Środowe notowania gazu ziemnego z dostawą w styczniu na holenderskim rynku TTF, który wyznacza ceny surowca w Europie, spadły do 29,4 euro za 1 MWh. W tym roku obniżyły się one już niemal o 40 proc. i są na najniższym poziomie od 18 miesięcy.
Rozmowy pokojowe obniżają cenę gazu
Na ceny w pewnym stopniu wpływają rozmowy w sprawie pokoju na Ukrainie, a prognozy pogody na początek grudnia sugerują łagodniejsze niż zwykle temperatury po niedawnej fali mrozów – uważają analitycy ING.
Według ostatnich doniesień Stany Zjednoczone i Ukraina porozumiały się co do wspólnej wersji propozycji pokojowych, jednak zaakceptowanie nowych warunków przez Kreml jest mało prawdopodobne. Ekonomiści Commerzbanku oceniają, że gdyby jednak Moskwa się na nie zgodziła, pozytywny wynik negocjacji mógłby oznaczać szerszy napływ gazu z Rosji do Europy, mimo planów Unii Europejskiej zakładających całkowitą rezygnację z surowca ze Wschodu po 2027 r.
Trwające obecnie rozmowy pokojowe są kolejną próbą wstrzymania wojny na Ukrainie, odkąd w styczniu prezydentem Stanów Zjednoczonych został Donald Trump. Poprzednie kończyły się niepowodzeniem, co jednak nie zatrzymało trendu spadkowego na rynku gazu. To sugeruje, że ten czynnik oddziałuje tylko w krótkim terminie i nie ma decydującego znaczenia.
Rosną dostawy LNG
Według ekspertów dużo większy wpływ mają zwiększone dostawy LNG ze Stanów Zjednoczonych. W tym roku Amerykanie uruchomili eksport z dwóch nowych terminali (Plaquemines i Corpus Christi), dzięki czemu sprzedają za granicę o ok. 20–25 proc. więcej LNG niż w poprzednich 12 miesiącach. Przy jednoczesnym spadku popytu ze strony Chin, które stawiają na rozwój krajowej produkcji i zwiększone dostawy rurociągami z Rosji, większość nowych dostaw trafiła do Europy. W pierwszych trzech kwartałach USA dostarczyły do UE 61,3 mld m sześc. LNG, o 59 proc. więcej niż rok wcześniej.
Analitycy Goldman Sachs zwracają uwagę na to, że bieżący rok jest dopiero pierwszym w prognozowanym przynajmniej na kilka lat cyklu największego w historii wzrostu podaży LNG na globalnych rynkach. Obecnie za zwiększone dostawy odpowiadają przede wszystkim Stany Zjednoczone, ale w przyszłym roku do tego trendu dołączą inne państwa z Kanadą na czele. W kolejnych latach eksport LNG zdecydowanie zwiększy również Katar. Podaż będzie na tyle wysoka, że w przyszłości możliwe jest ograniczenie eksportu ze strony Stanów Zjednoczonych, mimo że w ramach zawieranych z różnymi państwami umów handlowych administracja Trumpa wymaga od partnerów większych zakupów surowców energetycznych.
Zwiększona podaż surowca w Europie powinna przekładać się na spadające ceny. Część ekspertów prognozuje, że już w przyszłym roku gaz w UE będzie kosztować mniej niż 20 dol. za 1 MWh. To oznaczałoby powrót do poziomów sprzed agresji Rosji na Ukrainę, której konsekwencją był kryzys energetyczny w Europie. Jego ofiarą padły przede wszystkim energochłonne sektory unijnego przemysłu, w których produkcja wciąż jest o 15 proc. niższa, niż była pod koniec 2021 r.
Gaz ziemny przejściowo może podrożeć
Zdaniem ekspertów Commerzbanku, mimo perspektyw spadku cen w przyszłości, w trakcie obecnego sezonu grzewczego może się zdarzyć, że gaz będzie droższy. Po relatywnie ostrej poprzedniej zimie państwom UE nie udało się odbudować zapasów gazu w zakładanym stopniu. Gdy w ostatnich dniach przycisnął mróz, wypełnienie magazynów spadło poniżej 80 proc. i jest o 10 pkt proc. niższe niż średnio w poprzednich pięciu latach.
Jak szybko nastroje mogą się zmieniać, zobaczyliśmy w trakcie poprzedniej zimy, gdy ceny wyraźnie wzrosły, częściowo z powodu obniżonego poziomu zapasów – napisali ekonomiści w analizie.
Na przełomie styczniu i lutego notowania gazu ziemnego w Europie poszły w górę o 25 proc. w ciągu czterech tygodni. Taki scenariusz może się powtórzyć, w szczególności, jeśli niska cena surowca na Starym Kontynencie sprawi, że część dostaw LNG zostanie przekierowana do Azji.
©℗