W Polsce każdego dnia czworo dzieci chce się zabić. Wszystkie miejsca na dziecięcych oddziałach psychiatrycznych są zajęte, a obłożenie sięga nawet 150 proc. Zapytaliśmy instytucji i fundacji, jakie zmiany nowy Rzecznik Praw Dziecka powinien wprowadzić, aby poprawić sytuację dzieci w Polsce.

Jedną z pierwszych decyzji marszałka Sejmu Szymona Hołowni było rozpoczęcie procedury wyboru Rzecznika Praw Dziecka. Sejm zdecydował, że stanowisko obejmie mecenas Monika Horna-Cieślak. Jakimi obszarami powinna zająć się w pierwszej kolejności? Zapytaliśmy fundacje i instytucje o opinię.

Kryzys psychiatrii dziecięcej

Wiele organizacji zajmujących się pomocą dzieciom jako najbardziej palący problem, którym nowa RPD powinna zająć się w pierwszej kolejności, wskazuje kryzys w psychiatrii dziecięcej.

Kwestią niezwykle istotną, bo codziennie zbierającą tragiczne żniwo, jest pogarszający się stan zdrowia psychicznego młodego pokolenia – mówi Renata Bem, dyrektor generalna UNICEF Polska. – W tym obszarze niezbędne jest podjęcie wieloaspektowych działań i wprowadzenie systemowych rozwiązań, które realnie poprawią jakość życia dzieci. Kluczowy jest rozwój współpracy i wymiany informacji pomiędzy placówkami na wszystkich poziomach referencyjności (I, II, III) oraz innymi podmiotami, wspieranie środowiskowej opieki zdrowotnej, zwiększenie nakładów finansowych na obszar zdrowia psychicznego, koncentrowanie się na działaniach profilaktycznych skierowanych do dzieci i młodzieży, a także podnoszenie kompetencji personelu pracującego z dziećmi – wymienia dyrektor generalna UNICEF.

Dwoje dzieci w każdej klasie ma depresję

– Potrzebujemy dużego dostępu do pomocy psychologicznej dla dzieci w kryzysie. Kryzys w psychiatrii, szczególnie dziecięcej, jest jednym z najbardziej palących problemów w Polsce. Bardzo liczymy na zaangażowanie Rzeczniczki Praw Dziecka w kwestie zadbania o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży: szybki dostęp do pomocy psychologicznej w szkołach, zadbanie o pracowników oświatowych w kwestii szkoleń dających im narzędzia do zadbania o dzieci w kryzysie na terenie szkoły czy przedszkola. Dzieci zmagające się z problemami psychicznymi to codzienność polskiej szkoły. Statystycznie średnio dwoje dzieci w każdej klasie zmaga się z depresją, często walczy z myślami samobójczymi – mówi Joanna Paduszyńska, prezeska i założycielka Fundacji Słonie na Balkonie.

Ważne

Jak informuje strona Fundacji Słonie na Balkonie, są dzieci, które mają 8 lat i nie chcą żyć. Raport Młode Głowy podaje, że według danych z 2023 roku 1 na 5 dzieci ze szkół podstawowych ma podejrzenie depresji, a 6,7 proc. uczniów podjęło próbę samobójczą. Wszystkie miejsca na dziecięcych oddziałach psychiatrycznych są zajęte, a obłożenie sięga nawet 150 proc. Brakuje dostępu do bezpłatnej pomocy.

Złą kondycję zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży jako najpilniejszy obszar do działania dla Rzecznika Praw Dziecka wskazuje również psycholożka i psychoterapeutka Julita Maleszewska z Centrum Pomocy Dzieciom w Białymstoku. – To problem, który narasta lawinowo od kilku lat. Z roku na rok obserwujemy pogarszanie się samopoczucia dzieci i młodzieży. Takiego kryzysu zdrowia psychicznego jak teraz jeszcze nie było. Potrzebne są zmiany systemowe, odgórne – kształcenie specjalistów, psychiatrów dziecięcych, psychoterapeutów dziecięcych i rodzinnych, wyrównywanie dostępu do bezpłatnej, wykwalifikowanej pomocy, współpraca interdyscyplinarna (specjaliści, środowisko rodzinne, szkoła). A także psychoedukacja całego społeczeństwa, nie tylko dzieci, ale również rodziców, nas wszystkich w temacie istoty dbania o swoje zdrowie psychiczne, profilaktyki – mówi Maleszewska.

Kryzys zdrowia psychicznego. Co jest powodem?

Osoby, które pracują z dziećmi będącymi w kryzysie psychicznym, zgodnie twierdzą, że problem jest złożony. Wpływa na niego wiele czynników. – Myślę, że wynika to ze zmiany trybu, w jakim żyjemy jako społeczeństwo. Rodziny są coraz mniejsze, jest mniej kontaktu ze starszymi pokoleniami, rodzice są zapracowani. Żyjemy coraz szybciej, a dzieci potrzebują bezpieczeństwa, rozmowy o swoim zdrowiu, również zmiany w systemie szkolnym. W Polsce mamy system kształcenia oparty na pruskim,z narzuconą podstawą programową, klasówkami, 45-minutowymi lekcjami, niekoniecznie przygotowujący absolwenta do realiów dzisiejszego rynku pracy. Nie wspiera się kreatywności, wolnego myślenia, współpracy z innymi. Brakuje reform, które mogłyby przenieść polską szkołę w XXI wiek – tłumaczy Julita Maleszewska z Centrum Pomocy Dzieciom.

– Ponadto u dzieci, w rodzinach, jest bardzo dużo napięcia związanego ze szkołą. Ocena w szkole stała się wyznacznikiem tego, jakie dziecko jest, także w oczach rodziców, pojawia się zjawisko „wyścigu szczurów”, walki o najlepszą ocenę – dodaje psycholożka.

Julia Maleszewska wymienia zmiany w systemie edukacji, które poprawiłyby kondycję psychiczną dzieci:

  • Potrzebujemy zmiany tego, jak wygląda edukacja, na wspierającą ucznia, demokratyczną, skoncentrowaną na uczniu i jego predyspozycjach
  • Podstawa programowa powinna zostać okrojona, żeby stworzyć miejsce na indywidualne wybory przedmiotów, które uczeń preferuje
  • Nauka powinna opierać się nie tylko na zapamiętywaniu i odtwarzaniu, słynne 3xZ „zakuj, zdaj, zapomnij”, ale na kształceniu umiejętności analizowania, popełnianiu błędów i uczeniu się na nich
  • Rodzice i pedagodzy powinni być wyczuleni na przemoc: aktualnie jest dużo więcej różnego rodzaju przemocy, na którą nasze dzieci są wystawiane – bullying, przemoc w internecie

Ochrona dzieci przed krzywdzeniem

Fundacje pomagające dzieciom mówią o tym, że często zdarzają się sytuacje, w których mimo interwencji nie osiągają spodziewanego efektu.

– W codziennej pracy Fundacji widzimy, jak system wspierania dzieci w kryzysie w Polsce nie działa. Brakuje placówek, kuratorzy często czują się mało sprawczy, sądy są przeładowane sprawami i nie ma w nich przestrzeni ma pochylenie się nad sprawą dziecka w procedurach karnych. To prowadzi do sytuacji trudnych, dodatkowo traumatyzujących dzieci – mówi Joanna Paduszyńska, prezeska Fundacji Słonie na balkonie. – W Polsce dzieci powinny być przesłuchiwane raz, a z naszego doświadczenia wynika, że przesłuchiwane są wielokrotniedodaje Paduszyńska.

Ta rzeczywistość jest dobrze znana nowo wybranej Rzeczniczce Praw Dziecka i zadbania o tę kwestię w nadchodzących latach jestem pewna, co więcej, bardzo liczę na tę zmianę, a konkretnie na analizę przypadków dzieci, które zostały zabite, zakatowane, które znamy z pierwszych stron gazet. Trzeba się poważnie przyjrzeć, gdzie system zawiódł, żeby takich sytuacji już nie było – mówi prezeska Fundacji.

Temat przemocy wobec dziecka ze społecznego punktu widzenia podejmuje psycholożka i psychoterapeutka Julita Maleszewska z Centrum Pomocy Dzieciom w Białymstoku: – Poprzedni Rzecznik Praw Dziecka niejednoznacznie wypowiadał się o przemocy wobec najmłodszych, łagodnie widząc kary cielesne. Mam nadzieję, że nowa rzecznik będzie bardziej stanowczo odnosiła się do tematu ochrony i przemocy wobec dzieci, zmiany systemu ochrony, zmiany systemu prawnego skierowanego do dzieci na bardziej przyjazny wobec nich – mówi Maleszewska.

Przyglądanie się instytucjom

Prezeska i założycielka Fundacji Słonie na balkonie podkreśla, że 15 lutego 2024 wchodzi w życie ustawa z dnia 28 lipca 2023 zwana potocznie kamilkową, po tragicznej głośnej śmierci Kamilka (chłopiec został zakatowany przez ojczyma; los dziecka był katalizatorem do prac nad projektem nowelizacji m.in. kodeksu rodzinnego i opiekuńczego – przyp. red.), która wprowadza obowiązek ustanowienia standardów ochrony dzieci przed krzywdzeniem we wszystkich placówkach: żłobkach, przedszkolach, szkołach, ale też np. hotelach. – Byłoby wspaniale, gdyby Rzecznik Praw Dziecka się temu przyglądał. Zależy nam na tym, żeby w każdym miejscu, w którym są dzieci, obowiązywały, ale też były wszystkim znane procedury, jak reagować na krzywdzenie czy zagrożenie życia dziecka. Myślę, że rzeczniczka może bardzo dużo zrobić w tym obszarze, wspierając wszystkie instytucje, aby to zostało wdrożone. To pierwszy krok, który trzeba zrobić. Najważniejsze, aby wszyscy byli śmielsi w reakcjach, widząc dzieci – mówi Paduszyńska.

Ochrona przed dyskryminacją

– Patrząc na trudy zespołu terapeutów, mogę powiedzieć w imieniu specjalistów pracujących z dziećmi w kryzysie, że potrzebujemy, że dzieci i młodzież potrzebują rzecznika, który nie pozwala na ich bicie, krzywdzenie, ma odwagę stanąć w obronie dziecka. Nie będzie dyskryminował młodych ludzi za to, kim chcą być i nad czym się zastanawiają. Nasz wymarzony rzecznik dzieci to taki, który je słyszy, podejmuje dialog i przede wszystkim otwiera drogi do pomocy psychologicznej – mówi Joanna Paduszyńska.

– Obserwujemy postawę i działalność Moniki Horny-Cieślak od dawna i bardzo się cieszę, że w nowej Rzeczniczce Praw Dziecka będziemy mieć osobę, do której będziemy mogli zwrócić się o pomoc w sytuacji, gdy będziemy pomagać konkretnemu dziecku, gdy system zawodzi. Spodziewam się tej sytuacji niestety szybko – dodaje prezeska Fundacji Słonie na Balkonie.

Na przeciwdziałanie dyskryminacji jako ważny obszar do działania dla Rzecznika Praw Dziecka zwraca uwagę również dyrektor generalna UNICEF Renata Bem: – Ważne są aktywności mające na wielu polach przeciwdziałać dyskryminacji i skupiać się na inkluzywnym podejściu do najmłodszych i różnych obszarów ich życia. Warto tu podkreślić ogromną rolę edukacji, która ma znaczenie w procesie kształtowania postaw. Potrzebujemy otwartej edukacji antydyskryminacyjnej, a także zwiększenia obecności treści dotyczących praw człowieka i praw dziecka w podstawie programowej – podkreśla Bem.

Jako obszar wymagający wzmocnienia przez RPD dyrektor generalna UNICEF wskazuje także edukację obywatelską: – Dzieci powinny znać przysługujące im prawa, rozumieć je i świadomie z nich korzystać. Z pewnością jest to obszar wymagający uwagi Rzecznika – mówi Renata Bem.

Robienie statystyk

Inne obszary do działania dla Rzecznika Praw Dziecka wskazuje Ordo Iuris. – Teraz głośnym tematem jest refundacja in vitro z budżetu państwa. Rzecznik Praw Dziecka to rzecznik wszystkich dzieci. W rozumieniu ustawy o RPD dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności. Dlatego nowa RPD powinna prowadzić statystyki dot. m.in. liczby dzieci poczętych tą metodą, w tym zamrożonych jako zarodki, oraz dzieci urodzonych – mówi Marek Puzio z Instytutu Ordo Iuris. – Poza tym to, z czym mierzą się dzieci głównie w krajach Europy Zachodniej, Ameryki Płn., to zjawisko utożsamiania się z płcią przeciwną. Ze względu na gwałtowny wzrost można określić je mianem epidemicznego. Wcześniej tego nie było na taką skalę. Wzrasta także liczba osób deklarujących się jako osoby o skłonnościach homoseksualnych czy biseksualnych. Co ciekawe statystyki pokazują, że jest ona największa w przedziale wiekowym 16-24 lat, czyli znów mamy do czynienia ze zjawiskiem kulturowym, a nie czymś wrodzonym. Dlatego wspieranie takich inicjatyw jak „Tęczowy piątek”, co deklaruje nowa rzecznik, grozi tym, że wspomniana fala epidemiczna może dotrzeć do Polski – przekazuje Puzio.