W styczniu na polecenie minister klimatu lasy w dziesięciu obszarach Polski zostały objęte tzw. moratorium, czyli ograniczeniem wycinki lub jej zupełnym zakazem. Do wiadomości nie zostały podane kryteria, jakimi kierowało się ministerstwo (poza tym, że rzecz dotyczy lasów najcenniejszych przyrodniczo), a decyzja zaskoczyła nadleśnictwa, które pracowały na podstawie tzw. planów urządzenia lasów. Decyzja dotyczyła jednak jedynie 94 tys. ha lasów, czyli ok. 1,3 proc. Początkowo moratorium miało obowiązywać w tych miejscach przez pół roku, potem zostało przedłużone do 30 września. Do tego czasu Lasy Państwowe (LP) mają przygotować swoją propozycję dotyczącą dalszego losu tych obszarów. W tym celu prowadziły konsultacje, które w pięciu nadleśnictwach zakończyły się w niedzielę.
„Raporty z konsultacji zostaną opublikowane i przedstawione MKiŚ. W oparciu o ten materiał MKiŚ podejmie decyzje co do dalszych losów obszarów objętych moratorium” – informują Lasy Państwowe, które swoje stanowisko do uwag wyartykułowanych w konsultacjach planują przedstawić do 25 sierpnia.
Resort nie zakłada jednak, że może ono przyczynić się do znacznej korekty polecenia minister klimatu. – Konsultacje dotyczące terenów objętych moratorium nie mają przynieść rewolucji, tylko kosmetyczne zmiany. W pojedynczych miejscach możliwe są drobne przesunięcia obszarów wyjętych z wycinki, np. w sytuacjach, gdy niemożliwe byłoby wypełnienie umowy przez zakłady usług leśnych (ZUL) – mówi DGP Mikołaj Dorożała, wiceminister klimatu i środowiska.
Propozycja LP, która była konsultowana do niedzieli, miejscami znacząco odbiegała jednak od mapy wyłączeń ze stycznia. – Konsultacje dotyczą skrawka naszych najcenniejszych lasów, zaledwie 1,3 proc. lasów objętych tymczasowymi ograniczeniami lub zakazami wycinek, a i tak leśnicy wkładają kij w szprychy w proces, który cieszy się powszechnym poparciem społecznym – mówi DGP Marek Józefiak z Greenpeace Polska. – W przypadku serca planowanego Turnickiego Parku Narodowego, czyli fragmentu Puszczy Karpackiej koło Arłamowa, powierzchnia realnej ochrony, czyli zakazu wycinki w propozycji leśników, zmniejsza się aż czterokrotnie – wylicza Józefiak. Dodaje, że podobne zmiany zaproponowano np. w Bieszczadach.
Radosław Ślusarczyk, prezes stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, uważa, że propozycja regionalnych dyrekcji w Krośnie i Białymstoku w ogóle nie odpowiada idei moratorium. – W jednym miejscu zaproponowano, by z wycinek wyłączyć tereny bezleśne zamiast obszaru, na którym rosną ponadstuletnie drzewa – mówi Ślusarczyk.
Lasy Państwowe zapewniają tymczasem: „W każdej z propozycji w różnym stopniu zmieniają się lokalizacje, ale ogólna powierzchnia jest większa lub równa tej wskazanej w styczniu”.
– W ramach moratorium ochroniono 10 obszarów leśnych, na których wcześniej prowadzona gospodarka leśna doprowadzała do utraty wartości przyrodniczych tych miejsc. To nie powinno być przedmiotem negocjacji. Dyskutować można na tematy subiektywnych kryteriów, np. o lasach społecznych, ich lokalizacji, metodach zabezpieczenia dla społeczeństwa etc. Ale jeśli las spełnia obiektywnie naukowe kryteria cennego przyrodniczo, to nie trzeba tego konsultować – mówi Ślusarczyk.
Największym problemem z moratorium, które zakończy się we wrześniu, jest jednak to, że dalej działa na mocy polecenia ministra, a trwała forma ochrony lasów cennych przyrodniczo ma być dopiero wypracowana. – MKiŚ będzie oceniało plany Lasów Państwowych pod kątem tego, czy spełniają one założenie ochrony najcenniejszych lasów. Jeśli nie będzie to odzwierciedlone w ostatecznej propozycji, to nie zostanie ona zaakceptowana – mówi DGP Mikołaj Dorożała. Z kolei LP zapewniają DGP, że „podejmują wysiłek przebudowy systemu zarządzania lasami, aby uwzględnić w nim potrzebę ochrony najbardziej cennych przyrodniczo obszarów”.
Do przebiegu konsultacji zarzuty miała także opozycja. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy zasiadali w MKiŚ w poprzednich latach, negatywnie zareagowali na informację o przedłużeniu konsultacji. Paweł Sałek w serwisie X nazwał to „terrorem konsultacji’. Według niego „poprzednie nie udały się, bo wynik nie satysfakcjonował MKiŚ”. Z kolei Małgorzata Golińska, była wiceminister środowiska, w Radiu Wnet mówiła: „Ministerstwo przeprowadziło konsultacje na południu Polski i ludzie, którzy wzięli w nich udział, jednoznacznie negatywnie ocenili proponowane zmiany. W związku z tym, że to nie pasowało do koncepcji resortu, który mówi, że 80 proc. Polaków chce ochrony lasów, konsultacje unieważniono”. Zaprzeczają temu jednak i Ministerstwo Klimatu, i same nadleśnictwa. – Wszystkie uwagi zgłoszone w pierwszych konsultacjach w dniach od 5 czerwca 2024 do 12 czerwca 2024 r. pozostają w mocy – podkreśla RDLP w Krośnie.
Przeciwko samemu moratorium wcześniej protestowała też jednak część leśników. Z kolei przedstawiciele branży drzewnej wskazują na niejasną formę moratorium. „Protestuję przeciwko tworzeniu kolejnych form ochrony przyrody nazywanych na przykład «moratorium». Mamy wystarczającą ilość form ochrony przyrody, zdefiniowanych w polskim prawie” – pisał w uwagach do konsultacji Maciej Remuszko, prezes tartaku.
Sprzeciwiały się też niektóre samorządy. „Składamy formalny wniosek o braku potrzeby wyłączania kolejnych fragmentów drzewostanu z gospodarki leśnej” – pisali przedstawiciele rady gminy Lutowiska. „Wyłączenia mają lub mogą mieć negatywny wpływ na działalność gospodarczą prowadzoną przez mieszkańców oraz zaburzają zrównoważony rozwój gminy”. W uwagach często pojawiają się obawy dotyczące utraty miejsc pracy lub zagrożenia dla rozwoju infrastruktury. ©℗
Rozwiązania tymczasowe i docelowe
Moratorium dotyczy 10 obszarów, na których zakazano wycinek lub je ograniczono. Chodzi o: Bieszczady, Puszcze: Borecką, Świętokrzyską, Augustowską, Knyszyńską, Karpacką, Romincką, a także o Trójmiejski Park Krajobrazowy i lasy w okolicy Iwonicz-Zdroju i Wrocławia. „Czas wyprowadzić piły z części polskich lasów, zwłaszcza te, które cięły najcenniejsze obiekty przyrodnicze. Pracujemy nad systemowym rozwiązaniem” – mówiła wtedy Paulina Hennig-Kloska.
Docelowo z gospodarki leśnej ma być wyłączonych 20 proc. lasów. Ma to umożliwić wprowadzenie m.in. kategorii lasów cennych przyrodniczo i społecznie. Na ich terenie gospodarka leśna będzie ograniczona, zmodyfikowana lub zniesiona. Kryteria, zgodnie z którymi mają być wyznaczane takie obszary, są konsultowane do 15 sierpnia. Lasy cenne społecznie mają zostać wyznaczone do końca października, a społeczne – do końca listopada. Według Mikołaja Dorożały proces dojścia do ochrony 20 proc. lasów to perspektywa kadencji. ©℗