Nie była to łatwa rozmowa, określam ją nawet jako ciężką; namawiałem przewodniczącą Krajowej Rady Sądownictwa do tego, by w najbliższym możliwym czasie pojawiła się ponownie na posiedzeniu Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka - powiedział poseł Trzeciej Drogi Polski 2050 Tomasz Zimoch.

Posłowie Tomasz Zimoch (Polska 2050), Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO), Robert Kropiwnicki (KO) i Anna Maria Żukowska (Lewica) zostali we wtorek po południu wybrani przez Sejm do Krajowej Rady Sądownictwa. Sejm odrzucił natomiast cztery kandydatury zgłoszone przez PiS; byli to: Marek Ast, Bartosz Kownacki, Kazimierz Smoliński i Arkadiusz Mularczyk; wszyscy czterej zasiadali dotąd w KRS z ramienia Sejmu.

Tomasz Zimoch poinformował w radiu RMF, że był w piątek na pierwszym, roboczym, zapoznawczym spotkaniu w Krajowej Radzie Sądownictwa i odbył rozmowę z jej przewodniczącą (Dagmarą Pawełczyk-Woicką).

"Nie była to łatwa rozmowa, była to nawet rozmowa, którą określam jako ciężką. Namawiałem panią przewodniczącą do tego, by w najbliższym możliwym czasie pojawiła się ponownie na posiedzeniu Sejmowej Komisji Sprawiedliwości (i Praw Człowieka), bo uważam, że kilka miesięcy temu nie zakończyliśmy w Sejmie dyskusji, debaty nad sprawozdaniem KRS za ubiegły rok. To posiedzenie zostało przerwane, zupełnie niepotrzebnie, przerwał to przewodniczący Komisji poseł Marek Ast" - powiedział Zimoch.

Zapytany o reakcję przewodniczącej KRS na taką propozycję, odpowiedział: "Myślę, że chyba ją do tego przekonałem".

Poseł dodał też, że "kiedy uformowana zostanie już Komisja Sprawiedliwości, na pewno, jeśli nie ktoś inny, to on złoży wniosek, żeby wrócić do tego sprawozdania".

Jak podkreślił Zimoch, "nie może być tak, że osoby ważne, prezes Trybunału Konstytucyjnego, prezes Sądu Najwyższego, przewodniczący KRS nie pojawiał się albo - jeśli się pojawia - to jest nad nim otwarty parasol ochronny i kiedy rozpoczyna się dyskusja, debata, to najczęściej się ją do tej pory kończyło, bo, niby, zdaniem i przewodniczącego komisji, a także i gościa, został zaatakowany, stawiano mu jakieś niewygodne pytania".