Rada Polityki Pieniężnej po raz trzeci w tym roku obniża stopy procentowe – stopa referencyjna spada do 4,75 proc. Rynek spodziewa się dalszych cięć, a kredytobiorcy już odczuwają ulgę.
Zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w środę 3 września stopy procentowe. Najważniejsza – stopa referencyjna – została zmniejszona o 0,25 pkt proc. do 4,75 proc.
Decyzje w odniesieniu do pozostałych stóp Narodowego Banku Polskiego:
- stopa lombardowa 5,25 proc. w skali rocznej;
- stopa depozytowa 4,25 proc. w skali rocznej;
- stopa redyskontowa weksli 4,80 proc. w skali rocznej;
- stopa dyskontowa weksli 4,85 proc. w skali rocznej.
Stopy procentowe spadły w tym roku już o 1 pkt proc.
Wrześniowa obniżka była trzecią w tym roku. Pierwsza miała miejsce w maju, kolejna w lipcu. Wszystkie trzy cięcia przełożyły się na obniżenie stopy referencyjnej o 1 pkt proc.
Stopa referencyjna jest podstawą do wyznaczenia rynkowej krótkoterminowej ceny pieniądza. Stopa referencyjna określa oprocentowanie bonów pieniężnych, które służą NBP do „wysysania” z sektora bankowego jego nadwyżek płynności (krajowe banki mają zdecydowanie więcej depozytów niż kredytów i obligacji). Od tej stopy uzależnione są takie stawki jak WIBOR czy WIRON – używane w umowach banków z klientami jako podstawa do określania oprocentowania kredytów.
Niska inflacja argumentem dla RPP za obniżką stóp procentowych
Argumentem za kontynuacją obniżek stóp procentowych były korzystne perspektywy inflacji. W sierpniu obniżyła się ona do 2,8 proc. – mocniej niż oczekiwali analitycy. Od lipca mieści się w przedziale dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (cel to 2,5 pkt proc. z możliwością odchyleń o 1 pkt proc. w górę i w dół).
Zdaniem ekspertów w najbliższych miesiącach nie należy się spodziewać dużych zmian, jeśli chodzi o dynamikę cen, zwłaszcza jeśli rząd zrealizuje zapowiedź zamrożenia cen prądu dla gospodarstw domowych również w IV kwartale. Przepisy w tej sprawie obowiązują do końca września. Weto dla ich przedłużenia było jedną z pierwszych decyzji prezydenta Karola Nawrockiego (ta sama ustawa zmniejszała minimalną odległość siłowni wiatrowych od zabudowań, czemu prezydent jest przeciwny).
Według szacunków analityków, główna miara inflacji bazowej, pokazującej zmiany poziomu cen uzależnione od wahań popytu (na ten czynnik mają wpływ stopy procentowe), obniżyła się w sierpniu do 3 proc. To najniższy poziom od 2020 r.
PKB pozwala na cięcie stóp, chociaż wysoki wzrost konsumpcji powodem do zastanowienia
„Dynamika płac w sektorze przedsiębiorstw wyhamowała, a zatrudnienie spadło o 0,9 proc. w skali roku, co wskazuje na osłabienie presji popytowej. Przy wzroście PKB w II kwartale o 3,4 proc. i na razie umiarkowanym odbiciu przemysłu i inwestycji, krajowe czynniki makro wydają się wspierać decyzje o łagodzeniu polityki monetarnej” – napisała w komentarzu przed decyzją RPP Agata FIlipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku.
Część analityków poniedziałkowe dane o PKB widziała jako argument, którym można uzasadniać brak obniżki stóp. Powód? Pokazały one, że głównym motorem wzrostu gospodarczego była w II kwartale konsumpcja. W porównaniu z II kwartałem 2024 r. popyt konsumpcyjny zwiększył się realnie o 4,4 proc.
Budżet powodem do zaniepokojenia dla banku centralnego
Najważniejszym argumentem przeciwko obniżeniu stóp była polityka budżetowa rządu. Projekt przyszłorocznej ustawy budżetowej przewiduje, że deficyt liczony zgodnie z metodyką unijną obniży się do 6,5 proc. PKB, ale na ten rok przewidywany jest wzrost do 6,9 proc. Wcześniejsze szacunki mówiły, że tegoroczny deficyt będzie wynosił niewiele ponad 6 proc. PKB.
Jak ocenia sytuację sama RPP? „Dalsze decyzje Rady będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej. Czynnikami ryzyka dla niskiej inflacji pozostaje kształt polityki fiskalnej, ożywienie popytu konsumpcyjnego oraz podwyższona dynamika płac. Źródłem niepewności jest poziom administrowanych cen nośników energii oraz kształtowanie się inflacji na świecie, w tym ze względu na zmiany polityki handlowej głównych gospodarek” – napisano w komunikacie po środowym posiedzeniu.
Czy to już koniec obniżek stóp w tym roku? Wiele wskazuje, że nie. Według ekonomistów amerykańskiego banku inwestycyjnego Goldman Sachs, do grudnia RPP obniży stopę referencyjną do 4,25 proc. Ich zdaniem docelowy poziom stóp w Polsce to 3,5 proc. Według analityków Banku Pekao w tym roku główna stopa NBP zejdzie do 4,5 proc. Stopę docelową widzą oni również na poziomie 3,5 proc.
"Ogólna wymowa wrześniowego komunikatu Rady Polityki Pieniężnej brzmi mniej gołębio niż w lipcu." - skomentowali analitycy ING Banku Śląskiego. Spodziewają się oni, że w trakcie czwartkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński będzie wskazywał, że "luźna polityka fiskalna wymaga bardziej restrykcyjnej polityki pieniężnej". Ich zdaniem będzie to oznaczało, że w październiku stopy nie będą obniżane, a stopa docelowa będzie osiągnięta przez RPP później lub też jej poziom będzie wyższy.
Raty kredytów idą w dół
Spodziewane przez rynek obniżki stóp oficjalnych przełożyły się na notowania stawek rynkowych. WIBOR 3M, najczęściej spotykana w umowach kredytowych stopa rynkowa, obniżył się już do 4,8 proc. To, że w ostatnim czasie był niżej niż stopa referencyjna, wynika z konstrukcji rynkowego wskaźnika: mówi on o oczekiwanym oprocentowaniu, czyli takimi, który uwzględnia również czas z niższymi stopami.
Na spadku WIBOR korzystali spłacający kredyty. Jak wynika z naszych wyliczeń, w ciągu ostatniego pół roku miesięczna rata 25-letniego kredytu o wartości pół miliona złotych z marżą ponad WIBOR na poziomie 2 pkt spadła z 3800 zł do niespełna 3500 zł.
Rynek spodziewa się kontynuacji cięć stóp procentowych. Notowania kontraktów FRA (forward rate agreement) wskazują, że za pół roku WIBOR 3M powinien wynosić niewiele ponad 4,1 proc., a w perspektywie dziewięciu miesięcy obniży się do mniej niż 4 proc.