Kinga Grafa: Zielony Ład był przyjmowany przed wybuchem pełnoskalowej wojny w Ukrainie, w zupełnie innej rzeczywistości. Musimy spojrzeć na tę strategię ponownie

Piotr Buczek: Rozmawiamy w przeddzień Europejskiego Forum Nowych Idei**. Forum jest europejskie, więc pytam: czy w Sopocie pojawi się optymizm w sprawach dotyczących Unii?

Kinga Grafa*: Europa jest w ważnym momencie. Mamy początek nowego cyklu instytucjonalnego, nowy Parlament Europejski, czekamy na Komisję Europejską, w listopadzie zaczynają się wysłuchania kandydatów na komisarzy. 1 grudnia zacznie pracę nowy przewodniczący Rady Europejskiej, a niedługo potem, bo 1 stycznia 2025 r., rozpocznie się polska prezydencja w Radzie UE. Będzie to pierwsza prezydencja w tym nowym cyklu instytucjonalnym. Widzimy też, że sytuacja w Europie jest trudna. Mam na myśli m.in. słabnącą konkurencyjność europejskich firm oraz napiętą sytuację geopolityczną.


No właśnie, jest chociażby raport Draghiego z którego płyną dramatyczne wnioski.

Bije wręcz na alarm. Mówi, że pod wieloma względami Europa jest w agonii i jeżeli nie zaczniemy działać szybko, to bardzo trudno będzie odbudować nasz potencjał gospodarczy. Poznaliśmy raport Draghiego, poznaliśmy również wnioski z raportu Letty nt. przyszłości rynku wewnętrznego, uwzględniający także rozszerzenie UE o nowych członków. Czekamy na kolejny raport, autorstwa Sauli Niinistö, byłego prezydenta Finlandii, dotyczący odporności i gotowości Europy na sytuacje kryzysowe. Ma ujrzeć światło dzienne jeszcze w październiku. Czyli sytuację mamy zdiagnozowaną. Wiemy, jakie są największe problemy i wyzwania, teraz musimy tę wiedzę przełożyć na działania.


Czy na EFNI możemy usłyszeć coś na temat recept? Będą przedstawiciele Komisji Europejskiej, będzie prawie cały polski rząd. Czy pojawią się wizje, cele, nowe idee? Czy nie obawia się pani, że bieżąca polityka jednak zdominuje debatę?

Mam nadzieję, że tak nie będzie. EFNI jest takim miejscem, gdzie staramy się wybiegać poza bieżące sprawy, rozmawiać o wartościach, o długoterminowej perspektywie. To jest bardzo potrzebne, to coś czego trochę brakowało w myśleniu o Unii i tworzeniu europejskiej polityki.
Europa jest na rozdrożu. Potrzebne są wielkie pomysły. Są oczywiście sprawy, które trzeba kontynuować, ale sytuacja, w której się znaleźliśmy wymaga mądrej strategii działania i wskazania jasnych celów. Myślę też, że takie jest DNA EFNI i takie cele przyświecały, gdy powoływano to forum do życia, żeby patrzeć dalej i w szerszej perspektywie. EFNI to spotkanie różnych światów - polityków, ekonomistów, przedstawicieli firm, świata kultury. W nazwie forum jest „europejskie”, bo jesteśmy w Europie i patrzymy na świat z naszej perspektywy, ale chcemy widzieć sprawy w ujęciu globalnym. W dzisiejszej, niezwykle trudnej i złożonej rzeczywistości tylko w taki sposób możemy pokusić się o zrozumienie tego co się wokół nas dzieje.


Jest w tej chwili w Brukseli atmosfera sprzyjająca upraszczaniu, ułatwianiu życia przedsiębiorcom? Chęć wprowadzania rozwiązań, które miałyby poprawić konkurencyjność europejskich firm?

Tak, jest poczucie, że zmiany są konieczne. To słychać w deklaracjach Ursuli von der Leyen i widać w strukturze nowej Komisji Europejskiej. Każdy komisarz ma dbać o to, żeby zmniejszać obciążenia regulacyjne. Wiceprzewodniczący wykonawczy KE ma być odpowiedzialny za to, żeby legislacja była lepsza, żeby lepiej były przygotowywane oceny jej skutków i żeby każda regulacja była monitorowana pod kątem konkurencyjności.


Czy wierzy pani w Europę szybszą i prostszą, o czym mówi Ursula von der Leyen?

Na to liczymy. Podczas poprzedniej kadencji mieliśmy istne tsunami legislacyjne. Było bardzo dużo propozycji przepisów związanych m.in. z wdrażaniem Zielonego Ładu, ale nie tylko. Było tego tak wiele, że niektórzy mówili, że zamiast myśleć o rozwoju biznesu muszą się zastanawiać jak nadążyć za zmianami unijnego prawa, że muszą nawet do tego zatrudniać specjalnie osoby.

Na jakie konkrety możemy liczyć w Sopocie?

Będziemy rozmawiali m.in. o polskiej prezydencji. Ja będę moderowała ten panel. Będziemy mówili o postulatach biznesu i o tym, co mamy szansę osiągnąć. Sporo się zadzieje w kontekście jednolitego rynku, przede wszystkim w usługach. Nasz rząd otwarcie mówi, że będzie to jeden z priorytetów. Chodzi o likwidację barier w transgranicznym świadczeniu usług, z którymi mamy do czynienia od 20 lat. To są np. wymagania dotyczące zakładania działalności, kwestia ujednolicenia w całej UE i uproszczenia formularzy, itd. Inna sprawa to nierówne traktowania przedsiębiorców – mam na myśli np. zakaz reklamy aptek w Polsce. Podkreślam, że najczęściej to nie jest tak, że Unia coś narzuca, tylko w państwach członkowskich w różny sposób wdrażane jest prawo, co prowadzi do fragmentacji jednolitego rynku. Wciąż bardzo wiele jest do zrobienia, aby ułatwić życie przedsiębiorcom.


A co z Zielonym Ładem?

Ambicje pozostają i to jest pozytywne. Ale pojawia się refleksja nad tym jak osiągnąć cele, czego wcześniej brakowało. Dominowała presja, by polityka w tym zakresie była jak najbardziej ambitna, nie można było w Brukseli kwestionować niczego co było związane z Zielonym Ładem. Teraz nikt nie podważa celów, bo wszyscy chcemy mieć jak najlepsze warunki do życia. Jednak coraz więcej mówi się o tym, jakiej pomocy potrzebuje przemysł, żeby do tych celów dojść bez utraty konkurencyjności.
Zwrócę uwagę na jeszcze jeden aspekt. Zielony Ład był przyjmowany przed wybuchem pełnoskalowej wojny w Ukrainie, w zupełnie innej rzeczywistości. Musimy spojrzeć na tę strategię ponownie, bo żyjemy w całkiem innym świecie. Świecie, w którym mamy kryzys za kryzysem. I są to potężne wstrząsy, które zmieniają bardzo wiele.


Konkurencyjność i Zielony Ład to tematy, które zajmą sporo miejsca na EFNI.

I mam nadzieję, że będziemy mówić o konkretach. Bo walorem EFNI jest to, że spotykają się przedstawiciele świata polityki, think tanków, biznesu, nauki, kultury i w tym gronie rozmawia się o sprawach ważnych, jest swobodny przepływ myśli, miejsce na polemikę, czego brakowało w czasie poprzedniej kadencji Komisji Europejskiej.


Ukraina, to też temat, którego w agendzie znajdziemy sporo. Będzie o dalszej pomocy i współpracy.
ikona lupy />
fot. materiały prasowe

Ważne jest, żeby cały czas mówić o Ukrainie i przypominać o jej potrzebach. Być jej rzecznikiem. Pierwsza rzecz to wsparcie finansowe ze strony UE. Ono ma już miejsce, ale trzeba się zastanowić nad kolejnymi krokami, bo ta pomoc powinna zostać ustrukturyzowana. Pierwszy projekt wieloletnich ram finansowych będzie prezentowany podczas naszej prezydencji, ale prace nad nim już się toczą.
Jako Lewiatan pomagamy przedstawicielom organizacji biznesowych z Ukrainy otwierać różne drzwi w Brukseli, żeby byli tutaj jak najbardziej widoczni i aktywni. Oni oczywiście są najlepszym rzecznikiem swoich interesów, ale muszą wiedzieć jak się w tym świecie poruszać. My mamy tę wiedzę, więc chętnie się nią dzielimy.
Możemy też służyć Ukrainie radą i wsparciem. Z federacjami pracodawców z Ukrainy, z którymi współpracujemy dzielimy się np. doświadczeniami w kwestiach dotyczących dialogu społecznego, czyli współpracy pracodawców z rządem i związkami zawodowymi, co u nas dzieje się w ramach Rady Dialogu Społecznego.
Dzięki budowanym obecnie bliskim relacjom będziemy wiedzieć, jakie są po stronie ukraińskiej potrzeby. Współpraca biznesu europejskiego z ukraińskim będzie bardzo ważną sprawą w procesie odbudowy.


*Kinga Grafa- zastępczyni dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan, dyrektorka biura w Brukseli, stała przedstawicielka przy BusinessEurope
**EFNI odbędzie się w dniach 16-18 października w Sopocie. Dziennik Gazeta Prawna jest patronem medialnym konferencji