Monika Horna-Cieślak zostanie koalicyjnym kandydatem na rzecznika praw dziecka.

Gra o wyłonienie nazwiska osoby, która może zastąpić Mikołaja Pawlaka, toczyła się do ostatnich minut wyznaczonego przez marszałka Sejmu terminu.

Wybór rzecznika praw dziecka to jedna z pierwszych decyzji personalnych nowego parlamentu. Kadencja urzędującego obecnie Mikołaja Pawlaka kończy się 14 grudnia i zmiana na tym stanowisku mogła być jednym z pierwszych sukcesów większości. Jak dowiedzieliśmy się od posłów zaangażowanych w sprawę, wybór RPD zawisł jednak na włosku i okazał się bardzo trudnym sprawdzianem koalicji rządzącej.

Początkowo decyzja miała zapaść w ubiegły czwartek. Liderzy koalicji nie doszli jednak do porozumienia i przesunęli termin na piątek. Jego także nie udało się dotrzymać. Tak jak kolejnego terminu – w poniedziałek do godz. 9. Kandydatów trzymano w niepewności do ostatniej minuty wyznaczonego przez marszałka Hołownię terminu.

W międzyczasie trwały zakulisowe konsultacje partii politycznych. Jak ustalił DGP, początkowo KO kładła duży nacisk na wybór dr. Konrada Ciesiołkiewicza, politologa, byłego instruktora harcerskiego, prezesa Fundacji Orange i przewodniczącego Komitetu Dialogu Społecznego Krajowej Izby Gospodarczej. Zdobył poparcie organizacji edukacyjnych i tych zajmujących się nowymi technologiami, na czele m.in. z Centrum Edukacji Obywatelskiej, Fundacji Panoptykon czy ZNP. Ciesiołkiewicz nie spodobał się jednak na lewicy – posłowie wypominali mu jego zaangażowanie polityczne: rolę rzecznika rządu PiS w latach 2005–2006 oraz funkcję doradcy kard. Nycza.

Posłowie Lewicy chcieli się wyłamać ze zgłaszania wspólnego kandydata i oddać wszystkich pod ocenę Sejmu. To jednak okazało się zbyt ryzykownym politycznie scenariuszem – jak słyszymy od parlamentarzystów, nowej koalicji potrzebne są na start sukcesy i szybkie symboliczne zmiany, jak np. otwieranie korytarzy sejmowych dla przedstawicieli mediów czy usuwanie barierek sprzed Sejmu. Do gry wróciła więc opcja wspólnego kandydata i zaczęło się poszukiwanie konsensusu. Innymi kandydatami byli: dr Grzegorz Wrona, adw. Monika Horna-Cieślak, dr Paweł Kukiz-Szczuciński, prof. Marek Konopczyński.

Politycy dzwonili do kandydatów, odpytując ich z pomysłu na urząd, w tym z kwestii światopoglądowych i potencjalnie trudnych, jak dzieci w okresie prenatalnym, LGBT. – To były przesłuchania, ale merytoryczne – mówi nam jedna z osób ubiegających się o urząd. Kluczowa była odpowiedź na pytanie o art. 2 ustawy o rzeczniku praw dziecka, który mówi, że RPD ma chronić dzieci od poczęcia.

W poniedziałek do gry weszła zupełnie nowa osoba – Katarzyna Stoparczyk. To dziennikarka, reżyserka teatralna, ambasadorka Fundacji Wrocławskiego Hospicjum dla Dzieci, współtwórczyni projektu „Dajcie nam głos!”, która pracuje także z dziećmi po próbach samobójczych. Zadeklarowała w rozmowie z DGP, że może pogodzić koalicjantów, choć przyznała, że wybór jednej osoby w tak krótkim czasie jest bardzo trudny. – Od lat działam na rzecz dzieci. Przy większej skali, jaką daje urząd, mogłabym robić więcej – mówi.

Ostatecznie kandydatką na rzecznika została mec. Monika Horna-Cieślak. Poparcia udzieliły jej m.in. organiacje młodzieżowe i Naczelna Rada Adwokacka. Co nie zaskakuje, bo prawniczka jest m.in. członkinią Komisji Praw Człowieka przy NRA oraz przewodniczącą tamtejszej Sekcji Praw Dziecka.

Tymczasem, choć nowego rzecznika jeszcze nie ma, ruszyło już rozliczanie starego. Nie tylko z merytorycznych decyzji, lecz także dosłownie – z finansów. Fundacja GrowSPACE przeprowadziła audyt sprawozdań z działalności RPD, i jak przekonuje, dopatrzyła się w nich nieprawidłowości finansowych. Chodzi o to, że w 2022 r. biuro rzecznika kupiło za 600 tys. zł dwa samochody.

– Audyt GrowSPACE pokazuje przykład niegospodarności – ocenia Dominik Kuc, przedstawiciel organizacji. Dodaje też, że fundacja złożyła w tej sprawie wniosek o kontrolę NIK oraz wystąpiła do biura RPD o wyjaśnienia. Fundacja porównuje także liczbę spraw, którymi zajmował się RPD. W 2022 r. było ich 16 tys. Dla porównania w 2017 r. (ostatnim pełnym roku sprawowania urzędu przez Marka Michalaka, poprzednika Mikołaja Pawlaka) było ich ok. 28 tys.

Oficjalnego komentarza RPD nie ma, ale od osoby związanej z urzędem słyszymy, że to zarzuty bezpodstawne, mające na celu wyłącznie dyskredytację Mikołaja Pawlaka. ©℗