– Tym razem był to akt nie tylko dywersji, jak poprzednio, lecz akt terroru państwowego, gdyż jasną intencją było spowodowanie ofiar w ludziach – mówił Radosław Sikorski podczas porannego wystąpienia w Sejmie. – Atak na polską sieć kolejową zmusza nas do rozstrzygnięcia, kto jest naszym sojusznikiem, a kto wrogiem na tej wojnie, oby nie pełnoskalowej. Wrogiem są ci, którzy wysłali dywersantów z zadaniem mordowania Polaków – precyzował. Konsulat generalny przy ul. Stefana Batorego w Gdańsku już wcześniej wywoływał kontrowersje, ponieważ Rosjanie nie płacili za użytkowanie nieruchomości.
Degradacja relacji z Rosją
Moskwa zapowiedziała analogiczną decyzję. – W charakterze odpowiedzi strona rosyjska ograniczy dyplomatyczno-konsularną obecność Polski w Rosji – oświadczyła rzeczniczka MSZ Marija Zacharowa w komentarzu dla agencji TASS. Ostatnim istniejącym konsulatem Rzeczypospolitej jest ten w syberyjskim Irkucku. Wcześniej Polska cofnęła zgody na funkcjonowanie rosyjskich placówek w Krakowie i Poznaniu, a Rosja zlikwidowała nasze konsulaty generalne w Królewcu i Petersburgu oraz agencję konsularną w Smoleńsku.
– Relacje z Polską uległy pełnej degradacji – skomentował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Według niego oskarżenia o wysyłanie dywersantów mają „całkowicie bezpodstawny, gołosłowny charakter”. Również wczoraj na dywanik do MSZ został wezwany rosyjski chargé d’affaires Andriej Ordasz. Po wizycie w gmachu resortu dyplomata powiedział, że placówka w Gdańsku ma zostać opuszczona do 23 grudnia.
Ostatnia próba dywersji była kolejnym przejawem intensyfikacji rosyjskich działań poniżej progu wojny wymierzonych w państwa zachodnie. Mieliśmy już do czynienia z serią podpaleń, a we wrześniu Kreml wysłał nad nasz kraj 19 dronów bojowych. W nocy z soboty na niedzielę dywersanci wysadzili fragment torów kolejowych na trasie Warszawa–Lublin w okolicach Życzyna w Mazowieckiem. W niedzielę w niedalekim Gołębiu koło Puław pociąg musiał gwałtownie hamować ze względu na uszkodzoną sieć trakcyjną.
– Osoby biorące w tym udział są zatrzymywane przez ABW i przez policję – zapewnił w środę Jacek Dobrzyński, rzecznik koordynatora służb specjalnych. Wcześniej premier Donald Tusk podał, że dwóch dywersantów spod Życzyna, pracujących na rzecz Rosji obywateli Ukrainy, zdołało wyjechać na Białoruś.
Reakcja na pomoc dla Ukrainy
Również w środę rosyjska administracja cmentarza w Katyniu poinformowała o zdemontowaniu płaskorzeźb przedstawiających order Virtuti Militari i emigracyjny Krzyż Kampanii Wrześniowej, co opisaliśmy w serwisie GazetaPrawna.pl. Decyzję nakazującą usunięcie rzeźb podjęła w lipcu prokuratura na wniosek smoleńskiego oddziału Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF). Na cmentarzu spoczywa 4421 jeńców pomordowanych w 1940 r. przez Sowietów. Komuniści podważają odpowiedzialność NKWD, którą rosyjska administracja w przeszłości kilkakrotnie uznawała. Komitet obwodowy KPRF w Smoleńsku dowodził, że wizerunki polskich orderów to „narzędzie Zachodu mające na celu fałszowanie historii, wzniecanie rusofobii i antyradzieckości”.
Prokuratura uznała, że rzeźby naruszają ustawy o obiektach dziedzictwa historycznego oraz o upamiętnieniu zwycięstwa ludu radzieckiego w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Wcześniej identyczną decyzję podjęła prokuratura obwodu twerskiego w odniesieniu do kompleksu w Miednoje, gdzie również spoczywają ofiary zbrodni katyńskiej. Stamtąd płaskorzeźby zostały usunięte w maju. Po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę Rosjanie zdjęli polskie flagi umieszczone w Katyniu i Miednoje. Trzeci cmentarz katyński, położony w podcharkowskich Piatichatkach na Ukrainie, w 2022 r. został uszkodzony w wyniku rosyjskich ostrzałów.
Wiceszef smoleńskiej rady obwodowej Walerij Kuzniecow z KPRF mówił, że wniosek, który złożył do prokuratury, to reakcja na pomoc udzielaną broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainie. – Polska jest jednym z aktywnych państw przeciwstawiających się Rosji, zaopatrujących ukronazistów w broń i pomagających im w tej wojnie, podczas gdy rosyjscy wojskowi walczą z nazizmem. Mieszkańcy obwodu twerskiego, gdzie w Miednoje mieści się polski kompleks, zdecydowali się przywrócić historyczną sprawiedliwość. Zwrócili się do prokuratury i płaskorzeźby wymierzone w Rosję zostały zdemontowane. Mieszkańcy Smoleńska poszli za ich przykładem – tłumaczył Kuzniecow, cytowany przez „Lentę nowostiej Smolenska”.