeszu.

Protestujący pracownicy mieli zaatakować fabryki, żądając podwyżki płacy minimalnej - poinformowała agencja AFP. W protestach uczestniczyło kilkanaście tysięcy osób zatrudnionych w szwalniach w miastach Gadźipur, Aszulia i Hemajetpur – podała lokalna policja.

"Protestujący zdewastowali fabryki i próbowali zmusić pracowników, aby do nich dołączyli" – powiedział Sarwar Alam, komendant policji w Gadźipur. Strajkujący wybili okna i uszkodzili meble, na co policja zareagowała użyciem gazu łzawiącego i granatów ogłuszających. Około 20 osób doznało obrażeń.

W Bangladeszu działa ponad 3,5 tys. szwalni. Podstawowa miesięczna pensja wynosi zaledwie około 75 dolarów. Do protestów doszło, kiedy związek producentów tekstyliów zaproponował podniesienie płacy minimalnej o 25 proc., podczas gdy związki zawodowe domagają się podwyższenia wynagrodzeń do równowartości 208 dolarów.

Przemysł tekstylny odpowiada za 85 proc. rocznego eksportu kraju. (PAP)

os/ szm/