- Zamach w Solingen – tragedia na festynie i trzy ofiary śmiertelne
- Dożywocie dla Syryjczyka – wyrok sądu w Duesseldorfie
- IPaństwo Islamskie i radykalizacja islamistów w Niemczech
- Polityka azylowa Niemiec po zamachu w Solingen
- Wstrząs społeczny i pytania o politykę migracyjną
Sąd nie miał wątpliwości – sprawca działał z pełną świadomością, a jego motywacje były związane z ideologią tzw. Państwa Islamskiego.
Zamach w Solingen – tragedia na festynie i trzy ofiary śmiertelne
23 sierpnia 2024 roku festyn w Solingen zamienił się w miejsce horroru. Uzbrojony w nóż Syryjczyk Issa al Hasan zaatakował uczestników wydarzenia. W wyniku brutalnego ataku zginęły trzy osoby, a osiem kolejnych zostało rannych.
Był to pierwszy zamach terrorystyczny na terenie Niemiec od czasu tragicznego ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie w 2016 roku, w którym śmierć poniosło 13 osób. Skala tragedii w Solingen przypomniała Niemcom o realnym zagrożeniu ze strony islamskiego ekstremizmu i otworzyła na nowo bolesne rany.
Dożywocie dla Syryjczyka – wyrok sądu w Duesseldorfie
Wyższy sąd krajowy w Duesseldorfie uznał al Hasana za winnego potrójnego morderstwa, dziesięciokrotnego usiłowania zabójstwa oraz członkostwa w organizacji terrorystycznej. Orzeczona kara – dożywotnie pozbawienie wolności – to najwyższy możliwy wyrok w niemieckim systemie prawnym.
Prokuratura podkreślała, że sprawca nie działał impulsywnie, lecz planowo i świadomie. Był dżihadystą, który uległ radykalizacji już w 2019 roku, a swoje poglądy rozpowszechniał w mediach społecznościowych.
IPaństwo Islamskie i radykalizacja islamistów w Niemczech
Historia sprawcy stała się jednym z głównych tematów debaty publicznej. Issa al Hasan ubiegał się o azyl w Niemczech, jednak jego wniosek został odrzucony.
Z czasem uległ silnej radykalizacji. Na TikToku publikował treści propagandowe Państwa Islamskiego, a tuż przed zamachem nagrał film, w którym przyznał się do planowanego ataku i złożył przysięgę wierności kalifowi.
Przed biegłym psychiatrą sądowym miał powiedzieć: „Jestem Issa, zabiłem trzy osoby. Za to dostaje się 80 lat. Czekam na śmierć”.
Polityka azylowa Niemiec po zamachu w Solingen
Proces al Hasana rozpoczął się w maju 2025 roku. Początkowo sprawca sprawiał wrażenie skruszonego – przyznał się do winy po aresztowaniu i okazywał skruchę. Jednak z czasem jego postawa diametralnie się zmieniła.
Podczas rozpraw zaczął twierdzić, że jego atak był uzasadniony. Argumentował, że Niemcy sprzedają broń Izraelowi, a ten wykorzystuje ją w inwazji na Strefę Gazy. Nie mógł – jak twierdził – „znieść widoku ludzi tańczących w Niemczech, gdy palestyńskie dzieci były zabijane”.
– Chcę po prostu pójść do więzienia i nie rozmawiać już o tym – powiedział al Hasan sędziemu w trakcie procesu, cytowany przez lokalną stację WDR.
Wstrząs społeczny i pytania o politykę migracyjną
Zamach w Solingen wywołał falę dyskusji w niemieckiej przestrzeni publicznej. Społeczeństwo i politycy zaczęli na nowo zastanawiać się nad bezpieczeństwem wewnętrznym oraz konsekwencjami liberalnej polityki azylowej.
Dla wielu Niemców fakt, że sprawca ubiegał się o azyl i mimo odmowy pozostał na terenie RFN, stał się symbolem problemów systemowych. Z kolei część polityków wskazuje, że jednostkowy przypadek nie powinien przekreślać całej polityki migracyjnej.
Powrót strachu przed terroryzmem
Choć Niemcy przez lata skutecznie unikały kolejnych zamachów terrorystycznych na dużą skalę, wydarzenia w Solingen przypomniały, że zagrożenie nie zniknęło. W obliczu wojny na Bliskim Wschodzie i nasilającej się propagandy w internecie, eksperci ostrzegają, że pojedyncze akty przemocy mogą być inspirowane przez organizacje terrorystyczne i ich ideologię.
Zamach w Solingen, podobnie jak proces i wyrok, stał się symbolem tego, jak cienka jest granica między poczuciem bezpieczeństwa a jego utratą.