"By zdobyć publiczne poparcie, zielona polityka musi dobrostan obywatela umieszczać w sercu" - powiedział w Glasgow premier Mateusz Morawiecki. Następnie w rozmowie z dziennikarzami stwierdził: "Próba zabrania jakichkolwiek środków na pewno nie tylko nie będzie miała nic wspólnego ze sprawiedliwą transformacją, ale jednocześnie będzie oznaczała, że szantaż polityczny z Brukseli dominuje nad osiąganiem także celów klimatycznych".

W poniedziałek po południu premier przybył na szczyt klimatyczny COP26 do Glasgow. W rozmowie z dziennikarzami zwracał uwagę, że jesteśmy w szczególnym momencie, gdyż gospodarka światowa wychodzi z pandemii koronawirusa. Zaznaczył, że choć ogromna większość krajów boryka się z czwartą falą pandemii, to podczas COP26 "wszyscy rozmawiają tutaj o tym, jak można najszybciej wyjść z pandemii, jednocześnie tak aby zabezpieczyć cele klimatyczne".

Szef polskiego rządu powiedział, że aby cele klimatyczne mogły być realizowane, "jednocześnie podkreślamy to jak ważne jest, żeby dbać o dobre miejsca pracy, tanią energię i o czyste środowisko". "To jest coś co dzisiaj stało się jeszcze bardziej istotne niż nawet dwa miesiące temu, bo aktualny kryzys na rynku gazowym dał do zrozumienia wielu przywódcom, że musimy uwzględniać różne czynniki gospodarcze, które wokół nas funkcjonują" - mówił.

Morawiecki wyraził nadzieję, że w Glasgow zostanie dokończona praca, którą rozpoczęto w Katowicach, gdzie przyjęto tzw. Katowice Rulebook wyznaczający zasady i kryteria dotyczące tego, jak dojść do założeń wytyczonych w porozumieniu paryskim. "Ale z drugiej strony uwzględnialiśmy wtedy i kwestie lasów, absorpcji CO2 przez lasy, i także takie elementy jak elektromobilność - o tym wszystkim tutaj bardzo intensywnie dyskutujemy" - powiedział premier.

"To wszystko jest bardzo ważne, bo jeśli chcemy solidarnie postępować wobec klimatu, to jednocześnie musimy zdawać sobie sprawę z tego, że zupełnie inne jest położenie Stanów Zjednoczonych czy bogatych krajów Europy Zachodniej, a inne - krajów Europy Centralnej, takich jak Polska" - tłumaczył.

"Polska wskazuje na to, że sprawiedliwa transformacja musi brać pod uwagę moment startu, musi brać pod uwagę miks energetyczny i musi brać pod uwagę to, że społeczeństwa zachodnie przez 200 lat - właściwie nie patrząc na skutki dla klimatu - wykorzystywały paliwa kopalne, by dojść do tego poziomu rozwoju gospodarczego, na jakim są dzisiaj" - podkreślił Morawiecki.

"Nie wolno nam zapominać o konsekwencjach"

"COP26 w Glasgow to bardzo ważny kamień milowy w osiągnięciu celów Porozumień Paryskich. Mam nadzieję, że będziemy w stanie zakończyć pracę nad dokumentami z Katowic. Żyjemy w tej chwili w czasie kryzysu. UE była pierwszą wiodącą gospodarką, która przyjęła cele neutralności klimatycznej" – mówił premier podczas swojego wystąpienia na COP.

Jak przypomniał, w zeszłym roku UE podjęła decyzję, żeby osiągnąć redukcję w emisjach do 2030 roku od 40 do 55 proc. "Wiele państw poszło drogą UE, ale globalne wyzwania wymagają globalnych wysiłków. Każdy z nas powinien ponosić sprawiedliwą i odpowiednią część tych wysiłków" - wskazał. "Idziemy w kierunku neutralności klimatycznej, ale nie wolno nam zapominać zarówno o konsekwencjach ekonomicznych pandemii, jak i rozwoju, i różnorodności poszczególnych państw i regionów" – podkreślił szef rządu.

Premier przypomniał w tym miejscu, że nie wszyscy zaczynamy od tego samego punktu. "Natomiast wszyscy powinniśmy pamiętać o jednej zasadzie – transformacja nie może odbywać się kosztem ludzi" – oświadczył Morawiecki. "By zdobyć publiczne poparcie, zielona polityka musi dobrostan obywatela umieszczać w sercu. Sprawiedliwa oraz wspólna zmiana stanowi podstawę dla programu odbudowy i rozwoju" – mówił. "Jeżeli polityka wewnętrzna i globalna będą miały osiągnąć wspólny cel, muszą starzyć nie tylko odporną gospodarkę, ale również odporne społeczeństwo, które nie będzie zostawiać nikogo na marginesie" – ocenił.

Jego zdaniem, mamy przynajmniej trzy etapy na tej drodze, które musimy pokonać. "Pierwszy etap to ciężka praca, dobra praca. Mając na względzie odbudowę gospodarczą musimy skorzystać z możliwości stworzenia lepiej płatnych miejsc pracy oraz zredukować nierówności społeczne" – tłumaczył Morawiecki. "Dzięki wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii chcemy stworzyć 300 tys. nowych miejsc pracy w Polsce" – poinformował.

Drugim priorytetem ma być tania energia. "Ten priorytet jest teraz jeszcze bardziej ważny niż kiedykolwiek w przeszłości. Rewolucja na rynku odnawialnych źródeł energii tworzy możliwości dla produkcji tanie i czystej energii. Powinniśmy wszyscy w największym stopniu z tego korzystać" – zauważył premier. Przypomniał tutaj, że w Polsce zainwestowano w ogromnym stopniu w fotowoltaikę. "Całkowita moc energii słonecznej w Polsce 4,2 gigawata" – wskazał, dodając, że to oznacza wzrost o 250 proc. rok do roku.

Trzeci etap to czyste środowisko. "Sprawiedliwa zmiana, oprócz dużych zmian w stosunku do tego, co było w przeszłości, przez resztę naszego stulecia powinno dać najbardziej wyraźne zmiany w skali lokalnej" – uważa Morawiecki. Jak dodał, dlatego Polska zintensyfikowała swoje działania po to, aby obniżyć zanieczyszczenia miast smogiem. "W kolejnych latach planujemy wyeliminowanie trzech milionów pieców opalanych węglem, ale także chcemy przejść do neutralności i zerowej emisji w transporcie miejskim" – mówił. Jego zdaniem "wszystkie te wysiłki będą wspierane przez szybkie zmiany technologiczne, które są przed nami".

"Niech nasze spotkanie w Glasgow będzie kolejną szansą, byśmy budowali mosty i niech będzie nowym kamieniem milowym dla naszych ambicji, a także rozwiązaniem dla szybkiego wdrążenia w duchu uczciwiej społecznie zmiany – podsumował swoje wystąpienie Morawiecki.

"Musimy być zasilani w odpowiednie środki"

W późniejszej rozmowie z dziennikarzami premier podkreślał, że jeśli Polska ma w porównywalny sposób jak inne kraje partycypować w "ambitnych celach klimatycznych", musimy być zasilani w "odpowiednie środki".

"Cieszę się, że cały pakiet klimatyczny wynegocjowany przez Polskę jest dobrym pakietem, ale jednocześnie tutaj nie może dochodzić do żadnego szantażu po stronie innych elementów polityki europejskiej. Próba zabrania jakichkolwiek środków na pewno nie tylko nie będzie miała nic wspólnego ze sprawiedliwą transformacją, ale jednocześnie będzie oznaczała, że szantaż polityczny z Brukseli dominuje nad osiąganiem także celów klimatycznych" - powiedział premier.

Szef polskiego rządu stwierdził też, że bez właściwego udziału największych gospodarek na świecie nie tylko nie będziemy mieli nie tylko sprawiedliwej transformacji klimatycznej, ale w ogóle nie będzie transformacji klimatycznej.

Zwrócił uwagę, że Europa odpowiada za 8 proc. emisji gazów. "W związku z tym ten dialog tutaj w Glasgow jest niezwykle istotny" - mówił.

Dodał, że dyskusje które miał okazję prowadzić, m.in. z premierem Australii, dotyczyły gwałtownych ruchów cen gazu i zmian na rynkach energii.

"Otóż te zmiany cen gazu potwierdzają nasze obawy. Dzisiaj przecież gazociąg jamalski mógłby już służyć do przesyłu gazu na zachód Europy. Dlaczego nie służy? Otóż dlatego, że Rosja wykorzystuje gazociągi jako element szantażu. Wykorzystuje Gazociąg Północny jako element nacisku i dyktatu cenowego" - stwierdził dodając, że doświadcza tego cała zachodnia Europa i cała UE.

"Widzimy wyraźnie, że to co Rosja zaplanowała jest niestety realizowane" - dodał.

Premier przyznał, że to taka "gorzka satysfakcja", którą mamy dzisiaj my w Polsce. "Przestrzegając przed Nord Stream 2, mieliśmy rację. Niestety dzisiaj ten gazociąg staje się faktem, ale raz jeszcze warto podkreślić, że dyktat cenowy nie jest konieczny, że gazociągi przez Polskę, przez Ukrainę cały czas są dostępne, tylko niestety nie są wypełnione" - powiedział Morawiecki.

Na uwagę, że część największych gospodarek nie chcą finansować transformacji klimatycznej, Morawiecki odpowiedział: "Jeżeli najbogatsze kraje nie chcą łożyć na transformację energetyczną, a same przez 100 czy 200 lat znakomicie wykorzystywały paliwa kopalne świadczy to tylko o ich hipokryzji".