Produkcja żywności w ogarniętej wojną Syrii spadła do rekordowo niskiego poziomu - podały we wtorek Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa oraz Światowy Program Żywnościowy.

Oenzetowskie agencje zauważają, że wielu syryjskich rolników ze względu na trwającą od 2011 roku wojnę domową musiało opuścić swoje ziemie, ponieważ nie było ich stać na nasiona, nawozy czy paliwo do ciągników, których ceny gwałtownie wzrosły.

Zbiory pszenicy spadły z ok. 3,4 mln ton w 2011 roku do 1,5 mln ton w roku bieżącym, a powierzchnie upraw zboża w sezonie 2015/2016 r. były najmniejsze w historii - wynika ze wspólnego oświadczenia agencji. Jak zauważyła rzeczniczka Światowego Programu Żywnościowego Bettina Luescher, wpłynął na to nie tylko brak stabilizacji w kraju, lecz także warunki pogodowe.

Brak żywności jest szczególnie dotkliwy w kontrolowanym przez rebeliantów wschodnim Aleppo, obleganym przez siły rządowe. Według danych ONZ wciąż przebywa tam 250-275 tys. cywilów. "Ostatnie racje żywnościowe dostarczone przez ONZ zostały rozdane. Bardzo trudno stwierdzić, jak ludzie będą tam sobie radzić. Oczywiście w stolicy jest zupełnie inna sytuacja; tam w sklepach jest żywność i mieszkańcy mogą sobie coś kupić" - mówiła Luescher.

Ponad 7 mln Syryjczyków dotkniętych jest "brakiem bezpieczeństwa żywnościowego", tj. ludzie ci nie wiedzą, kiedy zjedzą kolejny posiłek - tłumaczyła rzeczniczka.

Każdego miesiąca Światowy Program Żywnościowy rozdziela racje żywnościowe ok. 4 mln Syryjczyków.