Mimo rekordowej liczby odejść w ubiegłym roku Wojsko Polskie liczy obecnie ponad 120 tys. żołnierzy zawodowych. Tak wielu nie było ich od lat. W dużej mierze przyczyniła się do tego nowa forma zatrudnienia, czyli dobrowolna zasadnicza służba wojskowa.
Drugim powodem powiększenia szeregów jest to, że studentów uczelni wojskowych po pierwszym roku zaczęto liczyć jako zawodowców. Plany resortu przewidują, że docelowo armia będzie liczyć 300 tys. żołnierzy, z czego 50 tys. mają stanowić Wojska Obrony Terytorialnej.
W Wojsku Polskim udało się zatrzymać niekorzystną tendencję zmniejszania się liczby żołnierzy zawodowych, która pojawiła się w ubiegłym roku. Jeszcze na koniec września 2022 r., według takiego samego sposobu liczenia, liczba żołnierzy zawodowych w stosunku do końca września 2021 r. była mniejsza o ponad tysiąc i wynosiła 112 tys. żołnierzy zawodowych. Jednak po wliczeniu do nich studentów uczelni wojskowych ich liczba urosła do ponad 115 tys. Skąd ta zmiana w sposobie liczenia? – Zgodnie z art. 148 oraz art. 793 ustawy o obronie ojczyzny dotychczasowi żołnierze służby kandydackiej na pierwszym roku studiów stali się z mocy ustawy żołnierzami pełniącymi służbę w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Po ukończeniu przez nich pierwszego roku powołuje się ich do zawodowej służby wojskowej – informowali DGP urzędnicy z Centrum Operacyjnego Ministerstwa Obrony Narodowej.
Obecnie jednak liczba żołnierzy zawodowych przekroczyła już 120 tys. i jest najwyższa od lat. Rok do roku wzrosła o ok. 9 tys., a nie wliczając w to studentów – o ponad 5 tys. Skąd ten wzrost? Ustawa o obronie ojczyzny wprowadziła nowy rodzaj służby, czyli dobrowolną zasadniczą służbę wojskową (DZSW). Taka forma zakłada 28-dniowe szkolenie podstawowe, które kończy się przysięgą. Po niej można zrezygnować ze służby albo zdecydować się na szkolenie specjalistyczne, które trwa maksymalnie 11 miesięcy. Po jego ukończeniu, a czasem nawet w trakcie, można złożyć wniosek o służbę zawodową, terytorialną albo rezerwę aktywną. – Wnioski z wprowadzenia DZSW są bardzo pozytywne. W ubiegłym roku chcieliśmy przyjąć 15 tys. rekrutów na szkolenie, finalnie było to ponad 16 tys. Około 70 proc. z nich po szkoleniu podstawowym decyduje się na szkolenie specjalistyczne. Z tych ponad 16 tys. już teraz ponad 5 tys. stało się żołnierzami zawodowymi – tłumaczyła nam w lutym ppłk Justyna Balik, rzeczniczka Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji. Już teraz widać, że dzięki DZSW Wojsko Polskie może pozyskiwać wielu rekrutów, ponieważ podobnie optymistycznie wyglądają pierwsze nabory w 2023 r.
Resort obrony chce, by docelowo armia liczyła 300 tys. żołnierzy
Pewnym problemem pozostaje jednak to, że w ubiegłym roku z Wojska Polskiego odeszła rekordowa liczba żołnierzy zawodowych – było ich prawie 9 tys. Przy podobnej liczbie żołnierzy w służbie rok wcześniej odejść było nieco ponad 6 tys., a dwa lata wcześniej nieco ponad 5 tys. W 2019 r. z Wojska Polskiego odeszło aż o połowę mniej zawodowców niż w 2022 r. Jak już pisaliśmy na łamach DGP, to zjawisko miało dwie główne przyczyny. Pierwszą było bardzo duże zaangażowanie Wojska Polskiego podczas kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią; regularne kilkutygodniowe wyjazdy były dla wielu żołnierzy zbyt uciążliwe. – Faktem jest, że ostatnie trudne lata – kryzys na granicy, pandemia czy wojna za naszą wschodnią granicą – oddzieliła chłopców od mężczyzn i niektórzy żołnierze zrezygnowali ze służby przed osiągnięciem uprawnień emerytalnych. To naturalny proces, ale widzimy pozytywne strony tego zjawiska. Potrzebujemy twardych ludzi na trudne czasy, a w zamian oferujemy im godne zarobki, atrakcyjne perspektywy i służbę w nowoczesnych oraz dobrze wyposażonych siłach zbrojnych – tłumaczył wicepremier, minister obrony Mariusz Błaszczak. Drugą było gwałtowne podniesienie stóp procentowych, co spowodowało, że raty kredytów radykalnie wzrosły. By szybciej spłacić kredyt, część żołnierzy postanowiła odejść ze służby, ponieważ wówczas otrzymują dodatek mieszkaniowy, który może wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych.
Obecnie żołnierzy zawodowych mamy więc więcej, ale w ostatnim czasie odeszło też znacznie więcej niż zazwyczaj doświadczonych mundurowych. W sumie, licząc zawodowych, tych w Terytorialnej Służbie Wojskowej i niezawodowych w Zasadniczej Dobrowolnej Służbie Wojskowej w Wojsku Polskim służy obecnie ponad 160 tys. żołnierzy. Plany resortu obrony przewidują, że docelowo ma ich być aż 300 tys., z czego 50 tys. mają stanowić żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. ©℗