Jak informowaliśmy w połowie września, trwa kolejna próba znalezienia porozumienia w rządzie w sprawie związków partnerskich. Do tej pory głównym hamulcowym byli politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy nie godzili się na „zbyt daleko idące” propozycje Nowej Lewicy. Do przełomu doszło w ostatnich tygodniach. – Otworzyła się nowa ścieżka, szukamy rozwiązań, co do których w ramach koalicji jesteśmy zgodni – mówiła nam miesiąc temu Katarzyna Kotula, sekretarz stanu w kancelarii premiera.
Związki partnerskie. DGP dotarł do ustaleń w koalicji
Dziś polityczka Nowej Lewicy potwierdza, że założenia nowego projektu w tej sprawie mają zostać zaprezentowane w najbliższych dniach. Szczegółów jednak nie zdradza. – Mogę jedynie powiedzieć, że w projekcie znajduje się szeroki wachlarz zabezpieczeń socjalno-bytowych – ucina Kotula.
Jak jednak wynika z nieoficjalnych ustaleń DGP, część kwestii nadal jest dyskutowana pomiędzy przedstawicielami PSL a Nowej Lewicy. Porozumienia nie ma chociażby w sprawie nazwy projektu. Ludowcom zależy na „statusie osoby najbliższej”. Nazwa ta może być jednak trudna do zaakceptowania ze względów legislacyjnych. – Na stole jest około ośmiu alternatyw, z czego dwie mocno kompromisowe – słyszymy.
Według naszych ustaleń udało się natomiast wypracować porozumienie co do kilkunastu innych kwestii. Umowa pomiędzy partnerami zawierana ma być u notariusza. Fakt jej zawarcia odnotowywany będzie w urzędzie stanu cywilnego. Partnerom przysługiwać będą prawa do korzystania z mieszkania partnera, odmowy składania zeznań w sprawach, które mogą narazić drugą osobę na odpowiedzialność karną, czy uzyskiwania informacji na temat swojego stanu zdrowia. Zagwarantowany ma być także szereg uprawnień socjalnych – prawo do urlopu opiekuńczego w celu opieki nad osobą najbliższą, do zasiłku opiekuńczego czy możliwość objęcia partnera ubezpieczeniem zdrowotnym.
Osoby zawierające umowę mają mieć także prawo do zasiłku pogrzebowego w przypadku śmierci, zwolnienia od podatku od spadków i darowizn, a także odbioru dokumentacji pracowniczej. Uregulowana ma zostać także kwestia praw związanych z uprawnieniami partnerów funkcjonariuszy w służbach mundurowych. Z kolei kwestie związane ze wspólnością majątkową, z rozliczeniem podatkowym czy dziedziczeniem dookreślone mają zostać indywidualnie na poziomie zawieranej umowy notarialnej.
W projekcie ustawy nie znajdą się natomiast regulacje związane z adopcją dzieci, ze zmianą nazwiska, a także np. z obowiązkiem wspólnego pożycia czy wierności (co z kolei znajdowało się w jednym z projektów przygotowywanych przez ludowców).
Jak słyszymy, w tym momencie wypracowany jest ostateczny kształt przepisów. Za przygotowanie kompromisowej wersji odpowiada departament ds. równego traktowania w KPRM. Projekt ma mieć charakter rządowy.
W Sejmie słychać przede wszystkim głosy oczekiwania na ostateczny kształt ustawy. Za kompromisowym projektem gotowa jest zagłosować cała koalicja, w tym PSL. – W tym przedsięwzięciu nie chodzi o politykę, ale o wdrożenie przepisów, które ułatwią życie wielu Polakom żyjącym w takich związkach. Będę kierowała się w stronę Pałacu Prezydenckiego, by wyrazić gotowość do dialogu, zabiegała o poparcie i z uwagą wyczekiwała stanowiska prezydenta Karola Nawrockiego – mówi DGP wiceprezeska ludowców Urszula Pasławska.
W Prawie i Sprawiedliwości głosy są podzielone. Część posłów w rozmowach z DGP deklaruje gotowość poparcia projektu lub wstrzymania się od głosu. – Zobaczymy, jakie będą nastroje po prezentacji projektu. Dyscypliny zapewne nie będzie. W ostatnich tygodniach widzieliśmy zresztą, że klub mógł być podzielony, nic z tego powodu się nie działo – mówi nam jeden z parlamentarzystów tego ugrupowania.
Głosować przeciw zamierza z kolei Konfederacja. – W obszarze prawa rodzinnego powinniśmy zajmować się dziś zupełnie innymi problemami, takimi jak alienacja rodzicielska czy przewlekłość postępowań sądowych dotyczących opieki nad dziećmi. Tymczasem koalicja rządząca daje kolejne dowody oderwania od rzeczywistości. Zajmują się tematami, które nie dotyczą realnych problemów ludzi – ocenia w rozmowie z DGP Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu i prezes Ruchu Narodowego. I jak dodaje, „realne bolączki to brak możliwości widywania się ze swoimi dziećmi, brak dostępu do adopcji, czy wieloletnie oczekiwanie na rozstrzygnięcia sądowe w sprawach opieki”. – W tym zakresie przedstawiamy nasze projekty ustaw. Jesteśmy otwarci na współpracę z innymi siłami politycznymi, koncentrując się na konkretnych i aktualnych problemach, a nie na cywilizacyjnie wątpliwych formach ingerencji w życie rodzin – podkreśla Bosak.
Kto politycznie zyska na przełomie w sprawie związków partnerskich? Zdaniem dra Bartłomieja Machnika, politologa z Akademii WSB w Warszawie, korzyść dla poszczególnych partii może być znikoma. – Z projektu ma zostać usunięty element szczególnie istotny dla Lewicy: podniesienie rangi wydarzenia, jakim jest zawarcie związku partnerskiego. To ustępstwo wobec PSL, który konsekwentnie sprzeciwia się zrównaniu związków partnerskich z małżeństwem, co z perspektywy jego elektoratu byłoby nie do zaakceptowania. Właśnie z tej perspektywy mówię o zgniłym kompromisie, bo bez głosów znacznej części PSL-u ustawa nie ma szans na przyjęcie – podkreśla nasz rozmówca. Jak jednak dodaje, konserwatywny kształt ustawy może zyskać akceptację prezydenta, który jeszcze w trakcie kampanii deklarował pewną otwartość do rozmów w tej kwestii. ©℗