W komentarzu do decyzji o utrzymaniu stóp procentowych bez zmian podkreślono ożywienie w usługach cyfrowych, odzwierciedlające wysiłki firm na rzecz modernizacji infrastruktury IT i integracji rozwiązań AI z działalnością operacyjną. Prezes EBC Christine Lagarde, pytana o ten wątek, wskazała na badania mówiące o intensyfikacji przez firmy inwestycji prowadzących do „bardziej cyfrowego świata”. Czyżby Europa, pomna wezwań Mario Draghiego, zaczęła gonić USA w zastosowaniu i tworzeniu cyfrowych innowacji?
Niepewność celna nie zmniejszyła apetytu inwestycyjnego w Europie
Dobrym źródłem do szukania odpowiedzi na to pytanie jest najnowsza ankieta Europejskiego Banku Inwestycyjnego o inwestycjach przedsiębiorstw. Malowany przez nią obraz skłania do ostrożnego optymizmu. Mimo piętrzących się zagrożeń, odsetek europejskich firm prowadzących inwestycje pozostał stabilny (86 proc.), a podmiotów planujących wzrost nakładów jest więcej niż tych, które wciskają inwestycyjny hamulec. Wbrew obawom niepewność celna nie schłodziła istotnie apetytu inwestycyjnego w Europie, podczas gdy – według EBI – wymiernie ograniczyła plany inwestycyjne firm w USA.
To, co różni europejskie i amerykańskie przedsiębiorstwa, to apetyt na wzrost. W USA 30 proc. inwestycji służy zwiększaniu mocy produkcyjnych, w Europie – 23 proc. Europejskie firmy skupiają się na poprawie wydajności, bezpieczeństwie łańcuchów dostaw, digitalizacji, poprawie efektywności energetycznej i redukcji emisji CO2. To znajduje odzwierciedlenie w strukturze inwestycji: 35 proc. unijnych nakładów trafia w aktywa niematerialne: badania i rozwój, szkolenia, zakup oprogramowania. A więc obszary kluczowe dla innowacyjności. Co ciekawe, prym w tym wiedzie sektor małych i średnich przedsiębiorstw, a udział aktywów niematerialnych w inwestycjach w UE nieznacznie przekracza wskaźnik dla USA. To daje nadzieję na zawężenie luki technologicznej, choć dystans jest nadal spory.
Jak na tym tle wypada Polska?
Raporty krajowe EBI nie są jeszcze dostępne, lecz ujęcie ogólne rysuje wyraźny dystans do średniej unijnej. Odsetek inwestycji nastawionych na zwiększanie mocy produkcyjnych jest w Polsce jednym z niższych w UE (19 proc.), podobnie jak udział nakładów na aktywa niematerialne (29 proc.). Dzieje się tak pomimo realnych potrzeb: zaawansowane technologie cyfrowe stosuje 65 proc. firm (77 proc. w UE), a z narzędzi AI i Big Data korzysta 26 proc. przedsiębiorstw (37 proc. w UE). Polskie firmy relatywnie rzadko inwestują i często tego żałują: co piąta deklaruje, że nakłady z ostatnich trzech lat nie były wystarczające.
Patrząc na prognozy dla krajowej gospodarki, można by domniemywać, że ten obraz już wkrótce się zmieni – zakładają one nawet dwucyfrowe tempo wzrostu inwestycji. Badania GUS, w których co kwartał przetwórcy odpowiadają na pytania o plany inwestycyjne, skłaniają jednak do ostrożności. Inwestycje wzrosną głównie dzięki kumulacji środków z KPO, jednak fundamentalna skłonność do inwestycji, zwłaszcza tych budujących innowacyjność, pozostaje niska. W sierpniowym badaniu co trzecia firma zapowiadała ograniczanie inwestycji, podczas gdy tylko co piąta chciała je zwiększać. Nawet wśród zazwyczaj najbardziej skłonnych do inwestowania największych firm ten bilans był negatywny.
Mimo sprzyjającej koniunktury, debat o potrzebie stworzenia nowego modelu wzrostu gospodarczego, wyzwań, które przed krajowymi firmami stawiają rynek pracy czy energii, i w obliczu kolejnej rewolucji przemysłowej odsetek firm o pozytywnych lub neutralnych planach inwestycyjnych jest dziś niższy niż w połowie 2021 r.
Także struktura nakładów nie świadczy o pogoni za innowacyjnością: maleje udział wydatków na działalność badawczo-rozwojową czy sprzęt IT. Dzięki KPO i funduszom UE wyczekiwane ożywienie inwestycyjne zmaterializuje się. Oby tylko nie uśpiło ono naszej czujności, bo to struktura inwestycji, nie tylko ich suma zdecyduje, czy nadrobimy dystans do Europy i świata. ©℗