Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ujawniła, że w wyniku korupcji w Państwowej Służbie Migracyjnej 160 Syryjczyków, którzy uczestniczyli w walkach w swoim kraju, miało uzyskać na Ukrainie status uchodźcy. SBU podkreśliła, że w ten proceder zamieszani byli również obywatele Rosji. Korupcja za naszą wschodnią granicą dotyka bezpośrednio służb granicznych, co w kontekście narastającego kryzysu migracyjnego i konfliktu rosyjsko-ukraińskiego może mieć poważne konsekwencje także dla bezpieczeństwa polskiej granicy.
W opublikowanym niedawno corocznym rankingu percepcji korupcji Transparency International Ukraina zajęła niechlubne 130. miejsce na 168 sklasyfikowanych państw. Podobnych operacji SBU, jak ta opisana we wstępie, w ostatnim okresie było więcej. 13 stycznia służby powiadomiły o rozpracowaniu międzynarodowej zorganizowanej grupy przestępczej, która zajmowała się szmuglowaniem nielegalnych imigrantów do Unii Europejskiej. Koszt pełnego pakietu usług (wraz ze sporządzeniem fałszywych dokumentów legalizujących pobyt) wynosił 3 tys. euro.
O skali problemu mogą również świadczyć coraz częstsze komunikaty polskiej Straży Granicznej i Państwowej Służby Przygranicznej Ukrainy (DPSU) o próbach nielegalnego przekroczenia granicy Ukrainy z Polską, Rumunią, Słowacją czy Węgrami przez emigrantów pochodzących z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. W niektórych przypadkach wśród osób zaangażowanych w proceder szmuglowania imigrantów byli również funkcjonariusze DPSU. Niepokojąca jest też inna tendencja wskazywana przez ukraińskie statystyki. W 2015 r. PPSU zatrzymała ponad dwa razy więcej nielegalnych migrantów niż w roku 2014.
Choć liczby te wciąż nie są imponujące w porównaniu ze szlakami śródziemnomorskim i bałkańskim, zjawisko nie powinno być ignorowane. Trzeba mieć na uwadze, że coraz więcej państw dotkniętych bezpośrednio kryzysem migracyjnym wzmacnia środki bezpieczeństwa na granicach. Może to skłaniać kolejne fale ludności do kierowania się ku wschodniej granicy zewnętrznej Unii Europejskiej. Dodatkowym bodźcem psychologicznym skłaniającym do wyboru tego szlaku może być planowane na koniec lipca 2016 r. zakończenie procesu liberalizacji wizowej między Unią i Ukrainą. Należy również uwzględnić specyficzną sytuację Ukrainy. Zaanektowana przez Rosję Republika Autonomiczna Krymu nie tylko jest bazą do infiltracji przez służby rosyjskie, ale stanowi również centrum niestabilności i swoisty wyłom w ukraińskiej granicy państwowej.
Niejasna jest też sytuacja granicy pomiędzy Ukrainą właściwą a tymże terytorium. W tym kontekście warto przypomnieć niedawne skargi Kijowa do OBWE, że Rosja blokuje efektywne kontrole na granicy z Ukrainą, by ułatwiać kontrabandę broni i najemników. Co więcej, tajemnicą poliszynela jest synergia pomiędzy światem przestępczym (żywo zainteresowanym biznesem migracyjnym) i rosyjskimi służbami, której przygraniczny wymiar najlepiej obrazuje sprawa Estona Kohvera, oficera estońskiej służby bezpieczeństwa zajmującego się przestępczością nadgraniczną, skazanego przez rosyjski sąd w procesie pokazowym w związku z rzekomym nielegalnym przekroczeniem granicy i szpiegostwem tuż po szczycie NATO w Newport. Wciąż niejasna jest przyszłość konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, w wyniku którego już teraz 1,6 mln obywateli Ukrainy zarejestrowało się jako uchodźcy wewnętrzni, a na co najmniej 1,1 mln szacuje się skalę emigracji do państw sąsiednich.
Wreszcie nie można pominąć problemu korupcji. Ukraina musi w tej dziedzinie podejmować zdecydowane kroki. Jednym z nich było utworzenie w ramach DPSU specjalnych oddziałów do przeciwdziałania korupcji. Efektem ich działań w 2015 r. było wszczęcie około 2000 postępowań, których skutkiem było pociągnięcie do odpowiedzialności administracyjnej lub dyscyplinarnej ponad 3500 osób. W związku z zarzutami dotyczącymi nadużyć o charakterze korupcyjnym wszczęto 123 postępowania karne, w wyniku których skazano 88 funkcjonariuszy DPSU.
Skuteczna współpraca instytucji antykorupcyjnych i służb granicznych może przynosić korzystne efekty. Przykładem może być polska Służba Celna, która m.in. w efekcie współpracy z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym (CBA) zanotowała wyraźny spadek nadużyć o charakterze korupcyjnym. W 2014 r. wobec jej funkcjonariuszy wysunięto dziesięciokrotnie mniej zarzutów korupcyjnych niż w roku 2006. Polskie CBA jest również jednym z najaktywniejszych partnerów Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy, co może okazać się pomocne w zwalczaniu problemu korupcji na gruncie ukraińskim.
Zwiększenie efektywności przeciwdziałania i zwalczania korupcji stanowi również jeden z warunków zbliżenia Unii i Ukrainy, na który wskazała Komisja Europejska (KE) w ostatnim raporcie dotyczącym postępu implementacji planu działań na rzecz liberalizacji wizowej UE – Ukraina. Nie sposób nie zgodzić się z Andrijem Parubijem, wiceprzewodniczącym Rady Najwyższej, że Ukraina ma najlepsze ustawodawstwo antykorupcyjne w Europie. Prawdziwe wyzwanie stanowi jednak jego egzekucja. Wśród zaleceń KE należy wskazać wymóg zapewnienia pełnej efektywności Narodowego Biura Antykorupcyjnego (NABU) i Narodowej Agencji na rzecz Przeciwdziałania Korupcji (NAPK).
Istotna jest też kwestia rozpoczęcia działalności niezależnej Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej i modyfikacji wymogów kwalifikacyjnych dla jej pracowników. Niezbędne jest również zapewnienie odpowiedniego finansowania dla wszystkich wymienionych instytucji w ustawie budżetowej na 2016 r., która w pierwotnym kształcie przewidywała znacznie okrojone fundusze w tej dziedzinie. Mimo – zdawałoby się – powszechnego konsensusu w kwestii przeciwdziałania korupcji i zniesienia wiz do UE, w wyniku wniesionej poprawki dotyczącej NAPK, a obliczonej na storpedowanie procesu liberalizacji, uchwalony budżet był niezgodny z zobowiązaniami zaciągniętymi wobec Unii. Niemniej jednak fakt ten uzmysłowiono sobie już po podpisie prezydenta Petra Poroszenki, co wymusiło wniesienie odpowiedniej poprawki do ustawy.
Polska jako kraj odpowiedzialny za granicę zewnętrzną NATO i UE musi bacznie się przyglądać wypadkom za Bugiem. Zgodna deklaracja prezydenta Andrzeja Dudy i przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska z 18 stycznia, że bezpieczeństwo granic stanowi priorytetowe wyzwanie dla UE, powinna być rozpatrywana nie tylko w tradycyjnym kontekście południowym, ale również wschodnim. Istotnym elementem tych działań jest również wspólna deklaracja ministrów spraw wewnętrznych państw Grupy Wyszehradzkiej z 19 stycznia, stanowiąca podstawę do zacieśnienia współpracy operacyjnej z państwami Bałkanów Zachodnich, którego pierwszym elementem jest uruchomienie projektu pilotażowego dotyczącego ochrony granic Macedonii.
W ten kontekst wpisuje się również rozpoczęta 7 stycznia misja polskiej Straży Granicznej na Słowenii. Warto też odnotować oświadczenie ministra Mariusza Błaszczaka, że na ostatnim nieoficjalnym szczycie Rady UE ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, który odbył się 25 stycznia, stanowisko Polski w przedmiocie koncepcji utworzenia Europejskiej Straży Granicznej i Przybrzeżnej zyskało poparcie większości rządów. Polskie służby graniczne muszą zwiększać swoje kompetencje zarówno poprzez zbieranie doświadczeń w rzeczywistym zarządzaniu kryzysem migracyjnym, jak i wspieranie partnerskich instytucji na Ukrainie. Efektywna kontrola granic musi być oparta na zintegrowanej współpracy międzynarodowej, wzajemnej wiarygodności i wymianie dobrych praktyk.
Trzeba mieć na uwadze, że coraz więcej państw dotkniętych bezpośrednio kryzysem migracyjnym wzmacnia środki bezpieczeństwa na swoich granicach. Może to skłonić kolejne fale ludności do kierowania się ku wschodniej granicy zewnętrznej Unii Europejskiej