Prawdopodobnie dziś europosłowie zdecydują o odwołaniu Ewy Kaili z funkcji wiceszefowej PE. Socjalistka trafiła do aresztu po serii zatrzymań związanych z łapówkami na rzecz promocji Kataru.

Prowadzone przez Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych postępowanie dotyczy przyjmowania korzyści majątkowych przez europosłów i pracowników europejskich instytucji w zamian za lobbowanie na rzecz Kataru. Ten kraj to organizator mundialu, który właśnie dobiega końca. Tylko w piątek w wyniku 16 akcji belgijskie służby zatrzymały pięć osób, którym zarzuca się przestępstwa związane z korupcją, praniem pieniędzy i uczestnictwem w organizacji przestępczej. Śledczy podczas przeszukań zabezpieczyli 600 tys. euro w gotówce oraz telefony i komputery. Wśród aresztowanych znalazła się wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, Greczynka z frakcji socjalistów i demokratów Ewa Kaili. Według naszych informacji najprawdopodobniej dziś odbędzie się Konferencja Przewodniczących Parlamentu pod przewodnictwem Roberty Metsoli i z udziałem szefów frakcji, którzy omówią kwestię odwołania Kaili z funkcji. Obecnie jest zawieszona; została również wyrzucona z greckiej socjalistycznej partii PASOK. W związku z trwającym posiedzeniem PE, jeśli Konferencja rekomenduje odebranie Kaili funkcji wiceszefowej, europosłowie będą mogli przegłosować to jeszcze dziś. Do zakończenia kadencji wiceprzewodniczącego PE jest potrzebna większość dwóch trzecich głosów, czyli 470.

Główni aktorzy

Organizacja mundialu przez Katar miała być klasycznym sportswashingowym zagraniem, w wyniku którego państwo oskarżane o łamanie praw człowieka miałoby wejść na światowe salony, wybielając swój wizerunek. Emocje sportowe w dużej mierze przyćmiły jednak zarzuty o niewolnicze warunki pracy w kraju, przekupstwa w procesach przetargowych czy dyskryminację środowisk LGBT. W międzyczasie jednak władze Kataru starały się o wprowadzenie ruchu bezwizowego z UE, a cała sprawa powoli, lecz wyraźnie posuwała się naprzód do czasu wyjścia na jaw afery z udziałem m.in. Ewy Kaili. Grecka wiceszefowa PE wielokrotnie chwaliła „historyczną transformację” kraju, a po złożeniu wizyty w Katarze chwaliła także tamtejsze reformy prawa pracy.
Kaili pełni funkcję jednej z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego, a europosłanką jest od 2014 r. Od początku swojej politycznej kariery jest związana z greckimi socjalistami, a wcześniej pracowała jako prezenterka wiadomości w greckiej telewizji Mega Channel. Choć nie miała bliższych związków z Katarem, to z ramienia socjalistów zajmowała się współpracą z Bliskim Wschodem, która zaowocowała m.in. stwierdzeniem, że Katar to jeden z „liderów praw pracowniczych” na świecie.
Prokatarską pasją Kaili mogła jednak zarazić się w organizacji pozarządowej Fight Impunity, której założycielem jest drugi z oskarżonych - Francesco Giorgi, doradca w PE ds. Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, a prywatnie partner Kaili. Oficjalnie organizacja zajmuje się promowaniem odpowiedzialności jako „głównego filaru architektury międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości”. Jej prezesem jest Pier Antonio Panzeri, były włoski europoseł, również z frakcji socjalistów i demokratów, zatrzymany wraz z żoną i córką w piątek. Panzeri miał lobbować u europosłów właśnie na rzecz promocji Kataru. Teraz belgijscy śledczy kontrolują pozostałych członków organizacji Fight Impunity.
Honorowymi członkami zarządu tej organizacji są m.in. były premier Francji Bernard Cazeneuve, były komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos czy była szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini - wszyscy w sobotę rano złożyli rezygnację z pełnienia swoich honorowych funkcji.

Bruksela chce sanacji

Komisja Europejska - według informacji DGP - rozważa obecnie powołanie organu ds. etyki, który byłby niezależny względem wszystkich unijnych instytucji. Wątpliwe jednak, żeby nowe ciało miało uprawnienia do prowadzenia dochodzeń oraz uprawnienia wykonawcze - proces tworzenia takiej instytucji zająłby dużo czasu i wymagał jednomyślności wszystkich państw członkowskich. Bruksela chce jednak skupić się na ustrukturyzowaniu lobbingu poszczególnych państw trzecich. Katar bowiem zdecydowanie odrzuca jakiekolwiek sugestie i zarzuty o korumpowanie europejskich polityków. Dyplomaci, w przeciwieństwie do dyrektorów przedsiębiorstw, nie muszą jednak zgłaszać swoich kontaktów z urzędnikami z Brukseli w specjalnym unijnym rejestrze, co nastręcza dodatkowych problemów w postępowaniu. Co ciekawe, organizacja Fight Impunity nie figuruje w unijnym rejestrze przejrzystości, choć jako współpracująca z PE ma obowiązek rejestracji i podania szczegółów na temat swojego finansowania.
Śledztwo jest jednak w toku i niewykluczone, że w najbliższych dniach pojawią się kolejne doniesienia o zatrzymaniach. Na celowniku Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych są bowiem obecnie wszyscy, którzy mieli kontakt z katarskimi politykami w ostatnich miesiącach, w tym chwalący wielokrotnie zmiany na tamtejszym rynku pracy wiceszef KE Margaritis Schinas oraz członkowie parlamentarnej podkomisji ds. praw człowieka czy przedstawiciele Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych. ©℗
Śledztwo jest w toku; możliwe są kolejne zatrzymania