Do Polski wciąż przyjeżdża od kilku do kilkunastu tysięcy Ukraińców dziennie. Rośnie jednak liczba tych, którzy kursują tam i z powrotem.

W niedzielę do Polski z Ukrainy przyjechało niecałe 30 tys. ludzi. Tego samego dnia w przeciwnym kierunku udało się prawie 20 tys. ludzi, z czego ponad 90 proc. stanowili obywatele Ukrainy. Podobnie było w sobotę – wtedy na wschód pojechało ponad 22 tys. osób. – Widzimy wzrost liczby jeżdżących w dwie strony. Są to ludzie, którzy jadą z pomocą na Ukrainę albo chcą odwiedzić rodzinę na kilka dni i potem wracają do Polski – wyjaśnia porucznik Anna Michalska, rzeczniczka prasowa komendanta głównego Straży Granicznej. Często są to kobiety jadące do osób starszych, które pozostały w swoich domach, lub do walczących z Rosjanami mężów.
Obecnie więc do Polski przyjeżdża kilka, maksymalnie kilkanaście tysięcy uchodźców z Ukrainy dziennie. Na początku marca, tuż po napaści Rosji na Ukrainę, bywały dni, że granicę przekraczało prawie 150 tys. uciekających przed wojną ludzi, a regularnie przybywało do nas ponad 100 tys. uchodźców.
Jak podaje UNHCR, czyli agenda Organizacji Narodów Zjednoczonych zajmująca się uchodźcami, do niedzieli z Ukrainy uciekło ok. 4,5 mln ludzi. Mniej więcej drugie tyle, a może nawet więcej, to uchodźcy wewnętrzni, czyli ludzie, którzy uciekli ze swoich miejsc zamieszkania, ale pozostali w kraju. Wielu z nich przebywa we Lwowie. Z kolei polska Straż Graniczna informuje, że w sumie granicę polsko-ukraińską od pierwszego dnia wojny przekroczyło w stronę Polski ponad 2,6 mln ludzi, a w drugą stronę niecałe 600 tys. Choć oczywiście zdecydowana większość przybyszy to obywatele Ukrainy, co najmniej kilkadziesiąt tysięcy było innej narodowości. Już na początku marca z Rzeszowa do Indii odlatywały samoloty ze studentami z tego kraju, którzy studiowali w Ukrainie.
– Szacujemy, że w Polsce przebywa obecnie ok. 1,5 mln uchodźców – mówił w Polsat News Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
Dane sprzed weekendu pokazywały, że wnioski o przyznanie numeru PESEL złożyło już prawie 800 tys. osób, z czego 96 proc. stanowiły kobiety i dzieci. Duża część jedzie jednak dalej na Zachód. W Niemczech przed weekendem zarejestrowanych było 310 tys. uchodźców z Ukrainy. Jak podaje mediendienst-integration.de za niemieckim ministerstwem spraw wewnętrznych, duża część z nich zatrzymała się na zachodzie kraju. Tylko w Nadrenii Północnej-Westfalii przebywa ok. 100 tys. ludzi, a w Berlinie ponad 40 tys. – kilka razy mniej niż w Warszawie. Część z nich do Niemiec dotarła przez Polskę. Jednak warto pamiętać, że podobnie jak w Polsce, za Odrą wielu przyjezdnych mogło się nie rejestrować w żaden sposób i korzystać z pomocy przyjaciół bądź rodziny już wcześniej mieszkającej w Niemczech.
Duża grupa Ukraińców trafiła też do Czech, które już w marcu informowały, że przyjęły 200 tys. osób i możliwości zapewnienia im schronienia są na wyczerpaniu.
Inne kraje również informowały o przyjmowaniu uciekinierów. I tak do końca marca co najmniej kilkanaście tysięcy osób trafiło do Izraela – część z nich ma żydowskie korzenie i może starać się o obywatelstwo. Ale byli też tacy, którym wjazdu odmówiono, o czym pisał Times of Israel.
Z kolei amerykański prezydent Joe Biden zapowiedział w marcu, że Stany Zjednoczone przyjmą z Ukrainy 100 tys. uchodźców. Ale jak podaje NBC, w tej kwestii nie dzieje się wiele, a procedury biurokratyczne wciąż są zawiłe i długotrwałe. Dlatego codziennie kilkuset Ukraińców przybywa do meksykańskiej Tijuany, gdzie znajduje się duże centrum tymczasowe. W ubiegłym tygodniu w pobliżu tego miasta władze amerykańskie wydzieliły punkt kontroli granicznej, gdzie obsługiwani są tylko Ukraińcy – jest to ok. 600 osób dziennie i obecnie droga do USA przez Meksyk jest znacznie prostsza i szybsza niż bezpośrednio z krajów europejskich, gdzie wszelkie formalności trzeba załatwić przed wejściem na pokład samolotu.
Niezbyt wielu Ukraińców do tej pory dotarło także do Wielkiej Brytanii – zaledwie 12 tys. – Przepraszam za to – mówiła w wywiadzie dla BBC brytyjska minister spraw wewnętrznych Priti Patel. Przyczyną przyjęcia tak małej liczby uchodźców są… procedury wizowe. ©℗
Na początku marca granicę przekraczało nawet 150 tys. uchodźców
Ukraińska inicjatywa opozycji
Senat zamierza przedstawić własne propozycje legislacyjne dotyczące tzw. specustawy ukraińskiej. Ta bowiem wprowadziła możliwość tworzenia dla ukraińskich dzieci do trzeciego roku życia niepublicznych placówek opieki na uproszczonych zasadach. Senat chce, by podobne rozwiązania przyjęto dla dzieci w wieku przedszkolnym. Chodzi o tzw. domowe punkty wychowania przedszkolnego dla maksymalnie siedmiorga dzieci.
– Wszystkie rozwiązania, jak kluby dziecięce, powodują, że jedna matka zajmie się opieką nad dziećmi kilku innych matek, dzięki czemu pozostałe mają szansę podjąć pracę zawodową, zamiast być skazane wyłącznie na świadczenia z pomocy społecznej – argumentuje Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny, który współtworzył projekt.
Przewidziane są też rozwiązania dla uczniów z Ukrainy, np. możliwość tworzenia w szkołach oddziałów międzynarodowych czy zwolnienie takich uczniów z egzaminu ósmoklasisty. ©℗
TŻ, GO