AIM-120D-3. Rakiety średniego zasięgu typu powietrze-powietrze
AIM-120 AMRAAM (skrót od Advanced Medium-Range Air-to-Air Missile) powstają w zakładach Raytheon Technologies w Tucson w stanie Arizona. Ich najnowsza wersja, AIM-120D-3, produkowana jest od sierpnia 2022 r., przeszła audyt w kwietniu 2023 r., a pod koniec tego lata ma trafić na wyposażenie amerykańskich sił powietrznych i marynarki wojennej.
To rakiety średniego zasięgu typu powietrze-powietrze, które mogą stanowić wyposażenie wybranych samolotów wielozadaniowych, m.in. F-16, F/A-18, F-22, F-35. Współpracują również z systemami NASAMS, a więc kompleksami obrony powietrznej krótkiego zasięgu, powstającymi jako efekt kooperacji Raytheon i norweskiego Kongsberga.
Jak deklarowali przedstawiciele producenta, systemy AIM-120 mogą operować za pośrednictwem 14 różnych platform i do tej pory znalazły zastosowanie w ponad 40 krajach na całym świecie.
Polska dysponuje rakietami AMRAAM w starszych wersjach
Polskie siły powietrzne już dysponują rakietami AMRAAM w starszych wersjach C-5,C-7 i C-8. W porównaniu z nimi D-3 ma znacznie większy zasięg. Choć tej wartości producent oficjalnie nie podaje, branżowe źródła wskazują, że wynosi on ponad 120 km. Niektóre z nich oceniają, że w określonych warunkach, zależnych m.in. od wysokości, przekroju radarowego celu oraz jego aspektu w stosunku do emitera, może to być nawet 180 km.
Kolejne udoskonalenia wersji D-3 dotyczą systemu namierzania celu. Możliwe jest prowadzenie go za pomocą systemów innych niż platforma, z której operuje, co znacznie wydłuża zasięg i poprawia skuteczność. Broń posiada również bardzo nowoczesne rozwiązania czyniące ją mniej podatną na działania wroga w zakresie walki elektronicznej.
Starsze wersje tych rakiet, stosowane w systemach NASAMS, są z powodzeniem wykorzystywane do obrony ukraińskiego nieba. W tym tygodniu serwis Ukraińska Prawda opublikował film Ukraińskich Sił Powietrznych, w którym operatorzy jednego z takich systemów opowiadali o jego działaniu. Wspomnieli przy tym, że AIM-120 AMRAAM, w przypadku chybienia celu, ulegają w powietrzu samozniszczeniu. To potwierdza, że kłamstwem są powtarzane przez Rosjan od początku agresji twierdzenia, że ofiary wśród cywilów i zniszczenia obiektów pozbawionych znaczenia strategicznego nie są bezpośrednim efektem ich nalotów, lecz skutkiem upadku środków ukraińskiej obrony powietrznej.
Kontrakt za 1,33 mld dolarów
W razie podpisania kontraktu, którego wartość szacuje się na 1,33 mld dolarów, oprócz 400 rakiet AIM-120D-3, Amerykanie dostarczą nam sprzęt testowy, części zamienne, urządzenia szyfrujące, dokumentację techniczną oraz zapewnią obsługę szkoleniową i inżynieryjną.
Obecnie jedynym samolotem wielozadaniowym, którym dysponujemy, a który byłby zdolny do operowania AIM-120D-3 jest F-16 „Jastrząb”. Mamy 48 maszyn tego typu, stacjonujących w bazach w Krzesinach koło Poznania i w Łasku pod Łodzią. Poczynając od przyszłego roku mają być one modernizowane do wersji F-16 „Viper” w tempie 6 maszyn rocznie, za co zapłacimy 7,3 mld USD.
Kolejną maszyną przystosowaną do wykorzystywania tej broni będzie F-35 "Lighting 2". Pierwsze takie samoloty trafią do Łaska w przyszłym roku. Do 2030 r. ma ich być 32.
Pentagon wydał zgodę na zakup tego uzbrojenia przez Wielką Brytanię jeszcze w 2018 r. (200 sztuk plus serwis, szacunkowa wartość kontraktu 650 mln USD). W październiku 2024 r. zgodę amerykańskiego departamentu stanu na zakup 203 takich rakiet za 744 mln USD otrzymała Dania. Z kolei Holandia otrzymała zielone światło w grudniu ub.r. Ma zamiar zakupić 226 AIM-120D-3, a transakcja będzie opiewać na kwotę 807 mln USD. Na początku tego roku zgodę na zakup pakietu aż 1200 rakiet w wersji najnowszej i nieco starszej (AIM-120C-8) uzyskała Japonia. W jej przypadku wartość kontraktu wyniesie około 3,64 mld USD. Kilka tygodni przed nami zgodę uzyskała również Australia. Canberra jest gotowa zapłacić 1,04 mld USD za 200 rakiet we wcześniejszej wersji C-8 i „do 200” najnowszych D-3.