Pod kątem zarządzania budżetem unijnym i przeciwdziałania defraudacjom Polska ma wyższe wskaźniki niż średnia unijna, więc nie ma dzisiaj żadnych podstaw do tego, aby nawet myśleć o użyciu mechanizmu dotyczącego praworządności - podkreślił we wtorek minister ds. UE Konrad Szymański.

W Polsat News Szymański mówił o działaniu mechanizmu warunkowości w budżecie UE, który dotyczy praworządności, a któremu sprzeciwia się m.in. koalicjant PiS, Solidarna Polska. Jak wskazał, uzgodnienia przywódców państw unijnych z grudnia ub. roku mówią, że mechanizmu można użyć wtedy, gdy wystąpiła wyraźna szkoda dla budżetu UE.

"Pod kątem zarządzania tym budżetem, kontroli tego budżetu, przeciwdziałania korupcji, defraudacjom - Polska ma wyższe wskaźniki w tym obszarze niż średnia unijna. W związku z czym nie ma żadnych wątpliwości, że nie ma dzisiaj żadnych podstaw do tego, aby nawet myśleć o użyciu tego rozporządzenia" - powiedział Szymański.

Jak podkreślił, nie jest to tylko kwestia konkluzji Rady Europejskiej, bo Komisja Europejska sama stwierdziła, że musi dowieść związku bezpośredniego między danym zdarzeniem a konsekwencjami dla budżetu unijnego.

Dopytywany, co w sytuacji jeśli unijny komisarz uzna, że dany sędzia - rozpatrujący sprawę wiążącą się z wykorzystywaniem funduszy unijnych - został wybrany przez "nową" Krajową Radę Sądownictwa, więc pieniądze muszą być zawieszone, Szymański zauważył, że musiałoby dojść do jawnej defraudacji tych pieniędzy i jawnego odstąpienia od ścigania.

Minister skomentował też opinię polityka SP, wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety, która padła podczas dyskusji na Twitterze między nim a wiceszefem MSZ Pawłem Jabłoński. Kaleta napisał do Jabłońskiego m.in.: "W 2018 opracowałeś kilka nowel ustaw o SN w ramach negocjacji z KE, a Premier @MorawieckiM prosił o audiencję u PPSN Małgorzaty Gersdorf. To była realna blokada reform. Ich owocem jest rozporządzenie unijne, które może zaprzepaścić już przeprowadzone i planowane reformy".

"To jest nieprawda" - stwierdził Szymański. "Jedyne zmiany, jakie polski Sejm przyjął w 2018 roku dotyczyły wieku emerytalnego sędziów oraz zmiany z ministra sprawiedliwości na prezydenta kompetencji w zakresie mianowania asesorów sądowych, czy też przedłużania wieku orzekania sędziów" - stwierdził.

Jak wskazał, "nie ma to nic wspólnego z jakimikolwiek konsekwencjami dla niewydolności wymiaru sprawiedliwości, z jaką mamy do czynienia dzisiaj". "W związku z tym akurat w tej sprawie nie można zwalić tego na złą Unię i uznać, że niepowodzenia w zakresie wymiaru sprawiedliwości - które są naszą wspólną troską, żeby było jasne, i wspólną odpowiedzialnością - są związane z tym, że Bruksela czegoś zabraniała" - powiedział.

"Wszystkie ustawy, które by usprawniały wymiar sprawiedliwości, powodowały, że postępowania sądowe byłyby szybsze, że sądy byłyby bliżej obywatela, ustawy związane np. z cyfryzacją rejestrów sądowych mogłyby być procedowane. Bruksela nie tylko by nie oponowała, ale pewnie by je mogła po części finansować, ponieważ kwestie cyfryzacyjne są w centrum budżetu europejskiego" - podkreślił Szymański.

Rozporządzenie w sprawie mechanizmu warunkowości jest częścią pakietu unijnego budżetu na lata 2021-2027. Na mocy obowiązującego od 1 stycznia rozporządzenia płatności z budżetu UE mogą być wstrzymywane w stosunku do krajów, w których stwierdzone naruszenia zasad praworządności utrudniają zarządzanie funduszami UE.