Rosyjski przywódca mówił o tym po spotkaniu z goszczącą w Moskwie kanclerz Niemiec Angelą Merkel, odnosząc się do historycznego paktu Ribbentrop-Mołotow.
W trakcie konferencji prasowej jedna z niemieckich dziennikarek przypomniała, że niedawno rosyjski minister kultury uznał pakt Ribbentrop - Mołotow za "wybitne osiągnięcie radzieckiej dyplomacji". W odpowiedzi, gospodarz Kremla stwierdził, że ZSRR w latach 30. dwudziestego wieku podjął wiele prób "zbiorowego przeciwstawienia się nazistowskim Niemcom" i stworzenia "antyfaszystowskiego bloku" w Europie. Zauważył, że zachodnia Europa milczała, gdy Hitler anektował Czechosłowację, a Polska nawet wzięła udział w zajęciu części czechosłowackiego terytorium. "A gdy Związek Radziecki zrozumiał, że zostaje sam na sam z hitlerowskimi Niemcami, podjął kroki mające zapobiec bezpośredniej konfrontacji i tak został podpisany pakt Ribbentrop-Mołotow" - tłumaczył Putin. Dalej dodał: "Doszło do tego, że po zawarciu paktu Ribbentrop-Mołotow i po podziale Polski ona sama okazała się ofiarą tej polityki, którą próbowała realizować w Europie".
Z taką oceną historii nie zgodziła się szefowa niemieckiego rządu. Angela Merkel przypomniała o tajnym protokole do paktu, nazywając dokument "niewłaściwym i bezprawnym".
Pakt Ribbentrop-Mołotow został podpisany 23 sierpnia 1939 roku. Formalnie był paktem o nieagresji między Trzecią Rzeszą i Związkiem Radzieckim. Jednak tajny protokół dodatkowy mówił o podziale między ten dwa kraje terytoriów kilku suwerennych państw, w tym Polski.