Jakiekolwiek użycie broni atomowej jest bezwzględnie niedopuszczalne i zmieniłoby całkowicie naturę konfliktu, a Rosja musi wiedzieć, że wojna nuklearnej nie da się wygrać i nigdy nie będzie przyzwolenia na jej prowadzenie - oświadczył we wtorek szef NATO Jens Stoltenberg, cytowany przez agencję Reutera. W rozmowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim zaznaczył, że pseudoreferenda na Ukrainie są pozbawione legitymacji.

"Gdy obserwujemy raz za razem ten rodzaj retoryki nuklearnej ze strony Rosji, prezydenta (Władimira) Putina, musimy brać to na poważnie. I z tego powodu mamy jasne przesłanie, że (użycie broni nuklearnej) pociągnęłoby za sobą dotkliwe konsekwencje dla Rosji" - powiedział sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Wcześniej we wtorek były prezydent Rosji, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew, powiedział, że Rosja ma wszelkie prawo do obrony przed Ukrainą przy użyciu broni atomowej, a NATO byłoby zbyt przerażone "apokalipsą nuklearną", aby w odpowiedzi bezpośrednio włączyć się do konfliktu.

Tego samego dnia szef NATO rozmawiał telefonicznie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

"Właśnie rozmawiałem z prezydentem Zełenskim i wyjaśniłem, że sojusznicy NATO są niezachwiani w naszym poparciu dla Ukrainy, jej suwerenności i prawa do samoobrony. Fałszywe referenda przeprowadzone przez Rosję nie mają legitymacji i są rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego. Te ziemie to Ukraina" - napisał Stoltenberg na Twitterze. Jak dodał, "fikcyjne referenda" w sprawie przyłączenia okupowanych terytoriów Ukrainy do Rosji stanowią jasne pogwałcenie prawa międzynarodowego.

Zełenski poinformował w mediach społecznościowych, że wraz z sekretarzem generalnym NATO dyskutowali na temat dalszej pomocy państw Sojuszu dla Ukrainy. Podziękował też za "zdecydowane potępienie rosyjskich nielegalnych referendów" przez Stoltenberga.