Jest nowe, pięciodniowe zawieszenie ognia w Strefie Gazy. Poinformowali o tym przedstawiciele palestyńskich frakcji, uczestniczący w rozmowach w Kairze.

Wcześniej jednak na Izrael spadły kolejne rakiety, a izraelska armia dokonała kolejnych nalotów w Strefie Gazy. Nie wiadomo zatem, czy porozumienie będzie mogło wejść w życie.
O północy miejscowego czasu w Gazie zakończył się trzydniowy rozejm humanitarny. Jeszcze przed jego zakończeniem w kierunku Izraela poleciało pięć rakiet, zaś armia izraelska dokonała nalotów na cele Hamasu. Na minuty przed północą Palestyńczycy poinformowali, że w czasie rozmów w Kairze uzgodniony nowy, 5-dniowy rozejm. Nie ma jednak informacji ze strony Izraela, czy to prawda.


Wojna w Gazie trwa już 38 dni, a negocjacje pokojowe w Kairze są niezwykle trudne. Obie strony wysuwają bowiem pod swoim adresem żądania, na które druga strona się nie godzi. Izrael chce rozbrojenia Hamasu.

"Bez całkowitego pozbycia się Hamasu nie będziemy w stanie zrobić postępu w sprawach bezpieczeństwa i dyplomacji" - deklaruje izraelski minister spraw zagranicznych Avigdor Lieberman.

Z kolei, Hamas chce zniesienia blokady Strefy Gazy. "Nie zaakceptujemy porozumienia, które nie będzie zawierać wolności, zniesienia blokady i nie pozwoli ludziom żyć w godności" - wyjaśnia jeden z liderów Hamasu Yahia Moussa.

Wcześniej, w ciągu dnia w Gazie doszło do wybuchu izraelskiego niewypału. Zginęło sześć osób uczestniczących w rozbrajaniu bomby. Wśród ofiar jest włoski fotoreporter Simone Camilli. To pierwszy zagraniczny dziennikarz, który stracił życie w najnowszym konflikcie w Gazie.

Liczba zabitych w wojnie zbliża się do dwóch tysięcy osób. Po stronie palestyńskiej zginęło co najmniej 1927 osób, w tym około 1400 cywilów. Po stronie izraelskiej konflikt kosztował życie 68 osób, w tym głównie żołnierzy.