Polska staje się państwem przyjmującym migrantów, a stosunkowo niewielki odsetek obywateli decyduje się wyjechać z kraju. Zjawisko nasiliło się w latach 2022–2023. To szczyt tzw. afery wizowej, kiedy to polskie placówki dyplomatyczne przyznały ok. połowy wszystkich wiz z pozwoleniem na pracę wydanych przez państwa UE.
Restrykcje i kary
Posłowie przeprowadzą dziś pierwsze czytanie czterech projektów, które nowelizują m.in. ustawę o rynku pracy i służbach zatrudnienia oraz o cudzoziemcach, a także wprowadzają szereg odrębnych zasad mających wyeliminować nieprawidłowości w systemie wizowym. Zgodnie z obecnym kształtem projektów wprowadzony ma zostać obowiązek posiadania zezwolenia na pracę dla cudzoziemców, którym udzielono zezwolenia na pobyt czasowy w celu kształcenia się na studiach. To ma wyeliminować powszechne zjawisko legalizowania pobytu danej osoby na terenie kraju przez często fikcyjne zapisywanie się na uczelnie, także mające problem z weryfikacją danych przedstawionych przez rzekomego studenta. Uczelnie już się skarżą na te propozycje. MSZ uważa je za kluczowe. Resort wskazuje, że część uczelni przyjmowała studentów nieposiadających matur, a z kolei pracodawcy często zgłaszali znacznie większą liczbę wniosków o wizy pracownicze, niż wynosiło ich realne zapotrzebowanie. – Nie wszyscy będą z tych przepisów zadowoleni, ale nie możemy dopuścić do utraty przez państwo kontroli nad tym procesem – mówi nam jeden z polskich dyplomatów.
Ponadto nowe regulacje dadzą możliwość odmowy wydania zezwolenia na pracę, gdy wniosek został złożony pozornie lub zezwolenie miało zostać wykorzystane w innym celu niż deklarowany. W założeniu przepisy rozszerzą ponadto katalog przypadków odmowy wszczęcia postępowania w sprawie udzielenia zezwoleń na pobyt czasowy i pracę dla cudzoziemców. Do odmowy dojdzie, gdy zostanie naruszony cel wizowy, przez nielegalne działania pracodawcy, niekompletność wniosku czy przy przedstawieniu fałszywych lub niewiarygodnych dokumentów. Ta ostatnia kwestia jest zresztą przedmiotem prac resortu spraw zagranicznych ze względu na nieustanne próby fałszowania dokumentów. Według naszych informacji MSZ chce oprzeć cały system wizowy na weryfikacji danych biometrycznych, w tym takich rozwiązaniach jak autoryzacja twarzą. System jest w trakcie przygotowania, a jego całkowity koszt ma wynieść 100 mln zł. Dodatkowo rząd zamierza zaostrzyć kary finansowe (od 500 zł do 30 tys. zł) za nielegalne powierzenie pracy cudzoziemcom oraz umożliwić przeprowadzanie niezapowiedzianych kontroli w zakładach pracy przez Straż Graniczną i Państwową Inspekcję Pracy.
Większym zmianom nie ulegnie jednak system outsourcingu, który był jednym ze źródeł afery wizowej. Polska podobnie jak prawie wszystkie kraje UE (Francja w ponad 90 proc. przypadków) korzysta z pośredników wizowych – ich zadaniem jest zebranie (i teoretycznie weryfikacja) dokumentów od osób pragnących ubiegać się o wizę oraz złożenie tych dokumentów w placówce konsularnej. Dziś nasze państwo nadal korzysta z usług tego typu firm w sześciu miejscach na świecie, w tym choćby na Białorusi z uwagi na sankcje i utrzymywanie bardzo wąskiego personelu w placówkach. Resort zapewnia jednak, że wszystkie tego typu przedsiębiorstwa pośredniczące będą dokładnie weryfikowane, a zasady nawiązywania współpracy z nimi bardziej restrykcyjne.
Ograniczanie migracji do minimum
Projekty, o których mowa to – jak przekonuje rząd – początek nowej polskiej polityki migracyjnej, którą wyznaczyła m.in. „biała księga' w maju ubiegłego roku. Kurs na ścisłe regulowanie przepływu osób do UE to dziś jeden z fundamentów nowego podejścia wyznaczonego przez pakt o migracji i azylu.
Polska podnosi znaczenie legalnej migracji, która może mieć także charakter sezonowy. Mowa o zapotrzebowaniu na pracowników sezonowych w okresach m.in. zbiorów. – Chcemy mieć gwarancję, że osoby, które tutaj wjeżdżają, będą też z Polski wyjeżdżać, żeby nie popełnić błędów krajów Zachodu; i że ci cudzoziemcy, którzy tutaj zostaną, będą mogli się zintegrować – tłumaczy nam jeden z dyplomatów.
Według informacji DGP rząd nie przygotowuje również i nie planuje programu podobnego do Poland Business Harbour, który w zamyśle miał przyciągać zagranicznych specjalistów z takich dziedzin jak IT, a w istocie nie spełnił oczekiwań. Jeśli prace legislacyjne przebiegną bez większych komplikacji, to resort dyplomacji szacuje ich wejście w życie na połowę tego roku. W 2027 r. planowany jest całościowy przegląd polityki wizowej.
Według raportu NIK od listopada 2022 do maja 2023 r. funkcjonował nietransparentny system umożliwiający wywieranie wpływu na konsulów w celu szybszego rozpatrywania wniosków wizowych. W tym okresie wykryto 46 nieprawidłowości, w tym wydanie 1838 wiz obywatelom Rosji po inwazji na Ukrainę, co naruszało politykę sankcji. Kluczową rolę w procederze przypisuje się ówczesnemu wiceministrowi spraw zagranicznych Piotrowi Wawrzykowi, który miał naciskać na konsulów, aby przyspieszali wydawanie wiz wskazanym osobom. Wawrzyk został odwołany ze stanowiska 31 sierpnia 2023 r. W styczniu 2024 r. zatrzymało go Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) w związku z zarzutami płatnej protekcji przy procedurach wizowych
Prokuratura prowadzi obecnie postępowanie dotyczące m.in. pośredniczenia w uzyskaniu wiz w zamian za korzyści majątkowe, przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez pracowników MSZ w związku z działalnością podejrzanego Edgara K. – byłego współpracownika Wawrzyka. Dotychczas w sprawie postawiono zarzuty dziewięciu osobom, w tym Edgarowi K., który zdecydował się na współpracę z organami ścigania. ©℗