Pogłębia się chaos w Libii. Islamistyczne bojówki przejęły kontrolę nad międzynarodowym lotniskiem w stolicy kraju Trypolisie. Na obrzeżach miasta trwają z kolei ciężkie walki pomiędzy konkurującymi ze sobą bojówkami. Od kilku tygodni grupy bojowników, które trzy lata temu obaliły władzę Muamara Kadafiego, toczą ze sobą walki, a rząd całkowicie utracił kontrolę nad krajem.

Sytuacja w Libii staje się coraz bardziej dramatyczna. Walki, które przetaczają się przez kraj są najcięższymi od czasu obalenia pułkownika Kadafiego w czasie arabskiej wiosny. Od lipca w kraju zginęło już kilkaset osób, a tysiące uciekły ze swoich domów.

Islamistyczne bojówki z Misuraty twierdzą, że w nocy przejęły kontrolę nad lotniskiem w Trypolisie. Tym samym miały odbić port lotniczy z rąk nacjonalistycznych bojówek z Zintan, które wcześniej próbowały obalić rząd. Na obrzeżach stolicy wciąż toczą się ciężkie walki, a obecni na miejscu dziennikarze donoszą o eksplozjach.
Sam Trypolis od lipca ogarnięty jest ciężkimi starciami pomiędzy rywalizującymi grupami. W mieście zniszczonych jest wiele domów i dróg. Chaos panuje też w drugim co do wielkości mieście Benghazi. Nowowybrany libijski parlament uciekł ze stolicy i teraz chroni się w mieście Tobruk. Islamiści z Misuraty chcą, by władzę przejęła zdominowana przez nich Rada Narodowa.

Chaos spotęgowały też dwa tajemnicze, nocne naloty na Trypolis, do jakich doszło w ostatnich dniach. Żadna z bojówek nie przyznała się do ich przeprowadzenia, a eksperci zwracają uwagę, że żadna z grup nie posiada myśliwców, które byłyby zdolne do przeprowadzenia tego typu akcji w nocy. Pojawiły się niepotwierdzone informacje, że za nalotami mogło stać egipskie bądź saudyjskie wojsko.