W interesie Polski jest, by za naszą wschodnią granicą było państwo suwerenne i demokratyczne - podkreślił Prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z liderami białoruskiej opozycji. Prezydent obiecał im, że przedstawiciele Polski będą wspierali na forach międzynarodowych sprawę białoruską i dążenie tego narodu do demokracji.
Andrzej Duda spotkał się w piątek w Warszawie z liderami białoruskiej opozycji Swiatłaną Cichanouską i Pawłem Łatuszką. Rozmawiał także z przedstawicielkami polskiej mniejszości narodowej na Białorusi: Ireną Biernacką, Anną Paniszewą i Marią Tiszkowską, które - jak zaznaczył - po zabiegach polskiej dyplomacji opuściły białoruskie więzienie i od 25 maja przebywają w Polsce.
Prezydent na briefingu prasowym po tych spotkaniach poinformował, że rozmowa z
i Łatuszką dotyczyła aktualnej sytuacji na Białorusi oraz tego, w jaki sposób Polska jest w stanie wesprzeć działania białoruskiej opozycji.
Andrzej Duda życzył przedstawicielom opozycji białoruskiej, by mogli uzyskać to, by Białoruś stała się państwem prawdziwie demokratycznym, żeby wybory były prawdziwe i uczciwe, i żeby głębokie w społeczeństwie białoruskim było przeświadczenie, że jeżeli wybierają swoje władze, wybierają prezydenta, jest on w rzeczywistości wybrańcem większości tych, którzy wzięli udział w wyborach.
"Natomiast wybór sojuszy jest wtedy ich osobistą sprawą - czy bardziej będą się chcieli zwracać na Wschód, czy bardziej zwracać w stronę sojuszy na Zachód - to jest ich decyzja, ale w ramach demokratycznych zasad. To - uważamy tutaj w Polsce - że powinno zostać im zapewnione" - podkreślił prezydent.
Zaznaczył, że nie ma żadnych wątpliwości, iż tego właśnie potrzebuje dzisiaj Białoruś i społeczeństwo białoruskie - "aby pozwolono im wybrać i aby mogli dokonać rzeczywiście swobodnego, wolnego wyboru na uczciwych zasadach, decydując o swoich sprawach". "W tym na pewno, jako przedstawiciele Rzeczpospolitej Polskiej, jako władze Rzeczpospolitej Polskiej, ale myślę, że w gruncie rzeczy także, jako polskie społeczeństwo będziemy ich wspierali" - powiedział.
Poinformował, że obiecał liderom opozycji białoruskiej wsparcie sprawy białoruskiej na forach międzynarodowych, gdy będzie w przyszłości, wobec ustępowania pandemii Covid-19, można już wrócić do normalnej działalności na forach międzynarodowych np w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, czy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
"Obiecałem im, że będziemy o sprawie białoruskiej tam mówili, obiecałem, że będziemy akcentowali i argumentowali w ich imieniu wszędzie tam, gdzie ich nie będzie mogło być, czy w danym momencie ich nie będzie, o tym, jakie jest rzeczywiście oczekiwanie mieszkańców Białorusi, narodu białoruskiego i w jakim kierunku chcą oni podążać. Powtarzam jeszcze raz - w kierunku demokracji, tak, żeby mogli sami decydować o swoich sprawach, sami decydować, jako społeczeństwo, jako wyborcy" - powiedział Duda.
Przypomniał, że niestety dziś sytuacja na Białorusi jest taka, że zarówno Łatuszka jak i Cichanouska de facto są dysydentami, przebywają poza granicami swojego kraju. "Ale głęboko wszyscy w to wierzymy, że będą mogli wrócić właśnie po to, by uczestniczyć w uczciwych, demokratycznych wyborach" - dodał.
Duda podkreślał, że w polskim interesie jest to, żeby za naszą wschodnią granicą było państwo suwerenne, niepodległe. "(Takie), które ma swoje własne sprawy, rządzi się demokratycznymi zasadami, w którym ludzie żyją jako ludzie wolni, uczestniczącą w wyborach, mając przeświadczenie, że ich głos się liczy i przekłada się na wynik wyborczy". "Polska nie ma żadnego innego oczekiwania" - oświadczył.
Prezydent zaznaczył, że Polacy i Białorusini to dwa bratnie narody, podkreślił, że podążanie do wolności należy do praw Białorusinów. "My jako polskie władze chcielibyśmy, aby to prawo mogli realizować" - dodał prezydent.
W kontekście spotkania z trzema przedstawicielkami społeczności polskiej na Białorusi prezydent zwrócił uwagę na ciągłe represje jakie spotykają polską mniejszość ze strony reżimu Alaksandara Łukaszenki i stwierdził, że władze białoruskie prześladują Związek Polaków na Białorusi.
"Próba takiego skłócenia Polaków z Białorusinami poprzez fałszywe oskarżenia o propagowanie nazizmu, który w oczywisty sposób był dramatem zarówno dla Białorusinów, jak i Polaków w czasie II wojny światowej, który prowadził do zagłady rodzin, jest oskarżeniem podłym, jest oskarżeniem strasznym" - powiedział prezydent.
"Ale chcę bardzo mocno podkreślić, nie pozwolimy na to, by w ten sposób skłócano nasze społeczeństwa, by w ten sposób skłócano naród białoruski i naród polski" - podkreślił.
Anna Paniszewa - jedna z trzech działaczek mniejszości polskiej na Białorusi, która spotkała się w piątek z Dudą - dziękowała za pomoc w uwolnieniu jej i innych opozycyjnych działaczek z białoruskiego więzienia, gdzie - jak podkreśliła - trafiły "pod absurdalnym zarzutem".
"Przyszło nam bronić naszej godności, godności żołnierzy wyklętych, godności Polski. Od lat robiliśmy to na Białorusi, ale w tym roku nie tylko my, ale też inni trafili za to do więzienia" - powiedziała. Wyraziła nadzieję, że wspólnie uda się obronić na Białorusi dobre imię Polski i Polaków i "że nikt i nigdy nie podzieli narodów białoruskiego i polskiego.
Aresztowanie Tiszkowskiej, Biernackiej, Paniszewej, a także prezes ZPB Andżeliki Borys i działacza ZPB Andrzeja Poczobuta, którzy nadal przebywają w areszcie, było efektem represji wymierzonych w przedstawicieli mniejszości polskiej na Białorusi i Związku Polaków na Białorusi ze strony reżimu Alaksandara Łukaszenki. O uwolnienie przedstawicieli ZPB apelowali przedstawiciele państw UE, a także szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Działania władz w Mińsku wobec mniejszości polskiej były powodem zapowiedzi kolejnej tury sankcji, które UE ma nałożyć na białoruskie władze.