Radykalne islamskie ugrupowanie Państwo Islamskie Chorasanu (IS-K) jest obecne prawie we wszystkich prowincjach Afganistanu i staje się "coraz bardziej aktywne", a talibowie "nie są w stanie ich powstrzymać" - ostrzegła specjalna wysłanniczka sekretarza generalnego ONZ ds. Afganistanu Deborah Lyons.

IS-K, zaprzysiężony wróg talibów, jest odpowiedzialne m.in. za sierpniowy zamach bombowy na lotnisko w Kabulu, w wyniku którego zginęło 170 osób.

Podczas swojego środowego wystąpienia przed Radą Bezpieczeństwa ONZ Lyons wskazała, że talibowie w swoich działaniach przeciwko podejrzanym członkom IS-K "zdają się w dużym stopniu polegać na pozasądowych zatrzymaniach i zabójstwach".

"Kolejnym negatywnym aspektem była niezdolność talibów do powstrzymania ekspansji Państwa Islamskiego (...). Kiedyś ograniczone do kilku prowincji i Kabulu, teraz (...) zdaje się być obecne niemal w każdej prowincji i być coraz bardziej aktywne" - zaznaczyła.

Wysłanniczka ONZ dodała, że wysiłki talibów, by reprezentować kraj jako rząd są częściowo ograniczane przez "brak zasobów i zdolności" oraz "ideologię polityczną sprzeczną ze współczesnymi międzynarodowymi normami zarządzania". Zwróciła też uwagę na "poważny wewnętrzny podział" wśród talibów, będący przeszkodą w budowaniu pełnego zaufania do siebie w społeczeństwie afgańskim.

Powodem do niepokoju, zauważyła, jest też fakt, że w rządzie uformowanym przez talibów znaleźli się przede wszystkim sunniccy Pasztuni, choć społeczność międzynarodową wielokrotnie wzywała, by zapewniono odpowiednią reprezentację kobiet i przedstawicieli innych grup etnicznych. "Talibowie muszą ostatecznie zdecydować, czy będą rządzili zgodnie z potrzebami i prawami zróżnicowanej populacji afgańskiej, czy też w oparciu o wąską ideologię i jeszcze węższą bazę etniczną" - podkreśliła Lyons.