Frank-Walter Steinmeier ugościł polską delegację z honorami. Ceremonia powitania prezydenta RP odbyła się we wtorek rano na dziedzińcu głównym pałacu Bellevue, który pełni funkcję siedziby prezydenta Republiki Federalnej Niemiec. Po części oficjalnej Steinmeier i Karol Nawrocki odbyli rozmowę w cztery oczy, nie wydając później żadnego oświadczenia dla mediów.
Około godz. 11 głowę polskiego państwa ugościł kanclerz Friedrich Merz. W budynku urzędu kanclerskiego politycy najpierw rozmawiali sam na sam, a później przewodniczyli spotkaniu plenarnemu z udziałem przedstawicieli obu kancelarii. Jeszcze tego samego dnia Nawrocki udał się do Paryża.
Debiutancka wizyta Nawrockiego w zachodnich stolicach. O czym prezydent RP rozmawiał z Merzem i Macronem?
Tuż przed wylotem z Warszawy szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz poinformował, że wśród najważniejszych punktów agendy obu wizyt będą bezpieczeństwo, m.in. w kontekście wschodniej flanki NATO i agresywnej polityki Rosji,współpraca transatlantycka oraz kwestie związane z funkcjonowaniem Unii Europejskiej.
– Wiadomo, że Polska jest i pozostanie ważnym członkiem UE – w tym zakresie nic się nie zmienia. – powiedział minister, dodając, że Nawrocki podtrzyma swój sprzeciw wobec Zielonego Ładu i dalszych prób centralizacji Wspólnoty.
Zapowiedział też, że w stolicy Niemiec polski prezydent poruszy temat zadośćuczynienia za szkody poniesione przez Polskę w wyniku II wojny światowej. – Jasne jest, że ten temat pojawi się w dyskusjach w Berlinie. Państwo polskie, w tym prezydent, będzie domagało się reakcji ze strony niemieckiej, a nie tylko zbywania tematu jako zamkniętego – podkreślił Przydacz w trakcie briefingu.
I rzeczywiście tak się stało, co potwierdziła rzeczniczka niemieckiego prezydenta, która w mediach społecznościowych zrelacjonowała przebieg dyskusji. Steinmeier miał oznajmić, że z punktu widzenia prezydenta Niemiec kwestia reparacji została prawnie uregulowana. Jednocześnie wyraził gotowość do działań mających na celu „wspólne upamiętnienie”.
W krótkim komunikacie zapowiadającym spotkanie Merz–Nawrocki opublikowanym na stronie urzędu kanclerskiego słowo „reparacje” natomiast w ogóle nie pada – wspomniano jedynie, że konsultacje skupią się na „współpracy dwustronnej i międzynarodowej polityce bezpieczeństwa, a w szczególności na dalszym wsparciu dla Ukrainy”.
W wywiadzie udzielonym dziennikowi „Bild” tuż przed wylotem do Niemiec Nawrocki ocenił, że kwestia reparacji – wbrew twierdzeniom władz w Berlinie – nie została „prawnie sfinalizowana” i pozostaje istotna dla Polaków. Kwotę 6 200 000 000 000 złotych wpisaną do raportu opracowanego przez posłów Prawa i Sprawiedliwości Nawrocki określił jako „punkt odniesienia”, dodając, że liczy w tej sprawie na otwarcie konstruktywnej debaty z naszym zachodnim sąsiadem.
Niemiecki dziennikarz zapytał prezydenta RP również o niedawną rosyjską prowokację z użyciem dronów, które wielokrotnie przekroczyły polską przestrzeń powietrzną. – Oczywiście nie mamy wątpliwości, że był to atak bezpośrednio z Moskwy. Jest to rodzaj ataku, który pokazuje, do czego zdolny jest Władimir Putin – odpowiedział Nawrocki. Dopytywany, co zrobiłyby Polska i NATO, gdyby Kreml zaatakował setkami dronów – podobnie jak dzieje się to każdego dnia w Ukrainie – wyraził nadzieję, że „do takich ataków na terytorium NATO nie dojdzie”.
– NATO będzie jeszcze lepiej przygotowane. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby być gotowym na wojnę – tylko wtedy możemy mieć pokój – zaznaczył Nawrocki, przypominając, że „niektóre kraje zachodnie, w tym Niemcy, robiły interesy z Federacją Rosyjską, zachęcając ją w ten sposób finansowo i gospodarczo do ataku na Ukrainę”.
Kancelaria Prezydenta RP przekazała, że jednym z wątków wymiany zdań z Emmanuelem Macronem, była kwestia francusko-polskiego traktatu z Nancy. W maju 2025 r. francuski przywódca i premier Donald Tusk podpisali umowę o wzmocnionej współpracy i przyjaźni zawierającą zapis o wzajemnej pomocy militarnej w przypadku zagrożenia dla którejś ze stron paktu. Oba kraje zobowiązały się też do wypracowania wspólnej kultury strategicznej oraz budowania interoperacyjności między polskimi i francuskimi siłami zbrojnymi, m.in. poprzez wspólne ćwiczenia i kontyngenty.
W składzie delegacji pod przewodnictwem Nawrockiego znaleźli się nie tylko urzędnicy jego kancelarii, ale również przedstawiciele MSZ, w tym wiceminister Władysław Teofil Bartoszewski. ©℗