Jeżeli opozycja będzie nadal podtrzymywać swoją deklarację, że w najgorszym wypadku wstrzyma się od głosu podczas głosowania nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym, to jest nadzieja, że ten projekt przejdzie - mówił w czwartek Marek Ast (PiS).

Szanse ustawy

Sejmowa komisja sprawiedliwości zarekomendowała w czwartek około godz. 1.30 w nocy nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Wcześniej komisja zaakceptowała szereg uwag redakcyjnych Biura Legislacyjnego oraz jedną poprawkę PiS. Poprawki opozycji przekształcające główne z zapisów ustawy nie uzyskały większości.

Szef sejmowej komisji sprawiedliwości Marek Ast (PiS) mówił w czwartek rano w Telewizji Republika, że gdyby komisja przyjęła poprawki opozycji, mielibyśmy "sprzeczną wewnętrznie ustawę" i nie wiadomo, jaka byłaby wówczas reakcja KE. Przypomniał słowa ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka, który podkreślał podczas posiedzenia komisji, że mogłyby one "spowodować perturbację i przyhamowanie procesu" uruchomienia środków z KPO.

"Solidarna Polska od tego projektu się odcina, będzie głosowała przeciw, natomiast jeżeli opozycja nadal podtrzymywać będzie swoją deklarację, że w najgorszym wypadku wstrzyma się od głosu, to jest nadzieja, że ten projekt jednak przejdzie" - powiedział Ast. Dodał, że na razie trudno cokolwiek przesądzić, gdyż przed posłami drugie czytanie projektu w Sejmie.

Dopytywany, jaki jest największy problem z tym projektem, Ast zaznaczył, że PiS nie widzi większych problemów. Przyznał jednak, że wokół projektu podnoszone są "rozmaite wątpliwości". Przypomniał, że Solidarna Polska stoi na stanowisku, że projekt obarczony jest wadami konstytucyjnymi. Ponadto, krytycznie o projekcie wypowiedzieli się również: I prezes SN, prezes NSA i wiceprzewodniczący KRS. "My stoimy na stanowisku, że konstytucyjnie te rozwiązania się bronią" - podkreślił poseł. Wyraził też nadzieję, że PiS zdoła przekonać opozycję, aby zagłosowała za tym projektem.

Poprawki opozycji do noweli ustawy o Sądzie Najwyższym były "tak na zapas"; jesteśmy przekonani, że opozycja poprze całość tej noweli ustawy - powiedział z kolei w czwartek wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Dodał, że głosowanie ws. projektu odbędzie się w piątek.

Co zrobi opozycja?

Szef klubu KO Borys Budka poinformował w radiu TOK FM, że w czwartek przed południem szefowie klubów ugrupowań opozycyjnych spotkają się, by omówić wspólne stanowisko, również względem tego projektu. "Będę rekomendował, by te poprawki ponowić w drugim czytaniu. Natomiast w piątek ostateczna decyzja, czy będziemy projekt odrzucać, czy będziemy projekt poprawiać w Senacie, dlatego że tam panujemy nad procesem legislacyjnym" - poinformował.

Zdaniem Budki, obserwując sytuację w Zjednoczonej Prawicy można wyciągnąć wniosek, że istnieje duża szansa, by senackie poprawki przeszły. Według szefa klubu KO, ważne jest, by opozycja mówiła w tej sprawie jednym głosem.

Pytany, czy zakłada, że opozycja zostanie "zmuszona" by zagłosować za projektem ustawy o SN w takim kształcie, w jakim został on przedstawiony przez PiS, Budka odparł: "Może nie zablokujemy tego w Sejmie, jest taka możliwość, i poprawimy w Senacie, to jest jeden ze scenariuszy, nie będę wszystkiego odsłaniał".

Na uwagę, że "absurdem" jest, by opozycja podnosiła rękę za niekonstytucyjnym projektem, Budka zaznaczył, że "jest możliwe wstrzymanie się od głosu, które umożliwia nie poparcie ustawy, a dalsze prace".

Kluby opozycyjne, które zadeklarowały wolę pracę nad projektem, jeszcze w grudniu przygotowały do niego daleko idące poprawki. Uzgodniły zarazem, że będą to poprawki popierane wspólnie przez kluby Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Koalicji Polskiej-PSL oraz koło Polski 2050.

W sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym opozycja jest zjednoczona; będziemy ponownie w Sejmie zgłaszać poprawki do projektu, m.in. tę o siedmioletnim stażu sędziów w SN – powiedział zkolei w czwartek lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Polityk odpowiedział, że podczas drugiego czytania posłowie opozycji będą ponownie zgłaszać swoje poprawki, m.in. tę dotyczącą siedmioletniego stażu sędziów w Sądzie Najwyższym. Jak podkreślił, nie jest prawdą, że ta poprawka mogłaby zmniejszyć szanse na uzyskanie pieniędzy na KPO.

Według szefa ludowców to, co dzieje się z projektem noweli ustawy o SN "pokazuje rozgardiasz w rządzie". "Pokazuje, że Solidarna Polska nie jest kompletnie zainteresowana pieniędzmi (na KPO)" - dodał. Zaznaczył, że SP w ogóle nie powinna mieć wpływu na dzielenie tych pieniędzy, jeżeli trafią do Polski. "Ten wpływ powinien być większy w organizacjach pozarządowych, o to też będziemy wnioskować" – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. Zaznaczył, że rząd "jest zależny dziś od partii demokratycznych nie popierających rządu".

Nowelizacja ustawy o SN

PiS złożyło ten projekt w Sejmie 13 grudnia ub.r. Według autorów, zmiana ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Założenia projektu były negocjowane podczas rozmów ministra ds. europejskich Szymona Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli.

Pierwsze czytanie projektu odbyło się w środę wczesnym popołudniem. Wówczas Konfederacja złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, ale w głosowaniu wkrótce po sejmowej debacie Sejm zdecydował o skierowaniu projektu do dalszych prac w komisji. Posiedzenie komisji rozpoczęło się w środę o godz. 20. Trwało pięć i pół godziny.

Szereg uwag legislacyjnych i precyzujących do projektu zaproponowało sejmowe Biuro Legislacyjne. W większości zostały one zaakceptowane przez komisję.

Przyjęta została także poprawka PiS do przepisu przejściowego ustawy dotyczącą rozszerzenia zapisu odnoszącego się do możliwości składania przez sędziów wniosków do Naczelnego Sądu Administracyjnego o wznowienie prawomocnie zakończonych postępowań w sprawach należących przed zmianą do właściwości Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN. Jak uzasadniono poprawkę zmiana taka zapewni konsekwentne przeniesienie ogółu spraw dyscyplinarnych i immunitetowych do właściwości NSA.

Akceptacji komisji nie uzyskały natomiast poprawki zgłaszane przez posłów opozycji i odnoszące się m.in. do pozostawienia sędziowskich spraw dyscyplinarnych i immunitetowych w Sądzie Najwyższym, po przeniesieniu ich do Izby Karnej tego sądu. Poprawki opozycyjne zostały odrzucone w głosowaniach niewielkimi przewagami głosów. W jednym przypadku wynik głosowania był remisowy, a więc poprawka także nie uzyskała większości.

Zgodnie z projektem, sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów miałby rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie, jak obecnie, Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Propozycja nowelizacji przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd.

Drugie czytanie projektu w harmonogramie sejmowym jest zaplanowane na czwartek o godz. 17. (PAP)

autor: Daria Kania

dka/ par/