Sondaże za Trzaskowskim
"Najdokładniejszym sondażem prezydenckim jest badanie OGB, które zostało zrealizowane przed wyborami w 2020 r., w dniach 25-26.06 (CATI). Jego błąd łączny wyniósł 3,72 p.p. Sondaż, który zajął w tej kategorii drugie miejsce, został zrealizowany 24-25.06 metodą CATI przez Kantar podczas tych samych wyborów, a jego błąd łączny to 4,26 p.p. Niewiele większy błąd – 4,28 p.p. uzyskało badanie TNS OBOP przeprowadzone przed wyborami prezydenckimi w 2010 roku (15-16.06, CATI)" - pisze stanpolityki.pl
OGB najnowsze badanie przeprowadziło w dniach 28-29 maja na zlecenie wp.pl. Liderem w tym badaniu jest Karol Nawrocki, który może liczyć na 50,63 proc. poparcia. Na Rafała Trzaskowskiego w tym badaniu chce zagłosować 49,37 proc.
Przed I turą wyborów prezydenckich w 2025 r. wysoki poziom skuteczności miały także pracownie: Ipsos, IBRiS, United Surveys - wszystkie one przewidują zwycięstwo Trzaskowskiego.
Ipsos najnowsze badanie przeprowadził w dniach 27–28 maja dla Oko.press. Rafał Trzaskowski prowadzi w nim 48 proc. : 47 proc. Zdaniem IBRiS Trzaskowski może liczyć na 47,7 proc. głosów, podczas gdy Nawrocki na 46 proc. Z kolei United Surveys Trzaskowskiemu daje 47,4 proc. głosów, a Nawrockiemu - 45 proc. We wszystkich badaniach poziom osób niezdecydowanych wahał się od 5 proc. do 7,6 proc.
Kto wygra wybory? Eksperci podzieleni
Z kolei Marcin Palade wylicza, że średnia z sześciu ostatnich sondaży (sześciu sondażowni) przed pierwszą turą dała precyzyjną predykcję wyniku Rafała Trzaskowskiego i zaniżenie wyniku Karola Nawrockiego o 8 proc. Dalej ekspert wylicza możliwą korektę poparcia w drugie turze. Wygląda ona następująco:
Palade przewiduje, że Trzaskowski zwycięży w 10 województwach: pomorskim, zachodniopomorskim, warmińsko-mazurskim, kujawsko-pomorskim, wielkopolskim, mazowieckim, dolnośląskim, lubuskim, opolskim i śląskim.
Z kolei dr hab. Wojciech Peszyński, prof. UMK wylicza, że z przepływu elektoratów wynika raczej zwycięstwo Trzaskowskiego, stosunkiem głosów 48,63 proc. vs. 45,82 proc. "Warto też zwrócić uwagę, że liczba wyborców niezdecydowanych jest większa od różnicy prognozowanego wyniku głosowania obu kandydatów. Swój udział w głosowaniu 1.06 deklaruje przeszło 89% uprawnionych, co jest wręcz nieprawdopodobne. Dlatego do tej prognozy trzeba podchodzić z należytym dystansem, choć można wyciągnąć z niej ważny wniosek - decydująca dla końcowego rozstrzygnięcia będzie postawa niegłosujących w dniu 18.05" - pisze prof. Peszyński.