Polscy uczestnicy flotylli humanitarnej do Gazy wracają do kraju
Polacy wrócą lotem Aegean A3 872, który planowano ma wylądować na lotnisku Chopina w Warszawie o godz. 17.30 – napisał rzecznik grupy Rafał Piotrowski w komunikacie przesłanym PAP.
Polacy znajdowali się w grupie ponad 470 osób z 47 państw biorących udział w Globalnej Flotylli Sumud (GSF). Konwój humanitarny został przechwycony w nocy ze środy na czwartek na wodach międzynarodowych przez izraelską marynarkę wojenną. Przejęto 42 statki, a ich załogi sprowadzono do Izraela, zatrzymano i deportowano.
Faris, Ptak i Sterczewski zostali w poniedziałek deportowani do Aten. Jasiewicz opuściła Izrael wcześniej.
Piotrowski przekazał, że Polacy z flotylli we wtorek raczej nie będą jeszcze udzielać wypowiedzi mediom. – Teraz priorytetem jest kontakt z bliskimi, spotkania z prawnikami i lekarzami – powiedział PAP.
We wcześniejszym komunikacie Global Movement to Gaza Poland zaznaczono, że deportowani aktywiści są w dobrym stanie, ale informowali, iż doświadczyli przemocy fizycznej i psychicznej ze strony izraelskich służb. Faris, 70-letni polski Palestyńczyk, relacjonował, że został uderzony od tyłu w głowę kolbą broni – dodano.
Cel flotylli i kryzys humanitarny w Strefie Gazy
Inicjatywa przekazała jednocześnie, że uwolnieni Polacy podkreślają, by skupić się na tym, co się dzieje w Palestynie.
Sterczewski opublikował w poniedziałek wieczorem wpis w mediach społecznościowych, w którym napisał, że polska delegacja jest „cała, zdrowa i nieustannie zdeterminowana do dalszej walki o wolną Palestynę”.
GSF deklaruje, że jej celem było przełamanie izraelskiej blokady Strefy Gazy i przewiezienie tam pomocy humanitarnej. Na palestyńskim terytorium trwa kryzys humanitarny na wielką skalę, w tym głód wywołany wojną Izraela z palestyńskim Hamasem. Żaden z przechwyconych przez Izrael statków ostatecznie nie dotarł do wybrzeży Strefy Gazy.
O nadużyciach izraelskich służb wobec zatrzymanych i ich złym traktowaniu informowali już wcześniej deportowani aktywiści, a także zapewniająca im wsparcie prawne izraelska organizacja pozarządowa. Izraelskie MSZ odrzuciło te zarzuty.
Władze Izraela wielokrotnie oskarżały flotyllę o to, że służy celom Hamasu, i podkreślały, że utrzymują blokadę zgodnie z prawem. Legalność tego posunięcia jest przedmiotem sporów. Różne organizacje pozarządowe od lat organizują konwoje morskie, które mają przełamać blokadę.
Dokładnie dwa lata temu Hamas i inne grupy zbrojne najechały północ Izraela, zabijając blisko 1200 osób i porywając kolejnych 251. Część zakładników jest wciąż więziona. Według Izraela co najmniej 20 z nich żyje. W odpowiedzi na atak Izrael rozpoczął trwającą do dziś kampanię przeciwko Hamasowi. Według kontrolowanej przez tę grupę administracji zginęło w niej ponad 67,1 tys. Palestyńczyków.