W wyjaśnianie afery wizowej jest już zaangażowanych co najmniej kilka organów państwa – od prokuratury i Centralnego Biura Anty korupcyjnego, przez Najwyższą Izbę Kontroli, po Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Swoje śledztwo ma także poprowadzić inaugurująca dziś działalność komisja śledcza kierowana przez posła KO Michała Szczerbę.

Szef komisji zapowiada, że plan prac zostanie przyjęty na pierwszym posiedzeniu, a po spotkaniu organizacyjnym rozpoczną się przesłuchania. Następne posiedzenia są zaplanowane na 15 i 27 lutego, a gremium ma co do zasady spotykać się raz w tygodniu. Wśród osób, które będą wzywane do stawienia się przed komisją, mają się znaleźć m.in. były szef MSZ Zbigniew Rau oraz wiceszef resortu Piotr Wawrzyk, który usłyszał już zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Sam Wawrzyk, który jest jedną z centralnych postaci w aferze, nie przyznaje się do winy i deklaruje współpracę z prokuraturą.

W ocenie szefa komisji nie stoi to na przeszkodzie, żeby został przesłuchany przez posłów, o ile wyrazi taką wolę. Poza Wawrzykiem na celowniku komisji ma się znaleźć były koordynator ds. służb specjalnych i były szef MSWiA Mariusz Kamiński. Według nieoficjalnych informacji posłowie KO chcieliby wezwać także kierownictwo PiS, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego i byłego premiera Mateusza Morawieckiego.

Komisja ma badać kilka wątków afery, w tym kryminalny – stworzenie kanału przerzutowego migrantów zarobkowych do Europy, administracyjny, w tym zaangażowanie pracowników dyplomacji w proceder korupcyjny przy wydawaniu wiz oraz pospieszne procedowanie przepisów zakładających ułatwienia wizowe, których autorem był Wawrzyk. Istotny ma być także wątek bezpieczeństwa państwa związany z obecnością na terytorium Polski osób mogących stanowić zagrożenie.

Swoje zaangażowanie w wyjaśnienie afery deklaruje kierowany dziś przez Radosława Sikorskiego resort spraw zagranicznych, który – jak informuje nas rzecznik Paweł Wroński – prowadzi obecnie przegląd szczelności systemu wizowego. Wskutek tego został już zawieszony program „Poland. Business Harbour”, skierowany do pracowników branży IT. Problemem według MSZ jest nie tylko proceder korupcyjny, który miał mieć miejsce w poszczególnych placówkach dyplomatycznych i samym resorcie, lecz także wydawanie zezwoleń na pracę przez urzędy wojewódzkie. Resort deklaruje pełną współpracę z komisją, choć – jak przyznaje rzecznik – nie otrzymał jeszcze listy pracowników ministerstwa, którzy mieliby się stawić na przesłuchaniach. ©℗