UE dyskutuje o wzmocnieniu ochrony kolejnych gałęzi swojego zielonego przemysłu przed zalewem tanich towarów z Chin.

Jeszcze w tym miesiącu – według ustaleń „Financial Times” – Bruksela może wszcząć kolejne postępowanie antydumpingowe przeciwko Pekinowi – tym razem skupione na subsydiach dla eksporterów turbin wiatrowych. O tym, że KE bierze taki ruch pod uwagę, poinformował w piątek Didier Reynders, Belg pełniący obowiązki unijnego komisarza ds. konkurencji. Jak wyjaśniał, sprzedaż komponentów dla energetyki wiatrowej po zaniżonych cenach może stanowić zagrożenie dla europejskich producentów.

Reynders nie jest pierwszym, który sygnalizuje wątpliwości w sprawie chińskich dostaw dla tej branży. Już kilka tygodni temu na potrzebę pochylenia się nad sytuacją w sektorze energii wiatrowej – właśnie w kontekście chińskich subsydiów – wskazywał Thierry Breton, który odpowiada w KE za unijny rynek wewnętrzny. Zdaniem francuskiego komisarza chińskie koncerny przyjęły w ostatnim czasie agresywną strategię na europejskich rynkach, oferując tutejszym deweloperom nawet ponad 50-proc. upusty cenowe i możliwość odłożenia płatności w czasie nawet o kilka lat. O ryzyku związanym z chińską ekspansją mówiły również organizacje branżowe. Na przykład stowarzyszenie WindEurope ostrzegało, że Staremu Kontynentowi grozi zastąpienie zależności od rosyjskiego gazu dominacją Chin w zakresie zielonych technologii. Byłoby to bolesne szczególnie w dziedzinie energii wiatrowej, bo jeszcze kilka lat temu to Europa dysponowała największym zapleczem przemysłowym dla tej technologii.

Ochrona przed nieuczciwą konkurencją nabiera znaczenia w kontekście ambitnych planów UE w dziedzinie rozbudowy odnawialnych źródeł energii. W poniedziałek Rada UE – przy sprzeciwie Polski i Węgier – zatwierdziła nowelizację dyrektywy OZE. Sankcjonuje ona nowy cel co najmniej 42,5 proc. ich udziału w unijnym zużyciu energii w 2030 r., który ma zastąpić dotychczasowy pułap 32 proc. Za niecałe dwa tygodnie Komisja ma z kolei ogłosić projekt unijnego pakietu legislacyjnego dedykowanego właśnie energetyce wiatrowej, który ma wspomóc wypełnienie tych celów, usprawniając unijne procedury aukcyjne i pozwoleniowe dla tego typu inwestycji. Wtedy też – według „FT” – nastąpić może oficjalne ogłoszenie nowego dochodzenia przeciwko Chinom.

Chiny stosują w UE dumping na rynku paneli słonecznych

Na początku miesiąca formalnie rozpoczęło się dochodzenie w sprawie chińskich dopłat do produkcji pojazdów elektrycznych, które zapowiedziała we wrześniowym orędziu Ursula von der Leyen. Jego efektem może być przyjęcie karnych taryf. Pekin odpowiedział zarzutami protekcjonizmu, a w Europie pojawiły się obawy przed retorsjami, które dotychczas jednak się nie zmaterializowały. Wrześniowa wizyta w Państwie Środka wiceszefa KE Valdisa Dombrovskisa odbyła się zgodnie z planem i przyniosła zapowiedzi prac w grupach roboczych zmierzających do złagodzenia napięć. Z ostatnich wypowiedzi Xi Jinpinga wynika, że Pekin chce bronić swoich praw, ale też jest gotowy do pewnych ustępstw, np. szerszego otwarcia swojego rynku.

Według waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) wartość chińskiego eksportu e-samochodów do krajów UE w ciągu zaledwie kilku lat wzrosła z kilkudziesięciu milionów do ponad 15 mld dol. rocznie w roku ubiegłym. W tym roku porównywalny pułap udało się Chińczykom osiągnąć już w pierwszym półroczu. KE podaje z kolei, że udział elektryków z Państwa Środka w sprzedaży aut osobowych w krótkim czasie sięgnął 8 proc., a w perspektywie 2025 r. może wzrosnąć do 15 proc.

Podobne obawy, co w dziedzinie e-mobilności czy energii wiatrowej, dotyczą sektora fotowoltaiki. We wrześniu stowarzyszenie branżowe SolarPower Europe zwróciło się z pismem do KE, w którym opisano praktyki dumpingowe chińskich podmiotów na unijnym rynku paneli słonecznych. Według organizacji działania te przyczyniły się do obniżenia cen na rynku europejskim o ponad jedną czwartą od początku roku i zagrażają egzystencji wielu lokalnych producentów. Według ustaleń brytyjskiego think tanku Ember chiński eksport paneli i ogniw słonecznych w pierwszej połowie br. był o ponad jedną trzecią wyższy niż rok wcześniej, a dostawy do Europy, która jest głównym kierunkiem sprzedaży, wzrosły o niemal połowę.

W zeszłym tygodniu UE ogłosiła, że poczynając od wiosny przyszłego roku, obejmie zintensyfikowanym nadzorem niektóre strategiczne technologie. Cykliczne badania ryzyka mają objąć sektory zaawansowanych półprzewodników (wykorzystywanych m.in. w produkcji chipów), sztucznej inteligencji, technologii kwantowych i biologicznych. Analizy mogą, choć nie muszą, doprowadzić do ustanowienia specjalnych zasad dot. handlu niektórymi towarami, np. w formie zakazów lub ścisłej kontroli ich eksportu. Ewentualne objęcie podobnymi rozwiązaniami mającymi na celu redukcję zależności i wzmocnienie odporności kolejnych sektorów, w tym technologii energetycznych i zaawansowanego przemysłu, ma być przedmiotem dalszych dyskusji pomiędzy Brukselą a państwami członkowskimi. Specjalny nadzór i ograniczenia dostępu do amerykańskiego rynku w strategicznych technologiach ogłosił już w sierpniu prezydent Joe Biden. ©℗

ikona lupy />
Koncentracja produkcji w zielonych technologiach: chiński monopol (w proc.) / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe