Wczoraj Barbara Nowacka, minister edukacji ugięła się pod presją oświatowych związków zawodowych i zapowiedziała, że zlikwiduje nauczycielom godziny dostępności dla uczniów i rodziców. Zapowiedziała też pracę nad wypłatą nauczycielom nadgodzin za udział m.in. w kilkudniowych wycieczkach szkolnych.

Wszystko wskazuje więc na to, że po trzech latach funkcjonowania tzw. godziny dostępności (określanej potocznie godzinami czarnkowymi) zostaną zlikwidowane. Jest to rozwiązanie przewidziane w art. 42 ust. 2f ustawy z 26 stycznia 1982 r. – Karta nauczyciela (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 986 ze zm.). Zgodnie z nim nauczyciel w ramach zajęć i czynności jest obowiązany do dostępności w szkole w wymiarze 1 godziny tygodniowo, a w przypadku nauczyciela zatrudnionego w wymiarze niższym niż połowa obowiązkowego wymiaru zajęć – w wymiarze 1 godziny w ciągu dwóch tygodni. W tym czasie, odpowiednio do potrzeb, nauczyciel prowadzi konsultacje dla uczniów, wychowanków lub ich rodziców. Obecnie na tej podstawie rodzic może poprosić o spotkanie w celu omówienia wyników nauki swojego dziecka. W tym czasie uczniowie mogli też konsultować się z nauczycielem, a nawet poprawiać prace klasowe, co było kwestionowane przez organizacje związkowe.

– Ten przepis wprowadził minister Czarnek po tym, jak wcześniej podobne regulacje uchyliła minister Zalewska. To nie jest nic innego, jak dodatkowa godzina pensum, za którą nauczyciele nie otrzymują pieniędzy. W wielu szkołach ujęto tę godzinę w czasie pracy. Tymczasem się okazuje, że większość rodziców w tych godzinach pracuje, a wielu w ogóle nie wie o takiej możliwości. Pojawia się jednak pytanie, czy powinna być kampania wyborcza, aby podjęto taką decyzję w resorcie edukacji – zauważa Krzysztof Baszczyński ze Związku Nauczycielstwa Polskiego.

– Jeszcze nie tak dawno to samo kierownictwo ministerstwa przekonywało, jakie dobrodziejstwa niosą za sobą godziny dostępności – dodaje.

To niejedyna zapowiedź wprowadzenia korzystnych zmian dla nauczycieli. Druga dotyczy uchwały Sądu Najwyższego z 26 lutego 2025 r. (sygn. akt III PZP 3/24). Potwierdził on w tym orzeczeniu prawo nauczycieli do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Resort edukacji z zajęciem stanowiska w tej sprawie wstrzymywał się do wydania pisemnego uzasadnienia do rozstrzygnięcia.

Wczoraj Barbara Nowacka, po otrzymaniu dostępu do pisemnego uzasadnienia, zdecydowała o powołaniu kolejnego zespołu związanego z oświatą (funkcjonuje już zespół ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli), w którego skład wejdą organizacje związkowe, samorządowe, a także Państwowa Inspekcja Pracy oraz przedstawiciele Ministerstwa Finansów. Zapowiedziała, że członkowie nowego zespołu wypracują korzystne rozwiązanie dla nauczycieli, którzy przekraczają 40-godzinny wymiar tygodniowego czasu pracy. Najczęściej dzieje się to wskutek wyjazdu z uczniami na kilkudniową wycieczkę. ©℗