Członkowie zespołu ds. rozliczeń PiS złożyli w czwartek zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez b. premiera Mateusza Morawieckiego i b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro ws. blokowania środków z KPO.

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Morawieckiego i Ziobrę

Członkowie zespołu ds. rozliczeń PiS, posłowie KO, m.in. mec. Giertych Roman, Katarzyna Kierzek-Koperska, Karolina Pawliczak, złożyli w czwartek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zawiadamianie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Morawieckiego i Ziobrę.

Jak mówił Giertych na konferencji prasowej, zawiadomienie dotyczy "jednego z największych przestępstw i przekrętów PiS-owiskich, mianowicie zablokowania KPO". "Przez wiele lat, wiele miesięcy, Polska czekała na środki unijne, które się nam należały, dlatego że na podstawie decyzji Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego zaciągnęliśmy razem z krajami unijnymi kredyt w postaci obligacji unijnych, który miał prowadzić do sfinansowania odbudowy gospodarki po epidemii" - wyjaśnił. Jak dodał, kredyt ten zaciągnęły wszystkie kraje unijne.

"Tymczasem Polska nie otrzymywała tych środków ze względu na to, że doszło do naruszenia zasad praworządności i mieliśmy do czynienia z zablokowaniem tych środków przez KE, wynikającym z tego, że nie spełnialiśmy wymogów, na które zgodził się prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki. To on się zgodził na to, żeby uzależnić wypłatę KPO od praworządności, a potem tej praworządności specjalnie nie przestrzegano" - dodał.

Krytyka nieprofesjonalnego zarządzania państwem i wpływ na podwyżki cen prądu

Posłanka Kierzek-Koperska zwracała uwagę, że w czasie, kiedy polskie samorządy i przedsiębiorcy potrzebowali pieniędzy unijnych na odbudowę gospodarki, "dwoje panów przepychało się między sobą i próbowało sobie udowodnić, który z nich ma więcej racji". "To nie jest profesjonalne podejście do zarządzania państwem" - oceniła.

Dodała, że te działania miały pośredni wpływ na podwyżki cen prądu, które "będziemy mieć za chwilę". "Dlatego że środki z KPO miały iść w dużej mierze na transformację energetyczną" - wyjaśniła. Zaznaczyła, że środki z KPO zostały dopiero teraz odblokowane dzięki premierowi Donaldowi Tuskowi. "Uważamy, że osoby winne tego stanu rzeczy powinny ponieść odpowiedzialność" - powiedziała.

Rozliczanie rządów PiS

Pawliczak zapewniła, że "skończył się definitywnie czas, kiedy urzędnicy państwowi, wysocy funkcjonariusze publiczni, nie ponosili odpowiedzialności za podejmowane przez siebie decyzje".

"Tak jak zadeklarowaliśmy na początku działania naszego zespołu: rozliczamy i będziemy rozliczać rządy PiS" - podkreśliła. "Dlaczego obywatele naszego kraju mają ponosić konsekwencje nieudolności i niegospodarności decyzji, które podejmował ówczesny premier Morawiecki wraz z ministrem Ziobro?" - pytała.

Jak napisano w zawiadomieniu do prokuratury, chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstwa przez ówczesnych funkcjonariuszy publicznych - tj. b. premiera Mateusza Morawieckiego i b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, polegającego na tym, że w latach 2022-2023 "działając na szkodę interesu publicznego, nie dopełnili swoich obowiązków poprzez doprowadzenie do niezłożenia wniosku do Komisji Europejskiej o wypłatę środków Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO), a także poprzez opóźnienie (blokowanie) reformy wymiaru sprawiedliwości doprowadzili do nałożenia na Polskę kary w wysokości ok 556 mln euro (ok. 2,5 mld zł) za funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego".

Ponadto, wniesiono również o ściganie tych osób w związku z popełnieniem przestępstwa na szkodę interesu publicznego, a także wszczęcie śledztwa w tej sprawie. (PAP)

dk/ mrr/