Składamy wniosek do NIK o kontrolę obiegu dokumentów elektronicznych w KPRM i we wszystkich resortach podległych premierowi Mateuszowi Morawieckiemu - poinformował w środę wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela. Wniosek to efekt włamania na skrzynkę mailową szefa KPRM Michała Dworczyka.

Szef KPRM Michał Dworczyk we wtorek w nocy oświadczył na Twitterze, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę email i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe.

Podkreślił jednocześnie, że "w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny". "Informuję również, że oświadczenie, które zostało opublikowane w mediach społecznościowych na koncie mojej żony jest sfabrykowane i zawiera nieprawdziwe treści" - dodał minister.

Trela na konferencji prasowej pod KPRM zapowiedział, że Lewica postanowiła złożyć wniosek do Najwyższej Izby Kontroli "o szczegółową kontrolę obiegu dokumentów elektronicznych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i we wszystkich resortach podległych panu premierowi".

"Chcemy się dowiedzieć, czy to jest taka praktyka, że ministrowie konstytucyjni wieczorową porą wysyłają sobie maile do innych urzędników, może do przedstawicieli instytucji międzynarodowych" - podkreślił poseł Lewicy. "Oczekujemy od pana ministra Dworczyka, że ujawni te maile, co to były za informacje" - dodał.

Trela dodał, że Lewica chce także jasnego stanowiska w tej sprawie wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego.

"Czy to jest dopuszczalna, czy to jest ogólna praktyka, że zamiast służbowych, zabezpieczonych skrzynek mailowych do dyspozycji ministrowie mają prywatne maile. Wreszcie, czy te prywatne maile zostały złożone i przekazane do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, do służb specjalnych, czy właściwi funkcjonariusze mają informację, że ministrowie mogą i posługują się prywatnymi skrzynkami mailowymi" - powiedział Trela.

"Nie może być tak w państwie polskim, że jeden z najwyższych urzędników państwowych wysyła z prywatnego maila ważne informacje, nawet jeżeli te informacje nie są tajne" - zaznaczył polityk Lewicy. W tym kontekście Trela wymienił m.in. informacje i negocjacje na temat np. kopalni Turów.