Europa
Budżety na zbrojenia w każdym z czterech największych militarnie krajów Europy (w kolejności: Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Polska) to od 16 do 24 mld euro na kraj. To oczywiste, że o zlecenia na zakup sprzętu i usług związanych z obronnością starają się wyspecjalizowane europejskie i amerykańskie koncerny technologiczne, z których, co ciekawe, większość jest notowana na giełdzie i dzieli się z rynkiem wieloma informacjami dotyczącymi produktów, zamówień i parametrów finansowych. Do kluczowych graczy na rynku europejskim należą więc Rheinmetall, Airbus D&S, Babcock, BAE Systems, Dassault, Hensoldt, Indra, Kongsberg, Leonardo, Renk, Saab, Thales i TKMS. Chociaż każda z tych firm ma swoje korzenie w którymś z krajów europejskich, to udział rynku macierzystego w ogólnej sprzedaży wynosi z reguły między 20 a 35 proc., co oznacza, że są to właściwie koncerny paneuropejskie, a nawet i globalne.
Zbrojenia na giełdzie
Prześledźmy przez chwilę najbardziej chyba wszechstronnego europejskiego producenta uzbrojenia – Rheinmetall. Oferuje on wszystkie możliwe grupy produktowe, tj. elementy obrony powietrznej, morskiej, lądowej i kosmicznej z asortymentem od czołgów (Leopard) do dronów. Na rynku niemieckim sprzedaje się (w 2024 r.) tylko 26 proc. jego produkcji, chociaż ten akurat udział będzie się zwiększał do nawet 50 proc. w związku z zatwierdzonymi już planami rozszerzonych zakupów zbrojeniowych naszego sąsiada i sojusznika. Wycena tej firmy, której sprzedaż wyniesie w 2025 r. ok. 13 mld euro, to 39 x EBIT, co daje kapitalizację na poziomie 79 mld euro. Mnożnik nie dziwi, jeżeli obecny zwrot z kapitału własnego firmy (RoE) to ponad 30 proc., a przewidywany średnioroczny wzrost przychodów do 2030 r. to 25 proc.
Podobna perspektywa i mnożniki wyceny dotyczą też większości pozostałych firm europejskich.
W latach 2024–2025 odbyło się w Europie 21 dużych transakcji M&A i giełdowych w sektorze obronnym, z których w 11 uczestniczył Rothschild & Co. Polegały one zarówno na wprowadzaniu na giełdę (np. IPO firmy Renk w 2024 r.), wydzielaniu segmentu zbrojeniowego z większych koncernów (np. Krupp), sprzedaży i zakupów firm zbrojeniowych przez firmy private equity. Jak widać, sektor ten nie różni się transakcyjnie od innych dziedzin gospodarki.
Świat
Zanim przejdziemy do Polski, dodajmy jeszcze aspekt globalny. Zakończone w październiku IV plenum Komunistycznej Partii Chin zajmowało się głównie modernizacją sił zbrojnych i opracowywaniem przewagi technologicznej w razie „najgorszego długoterminowego scenariusza”. Nikt nie wątpi chyba w sprawczość tego organu, co przełoży się na zamówienia przede wszystkim dla firm chińskich, ale również dla całego azjatyckiego łańcucha kooperacyjnego.
IISS Advisory ocenia również, że Chiny już górują nad europejskimi krajami NATO w technologiach kosmicznych i cybernetycznych podwójnego zastosowania.
Po drugiej stronie Oceanu Spokojnego obecna administracja USA planuje wprawdzie płaski budżet na zbrojenia w wysokości 1000 mld dol., ale wyraźnie poszukiwane są źródła pozabudżetowe. Na przykład, według Financial Times, wysocy przedstawiciele administracji Stanów Zjednoczonych zorganizowali spotkanie z czołówką działających tam firm private equity i family offices na temat innowacyjnych metod finansowania wydatków zbrojeniowych i infrastrukturalnych, oferując np. wspólne przedsięwzięcia z armią przy budowie data centers. Wyraźnie zmienia się też amerykański kapitalizm na interwencjonistyczny, o czym świadczy objęcie mniejszościowych udziałów w US Steel, MP Materials (minerały ziem rzadkich), Intel Corp., a nawet 15-procentowy udział w przychodach Nvidii i AMD w handlu z Chinami z tytułu licencji eksportowych.
Są też restrykcje wobec firm z zaprzyjaźnionych krajów, jak Samsung, SK Hynix czy TSMC, za niepoddawanie się amerykańskiej strategii obronno-przemysłowej.
Polska
A jak wygląda nasza, bardziej lokalna perspektywa? W 2024 r. polska Agencja Uzbrojenia zamówiła właśnie w Rheinmetall pociski 155 mm, które firma ta zamierzała dostarczyć ze swoich zakładów w Południowej Afryce. Rząd RPA nie udzielił jednak licencji eksportowej dla tej amunicji w przypadku, gdyby została użyta w Ukrainie. Spowodowało to perturbacje w zamówieniu i dobrze odzwierciedla ryzyko długich łańcuchów kooperacyjnych i obcych jurysdykcji. Największym polskim producentem zbrojeniowym jest PGZ z obrotem ponad 2 mld euro w 2025 r. Pomimo sporej wielkości, jest to jednak znacznie mniej niż chociażby wielkość tegorocznego budżetu obronnego Polski (16 mld euro) oraz w porównaniu z wielomiliardowymi zamówieniami złożonymi już w Korei i USA. Do dużych prywatnych firm operujących głównie z Polski zaliczyć można też WB Electronics, ICEYE i wiele filii zagranicznych koncernów zbrojeniowych, które uplasowały tu część swojej produkcji i serwisu związanego najczęściej z umowami offsetowymi.
Oprócz jednego z największych w Europie budżetów obronnych jest jednak znacznie więcej elementów, które powinny przyciągać tu inwestycje produkcyjne i technologiczne.
Należy do nich nowoczesna infrastruktura przemysłowa i logistyczna, kadra inżynieryjna i ogólnie wysoka efektywność w porównaniu ze „starą” Europą. Nie bez znaczenia jest też ten prosty argument, że na dzisiaj koszt roboczogodziny w Polsce wynosi 17 euro przy średniej europejskiej 33 euro i niemieckiej 43 euro. Akurat w tej wrażliwej dziedzinie przemysłowo-technologicznej bardziej efektywna Azja nie jest dopuszczalną alternatywą.
Kosmos
Określenie „wyścig zbrojeń” odnosi się w równym stopniu do logistyki, przemysłu, jak i nauki oraz postępu technologicznego. Gdyby nie tegoroczny lot w kosmos Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego, mało kto słyszałby pewnie o Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Od kilku lat ESA jest jednym z głównych finansujących budżety kosmiczne takich krajów jak Niemcy, Francja, a w przyszłości być może Polska. Chociaż branża kosmiczna globalnie to setki miliardów euro/dolarów rocznie, do tej pory dominowały w niej duże kraje jak USA, Chiny, Rosja, a ostatnio też Indie. Potrzeby nowoczesnego teatru wojennego udowodniły rosnącą rolę suwerennych, a więc niezależnych od innych krajów, systemów satelitarnych w dziedzinie łączności, wywiadu i dowodzenia. Ktoś musi satelity zaprojektować, wyprodukować, wyposażyć, a potem wystrzelić na orbitę, utrzymywać, monitorować i uzupełniać. To jedna z dziedzin, gdzie podobnie jak drony, karty rozdawane są od nowa i kraje takie jak Polska czy Ukraina mogą znaleźć swoje miejsce w ramach rynku globalnego. Na przykład niemiecki budżet związany tylko z obronnymi aspektami w przestrzeni kosmicznej wyniesie 35 mld euro do roku 2030. Widać to już w przychodach takich firm jak ICEYE, której obroty wzrosły z ok. 50 mln euro w 2022 r. do 250 mln w 2025 r. Firma ta posiada odpowiednie umowy partnerskie z PGZ, Saab, czy Ukraińskimi Siłami Zbrojnymi.
Mamy więc rosnący i coraz ważniejszy sektor gospodarki, który może dodatkowo wspierać wzrost, miejsca pracy i, co najważniejsze – wysoko wyceniane bezpieczeństwo w Polsce i Europie.
W tekście wykorzystano jedynie publicznie dostępne dane i informacje.