W czwartek w Sejmie, w bloku pytań w sprawach bieżących, posłowie PiS zadawali pytania w sprawie pogłębiającej się - ich zdaniem - degradacji polskiej oświaty.
PiS atakuje KO ws. jakości edukacji
- Chaos programowy i systemowa likwidacja podstawowych narzędzi nauczania powodują dramatyczny spadek jakości edukacji. Mamy do czynienia z planową degradacją polskiej oświaty. Nauczyciele zamiast uczyć mają pilnować, by nie przekazywać za dużo wiedzy, bo to rzekomo obciąża uczniów. Zakaz prac domowych, ograniczanie wymagań, nacisk na tzw. dobrostan zamiast rzetelnej nauki to nie reforma, lecz eksperyment na dzieciach. Rodzice są konsekwentnie wypychani z procesu wychowawczego - mówiła Barbara Bartuś (PiS).
Dodała, że „mimo sprzeciwu większości z nich minister Nowacka forsuje ideologiczną edukację zdrowotną”. - Przygotowuje grunt pod edukację seksualną zgodną z postulatami organizacji LGBT. Promuje tęczowe piątki, włącza do rankingu szkół kryterium tzw. szkoły przyjaznej LGBT. To jest ideologizacja, nie edukacja - oceniła Bartuś. - Uczniom odbiera się historię, ogranicza lektury, redukuje przedmioty przyrodnicze, nie uczy logiki - wyliczała. - Do tego dochodzi jeszcze bezprecedensowy atak na religię. Ograniczanie jej do jednej godziny tygodniowo, wyrzucanie jej na skraj planów lekcji i masowa likwidacja etatów katechetów - dodała.
Odpowiedź Lubnauer: stek bzdur
Odpowiadając, wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer zaznaczyła, że „ciężko jest odpowiedzieć na pytanie, które nie jest pytaniem, tylko stekiem bzdur i nieprawd”.
- Jeżeli chodzi o spadek jakości nauczania, to mistrzami w tym jesteście wy - powiedziała, zwracając się do posłów PiS. Przytoczyła wyniki międzynarodowego badania umiejętności 15-latków PISA z 2018 i 2022 r. Podała, że średni wynik polskich uczniów spadł o blisko 30 punktów. Zaznaczyła, że gorsze wyniki odnotowano we wszystkich krajach Unii Europejskiej, ale spadek wyników nie był tam taki jak w Polsce. - To pokazuje bardzo dobrze, jak wasza deforma z roku 2016, likwidacja gimnazjów w połączeniu z pandemią, zadziałała na wiedzę i umiejętności uczniów - powiedziała. - Natomiast reforma, którą przeprowadzamy w roku 2026 to jest ewolucja. Ewolucja, która ma doprowadzić do tego, żeby wszystkie szkoły uczyły na tym samym poziomie - dodała.
Wiceszefowa MEN odniosła się też do kwestii zmniejszenia liczby lekcji religii z dwóch tygodniowo do jednej. Zaznaczyła, że jest to realizacja zobowiązania zawartego w programie wyborczym i jest to w pełni akceptowane przez społeczeństwo.
- Ponad połowa Polaków chciała obniżenia liczby godzin religii z dwóch do jednej tygodniowo. Co więcej, 80 proc. Polaków chce, żeby ta lekcja była przed lub po innych lekcjach, tak żeby każdy uczeń był w szkole tyle godzin, ile musi, a nie siedział wtedy, kiedy inne dzieci mają religię. Co więcej, również 69 proc. Polaków nie chciało, żeby ocena z religii była wliczana do średniej - podała. - Realizujemy oczekiwania polskich obywateli, polskich rodziców. Jednocześnie robimy to, co racjonalizuje liczbę godzin - dodała.
Podkreśliła też, że nowy nieobowiązkowy przedmiot edukacja zdrowotna, który zastąpił wychowanie do życia w rodzinie, jest niezmiernie potrzebny w dzisiejszych czasach. Podała, że podwoiła się liczba dzieci z problemami psychicznymi w polskiej szkole z około 8-10 proc. do 20 proc. Zauważyła też, że w czasie rządów PiS odsetek uczniów chodzących na WDŻ zmniejszył się z ok. 60 proc. do 33 proc.
Czarnek: Ma pani tupet
Pytanie dodatkowe zadał Lubnauer były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, który odniósł się właśnie do tej ostatniej informacji. - Co do wychowania do życia w rodzinie, to pani naprawdę ma tupet - ocenił. - Na edukację zdrowotną chodzi wyłącznie 30 proc., a w szkołach ponadpodstawowych w Warszawie 86 proc. nie chodzi na to edukację zdrowotną.
- Proszę powiedzieć szczerze, będziecie dążyć do tego, żeby to było obowiązkowe, skoro macie taki sukces w cudzysłowie edukacji zdrowotnej, czy też poprzestaniecie na tym, o co wywalczyli rodzice, prawie rodziców do wychowania do życia według swojego światopoglądu? - zapytał.
Gdy wiceministra podawała konkretne dane dotyczące zmniejszania się odsetka uczniów chodzących na WDŻ, posłowie PiS zaczęli jej przerywać. Uspakajał ich prowadzący obrady wicemarszałek Krzysztof Bosak.
- Wy nie tylko doprowadziliście do zniszczenia polskiej szkoły, jeśli chodzi o wiedzę uczniów (...), ale również jeśli chodzi o sytuację ekonomiczną i wydatki na oświatę - powiedziała Lubnauer. - W ciągu 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości doprowadziliście do tego, że z 2,3 proc. PKB nakłady na oświatę spadły do 1,87 proc. PKB. My w ciągu 3 lat, czyli w budżecie 2024, 2025, 2026 dochodzimy do 115 mld zł, czyli z 1,87 do 2,6 proc. PKB.
Wtedy Czarnek próbował jej przerwać. - Konkretne pytanie. Edukacja zdrowotna w przyszłym roku? - pytał.
Wątek "Willi Plus"
- Ja rozumiem, że jeśli chodzi o pieniądze, to najlepiej wam wyszedł program willa plus - odpowiedziała Lubnauer.
- To jest zupełnie bez sensu - skomentował to Czarnek.
- Dzisiaj dowiadujemy się, że jedna z tych nieruchomości, na którą daliście milion złotych, na to, żeby sobie kupili willę. Ci beneficjenci programu, chcą sprzedać ją za blisko 3 miliony złotych - kontynuowała wiceszefowa MEN.
- Ma pani pełny obowiązek odebrać willę, tak zwaną willę, jeśli nie jest wykorzystywana w celach edukacyjnych - przerwał jej Czarnek.
- Daliście ludziom ... - próbowała kontynuować Lubnauer.
- Niech pani nie kłamie. To jest zabezpieczone na hipotece - powiedział Czarnek. - Proszę odpowiedzieć na pytanie - powtórzył.
Po raz kolejny interweniował wicemarszałek. - Nasze obrady rządzą się pewnymi zasadami. Był czas zadawania pytań, teraz jest czas odpowiedzi - powiedział. - To, że państwo mają możliwość włączyć sobie mikrofon, to nie znaczy, że mają prawo państwo przerwać każde zdanie pani minister - dodał.
- Powiedzmy jasno. Pieniędzmi publicznymi gospodarowaliście w ten sposób, że podmiot, który nie realizował żadnych działań edukacyjnych, który dostał negatywną opinię, jeśli chodzi o nawet tą komisję, którą powołaliście, dostał milion złotych, za którą kupił nieruchomość. Ta nieruchomość nie służyła dzieciom, tylko służy jako escape room, a teraz po latach sprzedają - powiedziała Lubnauer. Zaznaczyła, że są wnioski o zwroty, ale w programie nie przewidziano procedur. - Doprowadziliście do sytuacji, w której prokuratura się teraz tym zajmuje, ponieważ nie zabezpieczyliście pieniędzy publicznych - dodała.
- Niech pani mnie nie straszy prokuraturą - odpowiedział jej Czarnek. Ponowił pytanie o to czy edukacja zdrowotna będzie obowiązkowa. Po czym powtórzył je jeszcze wiele razy, przerywając Lubnauer.
- Tak, uważam, że powinna być obowiązkowa - odpowiedziała mu Lubnauer.
- Czyli będzie obowiązkowa - podsumował Czarnek.
O co chodzi z problemem "Willa Plus"?
Program „Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty”, potocznie nazywany willa plus, to jeden z czterech konkursów grantowych ogłoszonych w 2022 r. przez ówczesnego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Z programu 40 mln zł miało trafić przede wszystkim do organizacji bliskich PiS. Za te pieniądze można było m.in. kupować nieruchomości. Warunkiem było prowadzenie niekomercyjnej działalności edukacyjnej. Dotacje z willi plus otrzymało ponad 40 organizacji.
Śledztwo w sprawie dotacji z programu prowadzi prokuratura. Dotyczy możliwego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych przy rozdzielaniu dotacji. Jest to śledztwo w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom. Wszczęła je w lutym 2024 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie. W kwietniu tego roku sprawę przekazano do Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Jak podał w czwartek portal TVN24+, w listopadzie 2025 r. jedna z nieruchomości, kupiona przez Lokalną Organizację Turystyczną „Inte-gra”, została wystawiona na sprzedaż za kwotę ponad trzykrotnie wyższą. Zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury złożyła ministra edukacji Barbara Nowacka. (PAP)
dsr/ agz/