Premier Donald Tusk pojechał wczoraj do Lwowa na spotkanie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. To druga wizyta Tuska w Ukrainie od objęcia władzy przed rokiem. Jego poprzednik Mateusz Morawiecki po 24 lutego 2022 r. gościł nad Dnieprem pięciokrotnie. Politycy w trakcie rozmowy telefonicznej przed tygodniem umówili się – jak pisał Zełenski na portalu X – na „wymianę wizyt w celu lepszej koordynacji naszych wspólnych działań”. Atmosfera wzajemnych relacji jest jednak daleka od ideału.
Zełenski, zapowiadając rozmowy, wymienił jeden temat: politykę wobec Ukraińców w Polsce. – Przeprowadziłem już rozmowy z kanclerzem Niemiec, kanclerzem Austrii, dzisiaj spotkam się tu z premierem Polski Donaldem Tuskiem w sprawach pracy nowego ministerstwa i wsparcia Ukraińców za granicą – mówił we Lwowie, nawiązując do nowo utworzonego resortu jedności narodowej, który ma zadbać o łączność rosnącej diaspory z krajem, a docelowo – zachęcać emigrantów i uchodźców do powrotu nad Dniepr. Na razie jednak nawet ukraińskie władze nie wiedzą, czym dokładnie zajmie się ministerstwo. – Niebawem minister przedstawi listę zadań tej instytucji – mówił wczoraj Zełenski. Ministrem jedności został Ołeksij Czernyszow, który dotychczas był szefem Naftohazu, państwowej firmy zajmującej się ropą i gazem.
Szczegóły spotkania Tuska z Zełenskim mieliśmy poznać już po zamknięciu tego wydania DGP. Na pewno jednak politycy mieli rozmawiać także o kwestiach związanych ze współpracą wojskową oraz zbliżającą się polską prezydencją w Radzie Unii Europejskiej. Tuż przed rozmową z premierem Zełenski oświadczył, że ma nadzieję na otwarcie w tym roku co najmniej dwóch, a najlepiej wszystkich klastrów, czyli tematycznych zbiorów rozdziałów. 35 rozdziałów negocjacyjnych, które muszą zostać uzgodnione, jest podzielonych na sześć klastrów. Kijów liczy, że pierwszy klaster, dotyczący tzw. spraw podstawowych, tj. m.in. demokracji i praworządności, zostanie otwarty podczas polskiego przewodnictwa, które rozpocznie się 1 stycznia 2025 r.
Wicepremier ds. eurointegracji Olha Stefaniszyna rozmawiała o tym ostatnio z politykami z Polski i Danii, która przejmie po nas prezydencję w II półroczu. Stefaniszyna mówiła wczoraj, że podczas polskiego przewodnictwa może zostać otwartych 15 rozdziałów. – To możliwe. Ukraina działa dynamicznie, jesteśmy pozytywnie oceniani, uzgodniliśmy już nasze zobowiązania, które powinniśmy wykonać, i wszystkie warunki do otwarcia drugiego klastra – dodała. Zastrzegła przy tym, że sukces będzie zależeć też od „politycznych procesów w Polsce”. Jak pisaliśmy w DGP, jej ubiegłotygodniowe spotkanie z ministrem Radosławem Sikorskim przebiegło w chłodnej atmosferze, a nasz rozmówca w ukraińskim rządzie dodawał, że nie wyczuł, by Warszawa traktowała ambitne plany negocjacyjne jak swój priorytet.
13 grudnia, podczas konferencji na temat planów naszego przewodnictwa, Sikorski zapewniał, że będzie dbać o proces rozszerzenia. „Oczekujemy na pozytywny raport screeningowy Komisji Europejskiej i decyzję Rady UE o otwarciu klastra 1 «Podstawy» w trakcie polskiej prezydencji” – napisali we wspólnym oświadczeniu szefowie dyplomacji obu krajów po listopadowej wizycie ministra Andrija Sybihy w Warszawie. Za to na stronie kancelarii premiera wśród założeń programu prezydencji próżno szukać tych dotyczących aspiracji akcesyjnych Ukrainy i innych państw kandydujących. Tusk zdecydowanie odrzuca przy tym lansowany przez francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona wariant wysłania sił pokojowych do pilnowania ewentualnego rozejmu. Wielu innych przywódców także uznaje rozmowy na ten temat za przedwczesne. Za to oficjalne zainteresowanie wyrazili Włosi.
Zełenski zaś ostro skrytykował składane przez Węgrów, mających dobre relacje z prezydentem elektem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem, oferty mediacji. Premier Viktor Orbán proponował też ogłoszenie bożonarodzeniowego rozejmu, jednak ukraiński prezydent, jak twierdzi minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó, miał odrzucić wniosek o rozmowę z nim. – Premierowi Orbánowi to nie wyjdzie, nie puszczę jego ani takich jak on – zapowiadał wczoraj Zełenski. – Jak on chce naciskać na Putina? Żartem, uśmiechem? Niech zostawi je dla siebie – dodawał. Sikorski mówił niedawno DGP, że pytania o udział Polski w rozmowach o rozejmie są hipotetyczne, bo Rosja nie wykazuje oznak gotowości do nich. Tydzień później Tusk stwierdził, że Warszawa zamierza odgrywać aktywną rolę w rokowaniach, które jego zdaniem mogą się rozpocząć jeszcze tej zimy. ©℗
O polityce wobec Ukraińców chciał rozmawiać z Tuskiem Zełenski