Południowoamerykańska Gujana od lat znajduje się na podium najszybciej rozwijających się gospodarek świata. W 2025 r. zaliczyła wprawdzie spowolnienie do 10,3 proc., które zepchnęło ją na trzecie miejsce, ale po Nowym Roku powróci na pozycję lidera. Na gujańskie złoża ropy łakomym okiem patrzy Wenezuela, która w 2024 r. ogłosiła dwie trzecie powierzchni Gujany własną prowincją, ale nie zdecydowała się na napaść zbrojną. Teraz sama znajduje się na celowniku Stanów Zjednoczonych, co ma być jednym z powodów przyszłorocznej 3-proc. recesji w boliwariańskiej republice. Poza Wenezuelą jedyną zwijającą się gospodarką będzie pogrążone w anarchii Haiti.
Francja, Niemcy i Włochy dołują
W pierwszej dziesiątce najszybciej rosnących gospodarek znajdzie się osiem państw afrykańskich. Dwóm z nich – Sudanowi i Sudanowi Południowemu – MFW wróży odbudowę po wojnach domowych. Jeśli nawet tak będzie, wysokie tempo rozwoju to przede wszystkim efekt niskiego poziomu odbicia. Z dużych gospodarek uwagę zwraca 14. miejsce Indii (6,2 proc.). Na Starym Kontynencie najszybciej ma się rozwijać Gruzja (5,3 proc.), o ile uznać ją za kraj europejski. Ogólnie Europa nie ma się czym chwalić. Wśród 10 najwolniej rozwijających się państw pięć to nasi partnerzy z UE, w tym trzy największe gospodarki Unii: Francja, Niemcy i Włochy. A gdyby strefa euro była oddzielnym krajem, znalazłaby się na 13. miejscu wśród najgorszych.