W mowie królowej Elżbiety II otwierającej sesję wybranego 3 tygodnie temu brytyjskiego parlamentu, znalazła się zapowiedź ustawy w sprawie Szkocji. W
zeszłorocznym referendum Szkoci postanowili pozostać w Wielkiej Brytanii, ale za cenę dalszego, wydatnego poszerzenia samorządu.

Premier David Cameron wpisał do wygłoszonej przez królową Elżbietę II mowy tronowej taką obietnicę: "Mój rząd przedstawi ustawodawstwo, by zapewnić silne i trwałe rozwiązanie konstytucyjne przekazując szerokie uprawnienia Szkocji i Walii."

Według premiera Camerona, będzie to najszersza autonomia jaką cieszy się jakikolwiek kraj na świecie. Cameron podkreśla, że Zjednoczone Królestwo nie stanie się przez to państwem federacyjnym, ale jest to tylko kwestia definicji.

Konsekwencją szkockiej autonomii jest zawarta w mowie królowej obietnica identycznego samorządu dla Walii. Irlandia Północna ma już od dawna własne rozwiązania konstytucyjne.

Najtrudniejsze będzie natomiast spełnienie danej przez Camerona po szkockim referendum obietnicy równych praw dla Anglii. Ma to zapewnić zapowiedziane w mowie tronowej wyłączne głosowanie posłów z Anglii nad ustawami dotyczącymi tylko Anglików oraz wprowadzenie - na wzór Londynu - silnych samorządów wielkich miast-regionów.