Bosacki: zaproszenie Sikorskiego to gest jedności narodowej
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz pytany w sobotę, czy minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski jest w polskiej delegacji na sesję ONZ odparł, że jest jedna delegacja polska pod przywództwem prezydenta Karola Nawrockiego „i w ramach tej delegacji członkiem jest także minister spraw zagranicznych”. - Tak to wygląda w dokumentach, natomiast w praktyce wiadomo, że minister spraw zagranicznych będzie miał szereg swoich własnych spotkań - powiedział Przydacz. Dodał, że do Pałacu Prezydenckiego nie wpłynęła żadna prośba o to, aby minister Sikorski podróżował z prezydentem jednym samolotem. Bosacki w poniedziałek w TOK FM podkreślił, że na pewno zaproszenie ministra spraw zagranicznych na pokład prezydenckiego samolotu byłoby „gestem jedności narodowej w bardzo ciężkich czasach”.
- Natomiast w tej sprawie zwyczaje, obyczaj, tradycja były różne. Czasem prezydent zapraszał ministra spraw zagranicznych, czasem nie zapraszał. Tutaj najważniejsze jest, żeby pan premier Radosław Sikorski był na jak największej liczbie spotkań prezydenta w Nowym Jorku, bo to będzie umożliwiało w pełni profesjonalną obsługę prezydenta - dodał wiceminister.
Tradycje i zwyczaje dotyczące wspólnego przelotu prezydenckiego
Bosacki podkreślił, że znane mu są tezy, które MSZ wysłało Karolowi Nawrockiemu jako propozycje dla wystąpienia programowego, które prezydent ma wygłosić podczas debaty ZO ONZ. Ale „w jakim stopniu pan prezydent z tych tez skorzysta - zobaczymy za kilka dni" - zaznaczył. Rzecznik MSZ Paweł Wroński w sobotę napisał na platformie X": „informuję, że do tej pory istniała elegancka tradycja zapraszania przez prezydenta RP szefa dyplomacji na pokład samolotu, lecącego na sesją Zgromadzenia Ogólnego ONZ”.
MSZ i Pałac Prezydencki komentują kwestie zaproszenia
Przydacz pytany w niedzielę w Nowym Jorku o tę kwestię stwierdził, że „trudno jednak nie reagować na kłamstwa jakoby prezydent miał celowo nie zapraszać kogoś na pokład samolotu i miałby zerwać z jakąś tradycją”. - Jeśli pan rzecznik Wroński kłamie, to na to trzeba reagować. Nie było takiej tradycji, a minister Sikorski nie wnioskował o wspólny przelot z panem prezydentem - powiedział prezydencki minister. - Traktujemy to raczej jako próbę wywołania skandalu czy afery - dodał.