Nigel Farage zapowiedział przed wyborami, że jeśli nie wejdzie do parlamentu, poda się do dymisji. Nazajutrz po głosowaniu oświadczył: "Dotrzymuję słowa, więc za chwilę napiszę do egzekutywy partii rezygnację ze stanowiska lidera UKIP".
Nigel Farage dodał, że zastanowi się, czy jesienią zgłosi swoją kandydaturę w wyborach na lidera partii. Nie musiał jednak czekać tak długo, bo jego rezygnacja nie została przyjęta i wczoraj ją wycofał. Jedyny poseł UKIP, Douglas Carswell, który usłyszał o tym akurat w trakcie spotkania z publicznością i dziennikarzami, nie wiedział, jak zareagować.
"Dowiedziałem się o tej derezygnacji z Twittera, więc będziecie mnie musieli zapytać o to później, teraz nie będę się wypowiadać" - tłumaczył.
Douglas Carswell nie ma ambicji zostać liderem UKIP, ale do tej pory nie poparł Nigela Farage'a. Jego zdaniem, partia musi zmienić ton dyskusji o motywach wystąpienia z Unii Europejskiej, dać spokój Rumunom, złagodzić argumentację i spróbować trafić do niezdecydowanych, a nie tylko do już przekonanych.
Zamieszanie w jednoosobowym klubie poselskim brytyjskiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa. Jedyny wybrany w ubiegłym tygodniu poseł antyunijnego UKIP nie chce się zdeklarować, czy podporządkuje się swemu liderowi, Nigelowi Farage'owi.
Reklama
Reklama
Reklama