Przy 203 głosach za, 52 przeciw i 189 wstrzymujących Sejm uchwalił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym.

O godz. 10 w piątek rozpoczęło się posiedzenie Sejmu. Głosowanie przeciw nowelizacji o SN zapowiedzieli posłowie Paweł Zalewski z Polski 2050 i Robert Winnicki z Konfederacji. Borys Budka z KO mówił, że praworządność w Polsce opozycja przywróci po wyborach, natomiast obecnie procedowana ustawa ma odblokować środki unijne z KPO. - Ta ustawa była pisana tutaj, w Polsce i była przedmiotem pozytywnej oceny Komisji Europejskiej - mówił minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk. Odniósł się też do poprawek odrzuconych przez komisję. - Część z nich była dalej idąca niż oczekiwania Komisji Europejskiej. Z drugiej strony, były też poprawki, które mogłyby zburzyć kompromis z KE.

Głosowało 444 posłów. 203 było za, 52 przeciw, 189 się wstrzymało.

Ustawę poparli posłowie PiS, przeciw głosowali natomiast ziobryści. Za odrzuceniem ustawy opowiedzieli się wszyscy obecni na sali posłowie Polski 2050 oraz Konfederacji. Większość posłów KO i Lewicy wstrzymała się od głosu.

Wcześniej posłowie zagłosowali za przyjęciem poprawki PiS, która wydłuża vacatio legis ustawy z 14 do 21 dni. Poparcia nie uzyskało 14 poprawek opozycji przekształcających główne z zapisów ustawy.

Ustawa o SN a środki z KPO

Uchwalona nowelizacja ustawy o SN autorstwa PiS ma - według autorów - wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Założenia ustawy były negocjowane podczas rozmów ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli.

Zgodnie z tymi przepisami, sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów miałby rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie, jak obecnie, Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. NSA będzie rozstrzygać sprawy dyscyplinarne sędziów Sądu Najwyższego w pierwszej instancji w 3-osobowym składzie, a w drugiej instancji w składzie 5-osobowym. Z kolei w przypadku sędziów sądów powszechnych i wojskowych NSA będzie sądem dyscyplinarnym w części spraw w pierwszej instancji i we wszystkich sprawach w drugiej instancji. NSA ma przejąć także kompetencje do rozstrzygania tzw. spraw immunitetowych sędziów wszystkich sądów.

Nowela przewiduje też zasadnicze zmiany dotyczące tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego. Jest to stosunkowo nowa instytucja, która została wprowadzona prezydencką nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym latem ub.r. Ma ona w założeniu pozwolić na badanie spełnienia przez sędziego wymogów niezawisłości i bezstronności z uwzględnieniem okoliczności towarzyszących jego powołaniu i jego postępowania po powołaniu, jeżeli w okolicznościach danej sprawy mogą one doprowadzić do naruszenia standardu niezawisłości lub bezstronności, mającego wpływ na wynik sprawy. Możliwość takich testów przewidziano wobec wszystkich sędziów, a zgodnie z obowiązującymi przepisami wniosek o taki test może złożyć strona postępowania prowadzonego przez danego sędziego.

Zgodnie z uchwalonymi w piątek zmianami test bezstronności sędziego będzie mogła zainicjować nie tylko strona postępowania, ale także "z urzędu" sam sąd. Nowela uzupełnia także możliwość badania podczas "testu" wymogów niezawisłości i bezstronności o przesłankę ustanowienia sądu "na podstawie ustawy".

Nowelizacja zakłada także wyłącznie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów za badanie, w ramach wszelkich procedur, spełnienia przez innego sędziego wymogów niezawisłości, bezstronności i ustanowienia go na podstawie ustawy. Oznacza to, że sędziowie nie będą ponosić odpowiedzialności dyscyplinarnej za ustalanie lub ocenę zgodności z prawem prawidłowości powołania sędziego lub wynikającego z tego powołania uprawnienia do orzekania.

Zmiany mają wejść w życie po 21 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Głosowanie nad ustawą o SN a środki z KPO

W artykule Opozycyjne dylematy w sprawie projektu o SN, prezydenckie rozterki pisaliśmy, że pojawiły się sygnały, że w tej sprawie opozycja raczej nie odważy się włożyć kija w szprychy PiS i najpewniej wstrzyma się w głosowaniu, co pozwoli PiS na tym etapie ustawę przegłosować, albo wręcz projekt poprze – pod warunkiem, że nie zajdą w nim istotne zmiany, a takie deklaracje składa PiS. Tak czy inaczej ma to być wspólna decyzja wszystkich ugrupowań opozycyjnych poza Konfederacją. – Jeśli ustawa o SN wystarczy, żeby te pieniądze przyszły, to na pewno Koalicja Obywatelska i cała opozycja nie będą temu przeszkadzać i nie będą tego blokować – stwierdził lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Wczoraj nikt nie chciał składać jednoznacznych deklaracji, ale nasi rozmówcy skłaniali się ku wstrzymaniu się od głosu. Najpierw miała być jednak podjęta próba przeforsowania poprawek. Te zakładają przekazanie spraw dyscyplinarnych nie do Naczelnego Sądu Administracyjnego, jak chce PiS, tylko do Izby Karnej SN, i to przy założeniu, że zajmowaliby się nimi sędziowie z co najmniej siedmioletnim stażem.

Uważam, że powinniśmy wstrzymać się od głosowania ws. projektu noweli ustawy o Sądzie Najwyższym; ważna jest zarówno kwestia pieniędzy europejskich, jak i praworządności - powiedział w piątek wiceszef PO Tomasz Siemoniak. Zaznaczył, że ważne jest, by Senat szybko zajął się ustawą i naniósł do niej poprawki.

Siemoniak zapowiedział, że będzie przekonywał do swojego stanowiska koleżanki i kolegów z klubu. "Uważam, że to jest najrozsądniejsze stanowisko, przy całym dyskomforcie - dobrze być zawsze w jednoznacznej sytuacji, natomiast tutaj musimy mieć pewną strategię polityczną. Ona musi pomieścić w sobie to, że te pieniądze są Polsce niezmiernie potrzebne, że ludzie na nie czekają, że przytłaczająca większość Polaków chce, by były one odblokowane; tak samo ważna jest oczywiście kwestia praworządności" - stwierdził.

Rzecznik rządu zapowiadał: Po zakończeniu procesu legislacyjnego składamy wniosek o środki z KPO

Ustawa o SN wypełni kluczowy kamień milowy i odblokuje środki z KPO?

13 grudnia ub.r. posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o SN, który, według autorów, ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Zgodnie z tym projektem sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał NSA, a nie jak obecnie utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Projekt przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy".

Założenia projektu były negocjowane podczas rozmów ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli. Sejm miał zająć się projektem w grudniu ubiegłego roku, ale został on zdjęty z porządku obrad. Wcześniej prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie współuczestniczył w przygotowaniu projektu ani nie konsultowano go z nim. Zaapelował o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem i zaznaczył, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować.

Negatywnie o projekcie wypowiada się koalicjant PiS - Solidarna Polska. Kluby opozycyjne, jak wynika z wypowiedzi lidera PO Donalda Tuska, nie wykluczają poparcia ustawy nawet gdyby ich poprawki nie zostały uwzględnione. (PAP)

autorzy: Mateusz Mikowski, Piotr Śmiłowicz, Rafał Białkowski, Mikołaj Małecki