Państwa posługujące się językami tureckimi zacieśniają więzy i planują wspólne finansowanie ważnych dla regionu inwestycji.

W Uzbekistanie odbył się dziewiąty szczyt Organizacji Państw Tureckich (OPT) – albo pierwszy, odkąd ciało to przybrało tę właśnie nazwę. Organizacja grupuje kraje posługujące się językami tureckimi, a przez Ankarę jest postrzegana jako lewar do rozbudowywania wpływów w Azji Centralnej. Najważniejszą decyzją ogłoszoną w zeszłym tygodniu w Samarkandzie było powołanie Funduszu Inwestycyjnego.
O samej idei funduszu wiadomo na razie niewiele. W deklaracji wieńczącej szczyt, w którym wzięli udział członkowie (poza Turcją: Azerbejdżan, Kazachstan, Kirgistan i Uzbekistan) i obserwatorzy organizacji (Turkmenistan, nieuznawany Cypr Północny i Węgry, które przyznają się do związków kulturowych z ludami wywodzącymi się z azjatyckich stepów), wskazano, że fundusz ma być „pierwszą i główną partnerską instytucją finansową powołaną przez państwa tureckie”, a jego celem ma być zacieśnianie współpracy handlowej i gospodarczej oraz realizacja wspólnych projektów. Próżno za to szukać konkretów dotyczących docelowej wartości aktywów, jakimi ma dysponować fundusz. Zapisano tylko, że będzie on wspierał małe i średnie przedsiębiorstwa, a jego priorytetem ma być stymulowanie wzrostu gospodarczego i stopy zatrudnienia w państwach należących do organizacji. Określono przy tym 11 obszarów strategicznych, m.in. rolnictwo, logistykę i transport, podnoszenie efektywności energetycznej, technologie informacyjne, turystykę, infrastrukturę, ale także wsparcie w zakresie kultury.
Kacper Ochman, ekspert ds. Kaukazu Południowego i Azji Centralnej z portalu Kierunekkaukaz.pl, wskazuje, że fundusz ma być jednym z fundamentów wzmacniania więzów handlowych i transportowych między państwami tureckimi, a miękkie inwestycje w naukę, szkolnictwo czy sport mogą służyć jako przetarcie szlaków dla większych inwestycji infrastrukturalno-transportowych. Z kolei Karol Wasilewski, znawca Turcji z firmy doradczej 4CF, podkreśla, że stworzenie funduszu i jego plany inwestycyjne wskazują, że Turcy wyciągają wnioski ze swych porażek w przeszłości. Po rozpadzie Związku Radzieckiego Ankara także wykazywała aspiracje związane z budową silnych relacji z państwami Azji Centralnej, włącznie z marzeniami o zastąpieniu Rosji w charakterze głównego patrona. Wówczas podstawową barierą okazały się kwestie gospodarcze. Turcja była wówczas zbyt słaba, by stanowić realną konkurencję dla Moskwy. Ponadto Turcy kładli za mały nacisk na potrzeby gospodarcze i inwestycyjne partnerów.
Słabnąca Rosja sprzyja wzmacnianiu pozycji Turcji. Znaczenie organizacji wzrosło po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a także w związku z postępującym kryzysem gospodarczym. Państwa członkowskie OPT próbują reorientować swoje polityki gospodarcze, a część z nich upatruje szansy w poluzowaniu relacji z Rosją. Kacper Ochman dodaje, że organizacja może być dla nich szansą na prowadzenie wielowektorowej polityki zagranicznej oraz przyciąganie tureckich inwestycji. Z kolei Karol Wasilewski zwraca uwagę, że wzmacnianie OPT jest elementem szerszego podejścia Ankary do świata i przekonania, że Azja Centralna jest drzwiami do Azji. Po 24 lutego, przede wszystkim w związku z rosyjskimi porażkami na froncie ukraińskim, tureckie władze nabrały silnego przekonania, że postępującą słabość Rosji można wykorzystać do wzmocnienia własnej pozycji w regionie. Może to też dodać Turkom argumentów w ich relacjach z Chinami, które również z zainteresowaniem patrzą na perspektywę rozbudowania swoich wpływów w Azji Centralnej. ©℗
Słabnąca Rosja zachęca inne kraje do większej aktywności