Południowokoreańskie ministerstwo obrony powiadomiło o negocjacjach w sprawie dostarczenia USA - głównemu dostawcy broni dla Ukrainy – amunicji. Stało się to w następstwie relacji "Wall Street Journal" o zgodzie Seulu na sprzedaż broni przeznaczonej dla Ukrainy.

Według resortu obrony Korei Południowej, stanowisko tego kraju o nieudzielaniu Ukrainie pomocy w śmiercionośnej broni jest niezmienne.

"Aby uzupełnić braki w zapasach amunicji 155 mm w USA, trwają negocjacje między Waszyngtonem, a firmami koreańskimi w sprawie eksportu amunicji. Odbywa się to przy założeniu, że USA są użytkownikiem końcowym" – głosi komunikat Seulu.

„WSJ” powołując się na amerykańskich urzędników pisał, że umowa przewiduje zakup przez USA 100 tys. sztuk pocisków artyleryjskich 155 mm, które zostałyby dostarczone na Ukrainę. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zelenski wezwał Koreę Południową do dostarczenia „niezbędnej broni".

W październiku prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol, zapewniał, że Seul nie dostarczył żadnej śmiercionośnej broni Ukrainie. Zadeklarował to w następstwie ostrzeżeń prezydenta Putina, że taka decyzja zniszczy stosunki dwustronne.

„Będąca sojusznikiem USA Korea Południowa starała się unikać antagonizowania Rosji, zarówno ze względów ekonomicznych, jak i z powodu wpływu, jaki Moskwa może mieć na Koreę Północną” – zwraca uwagę Reuters.

Jak dodaje, rzecznik bezpieczeństwa narodowego USA John Kirby powiedział w zeszłym tygodniu, że Waszyngton ma informacje, o potajemnym przekazywaniu przez Koreę Północną do Rosji "znacznej" ilości pocisków artyleryjskich. Moskwa i Pjongjang zaprzeczyły jakimkolwiek wysyłkom broni.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)