Obrońcy praw człowieka zbierają informacje o pozbawianiu dostępu do pomocy medycznej więźniów politycznych z okupowanego Krymu.

Ukraińscy obrońcy praw człowieka przedstawili listę 22 Rosjan odpowiedzialnych za pozbawianie pomocy medycznej więźniów politycznych z okupowanego Krymu. Tylko w tym roku z tego powodu zmarło co najmniej dwóch represjonowanych mieszkańców półwyspu: Dżemil Hafarow i Kostiantyn Szyrinh. Zebrane dowody mają umożliwić objęcie wytypowanych osób sankcjami oraz posłużyć w przyszłej sprawie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze o popełniane przez Kreml zbrodnie przeciw ludzkości.

Wśród odpowiedzialnych jest Siergiej Tielatnikow, dyrektor wykonawczy firmy SUEK w latach 2021–2023. Firma przed nałożeniem embarga była największym dostawcą węgla do Polski. Tielatnikow ma stopień pułkownika MSW. Zanim zaczął sprawdzać się w biznesie energetycznym, w latach 2015–2021 był naczelnikiem niesławnej Butyrki, aresztu śledczego nr 2 w rosyjskiej stolicy. Jak piszą działacze Centrum Praw Człowieka Zmiana, ponosi on „osobistą odpowiedzialność za niewłaściwe warunki przetrzymywania, nieudzielanie pomocy medycznej, przeszkadzanie więźniom politycznym w kontaktach z adwokatami i inne naruszenia”. Zmiana podaje, że w Butyrce pewien czas spędził Kostiantyn Szyrinh, skazany potem na 12 lat za szpiegostwo Ukrainiec z Krymu, ale także inni krymscy więźniowie. Szyrinh cierpiał na chorobę serca, wymagał operacji, ale administracje kolejnych zakładów penitencjarnych nie przekazywały mu leków, a gdy się na to skarżył, był przenoszony do coraz gorszych cel. Po wyroku, który zapadł w październiku 2021 r., został umieszczony w obozie w miejscowości Nowotroickoje w obwodzie orenburskim. Tam w lutym 2023 r. zmarł w wieku 61 lat. Kolonią kieruje Kiriłł Abidow.

W sumie obrońcy praw człowieka znają nazwiska 186 więźniów politycznych z Krymu. Wielu z nich jest narodowości krymskotatarskiej, jak wysłany wczoraj wgłąb Rosji Neriman Dżelał, skazany na 17 lat za dywersję wiceszef Medżlisu, politycznego organu przedstawicielskiego. Według informacji Zmiany aż 45 osób zostało na jakimś etapie pozbawionych pomocy medycznej. Nie dopuszczano do nich lekarzy, nie przeprowadzano wymaganych badań, odcinano od leków – i to nawet w sytuacji, gdy były dostarczane przez krewnych. Skargi zaś powodowały, że ich sytuacja w aresztach i koloniach karnych jeszcze się pogarszała. – Rosyjskie władze nie tylko nie karają funkcjonariuszy, którzy świadomie nie udzielają pomocy medycznej chorym więźniom, ale robią wszystko, by zatuszować ich przestępstwa. Bezkarność i bezczynność sprzyjają zaś popełnianiu kolejnych – tłumaczyła Wiktorija Nesterenko ze Zmiany.

Ukraińscy działacze wciąż mają na Krymie informatorów, korzystają z informacji ze źródeł otwartych (choć Rosjanie zaczynają tuszować dane o procesach politycznych, a nawet utajniać nazwiska sędziów na terenach okupowanych), a także od krewnych i adwokatów więźniów. W ten sposób zbierają doniesienia o kolejnych winnych naruszania praw człowieka. Teraz do liczącej kilkaset osób listy doszły 22 nowe nazwiska. – To sędziowie, prokuratorzy, rzecznicy praw obywatelskich (na szczeblu podmiotów Federacji Rosyjskiej – red.), naczelnicy zakładów penitencjarnych i medycznych Federalnej Służby Wykonywania Wyroków – mówi Nesterenko. Represje na Krymie tymczasem są coraz szerzej zakrojone.

– Po 24 lutego 2022 r. nasiliły się, bo okupanci boją się ruchu oporu. Wcześniej zdarzało się, że ludność krymskotatarska zbierała się pod sądami podczas rozpraw z udziałem niesłusznie oskarżonych. Teraz w takich przypadkach są natychmiast zatrzymywani – mówi nam Iryna Siedowa z Krymskiej Grupy Obrońców Praw Człowieka. – Po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę zaczęto wytaczać sprawy za wpisy w serwisach społecznościowych, publikowanie w nich krymskotatarskiej flagi czy uchylanie się od służby wojskowej – dodaje Siedowa.

Poza Tielatnikowem na czarnej liście znalazł się m.in. Pawieł Pawlenko. Jako szef zespołu lekarzy odpowiadających za opiekę nad więźniami w okupowanym Sewastopolu ignorował prośby o pomoc ze strony Dżemila Hafarowa. Mężczyzna został zatrzymany w 2019 r. i oskarżony o udział w organizacji ekstremistycznej. W areszcie odmawiano mu regularnych dializ, potrzebnych ze względu na chorobę nerek. Przeszedł też zawał serca. Zmarł w lutym 2023 r. w areszcie w Nowoczerkasku. Miał 60 lat. Miesiąc wcześniej usłyszał wyrok 13 lat więzienia. Podczas procesu powtarzał przed sądem, że może nie przeżyć etapowania, czyli trwającego nieraz wiele tygodni procesu przenoszenia z aresztu do kolonii karnej. Ostatecznie nie zdążono go nawet do niej przenieść. Niemal jednoczesna śmierć Hafarowa i Szyrinha zmotywowała aktywistów do zbierania dowodów wobec ludzi pozbawiających więźniów pomocy medycznej. Jak mówią, mają one pomóc w wykazaniu przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym, że Rosja popełnia zbrodnie przeciw ludzkości. Zanim to nastąpi, osoby te miałyby zostać obłożone zachodnimi sankcjami. ©℗